Poprzednie częściOpowiw *** Jesteśmy?  Opoww
Pokaż listęUkryj listę

Opowiw *** Jak rozjuszyć Babcię

Tekst→trochę zmieniony→z NSzO

 

Tak. Owszem. Można założyć po wyglądzie, iż jest to kuchnia. Jak wiele innych kuchni, porozrzucanych na calutkiej planecie, w skupiskach ludzkich. Grono rodzinne, krząta ciała, to tu to tam, w poszukiwaniu pokarmu. A dlaczego? Pewnie dlatego, że trzeba bezzwłocznie nakarmić, siedzącą w fotelu na biegunach. Północnym i południowym.

 

Przygaszona taka, niczym intymna lampka, nie sprawia wrażenia ożywionej ponad normę, tylko siwy włos raz po raz, zwija i odwija uroczą pętelkę. Babcia buja kibić niespiesznie,

niczym leniwiec podwójnie niewyspany.

 

Jednak tym razem nie chce zjeść kolacji.

 

A to jest nowe zagadnienie w codziennej codzienności, pomimo iż ciepły nastrój i zapach kawy, buszuje po otoczeniu, wspomnieniem ziarenek. Dziadek, mąż siedzącej na fotelu, chodzi markotny z kąta w kąt i co chwila wzdycha pod włochatym nosem, aż kłaczki tańcują wzdychawkę. Pozostali domownicy też rozpatrują, czym by tu zasłużoną seniorkę, ożywczo pokusić. Nagle dziadek, stuka jabłkiem w czoło, którego jest właścicielem od urodzenia i wrzeszczy opętańczo: eureka!

 

Widocznie wymyślił sposób, by swoją żonę rozruszać.

 

Zupełnie nie kumaty w tej kwestii, pisze wypracowanie na płachcie papieru i montuje ów w ramce, a następnie całość, na przygotowanej konstrukcji wspornej, którą stawia przed bujanym fotelem, a o bok opiera ulubioną babciną laskę, z metalowym szpikulcem.

 

Wspomniana babcia najpierw otwiera jedno oko, żeby wiedzieć, które otworzyć za chwilę, zaś węszy wciągająco i czuje pismo nosem. Patrzy przez chwilę na mężowy tekst i nagle bierze narzędzie i dzierżąc je w dłoni, wrzeszczy pytanie, niczym wystrzał armatni: co to ma być za szajs? I tak przy każdym kolejnym→co to ma być→przybywa dziur w tekście, tudzież w drewnianej ramce. A nawet w dziadkowym paluszku.

  

Przy okazji natarcia, tłucze filiżankę, zrzuca cukierniczkę na podłogę i przywala mężowi po nosie–(aż ma nagle trzy dziurki zamiast dwóch)–a czyni to, w czasie szybowania laski, ku temu czemuś, które to pokręcony mąż, śmiał bezczelnie nazwać: dziełem wybranym, co oświeci tłumy.

 

Kiedy z papieru czerpanego, zostaje wyczerpany strzęp, rezolutna wojowniczka, zjada kolacje, gdyż głodnieje z wysiłku, poza horyzont żołądka.

 

Od tego czasu wiemy już, jak babcię naszą ukochaną ożywić i nakarmić. Tylko myślimy rozsądnie, podsuwając jej pod nos, połowę tekstu dziadka.

Mniejsze dodatkowe straty–(niezwiązane z tematem)– oraz destrukcja otoczenia,

w trudno przewidywalnym zakresie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 🤣🤣🤣🤣🤣

    No przecież mówiłam, że zaraz przyjdę... miałeś tylko poobierać ziemniaki, a Ty znowu zostawiłeś pobojowisko i jak zwykle ja muszę sprzątać, a to trochę potrwa,więc musisz chwilę poczekać na poważną rozmowę... idę teraz do piwnicy, po kolejny worek ziemniaczków i pogadam z krasnoludkami, bo znowu się skarżył kopniętym domkiem i zerwanymi kropeczkami okien.
    Prosiłam nie ruszaj cyrkla, ani innych szpikulców... no tak, nawet nie słyszysz co mówię zaraz/wrócę...
  • Babcia była głodna, bo babcia ma pewnie jakąś dziwną anoreksję z bulimią - na zmianę... a może i naraz.
    Niby lodówka pełna wszystkich ulubionych babcinych łakoci... a zjeść nie ma co.
    Dobrze, że ma choć ten fotelik bujany, bo zawsze może przycupnąć, gdy ją słabość głodowa dopadnie...
    Tylko jak tu bujać kibiciością swą, skoro płozy fotelika rozjeżdżają się na różne strony świata, aż południk zahacza o równoleżnik... na samą myśl o burczeniu brzusznym.🤣
    A dziadek chyba trochę kokieci z tą niekumatością, bo przecież/tak zrozumiałam/ układa menu na bieżący dzień i pewnie odpowiednio zbilansowane
    Babci pewnie znowu zabrali okulary, żeby nie siedziała zbyt długo przy TV, albo nie oglądała albumów.... więc niedokładnie widziała/ nawet te wielkie litery/ i musiała po prostu pomóc sobie łaską/zakończoną szpikulcem/ - sylabizować drżącą chudą rączką swą... 🤣

    "Kiedy z papieru czerpanego, zostaje wyczerpany strzęp, rezolutna wojowniczka, zjada kolacje, gdyż głodnieje z wysiłku, poza horyzont żołądka."

    A może karmić babunię specjalnym dozownikiem, albo częściej podawać /nawet mniejsze porcje/... nie mówię już o dojelitówce czy innej żylnej wlewce... na pewno będą mniejsze straty🤣🤣🤣
  • Dekaos Dondi rok temu
    ʎpɐןɟnzs oꓷ˙˙˙😘↔E tam↔ziemniaczki obrały wzajemnie sobie pyrki, nawet niektóre zagubiony krasnoludek, obrał cyrklem kartofelka. Coś tam słyszałam, ale mysz–lałem,
    że to mysz. Z lodówki wyjadły kto?→krasnoludki🤣. Dziadka też poobgryzały, przez to taki nie kumaty w piśmie, ale przez to babcia... ona już dobrze widziała, co dźga... ale w okulary też, to faktycznie...o!→z tą wylewką to świetny pomysł. Jak zaschnie, to podłoga jak ulał.
    😘-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
  • Dekaos Dondi rok temu
    Coś tam słyszałem→nawet 'e' na 'a'→smarkacze zamieniły🤣
  • Deduś🤣 najważniejsze, że babcia dobrze zjadła i z pewnością smakowało.
    A propo wylewko - wlewki... w kuchni by się przydała/pod pralką/😘-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
  • Dekaos Dondi rok temu
    Szufladko🤣↔Czyś nie łatwiej przerobić pralkę, by używała sproszkowanej wody.
    Wtedy wystarczy pozamiatać. Tylko nie pod dywan
    😘-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
  • Dedo.😘💌-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
    Jak zrobisz tak będzie dobrze
  • Dekaos Dondi rok temu
    Szuffi↔To dobrze, że dobrze. Albowiem spontaniczność, też bywa urocza,
    chociażby przy zrobieniu wylewki😘-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
  • Dekaos Dondi 🤣🤣🤣
    Przy tym, to jak najbardziej spontaniczność jest bardzo ważną... tylko weź poziomicę/wiesz gdzie leży, prawda?🤣🤣🤣
    😘-:3)))~☆~💥~💣~💥~☆
  • Dekaos Dondi rok temu
    ʎpɐןɟnzs oꓷ˙˙˙😘↔Oczywiście, że wiem gdzie leży i domniemam jak→poziomo 😘
    -:3)))~☆~💥♡💥~☆~
  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 😘
    No nie zawsze na płask/chociaż poziomicą jest... ale tyle różności mam pochowanych po kątach, że opieram ją o ścianę - nie zawsze pionowo i wtedy ruch 'powietrznego bąbelka może ulec dekalibracji'🤣🤣🤣

    😘 -:3)))~☆~💥♡💥~☆~
  • Dekaos Dondi rok temu
    Szufladio↔Coś jest na rzeczy z tą poziomnicą. Gdy oparta ukośnie o ścianę, to faktycznie bąbelek,
    może ulec dekalibracji. A jeszcze ta przestrzeń...😘
    😘 -:3)))~☆~💥♡💥~☆~

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania