Poprzednie częściOpowiw *** Jesteśmy?  Opoww
Pokaż listęUkryj listę

Opowiw *** Problemy Rycerza

Strasznie jestem senny – mamrocze taki sobie Rycerz, na takim sobie koniu. – Nocka zapada ciemna, legnę śpiący na między, głowę zdejmę z hełmu, kopiami nakryje strudzone ciało, by zające czupryny nie targały…

 

– Kopiami?! – słyszy jakiś gderliwy Głos. – Raczej klonami Rycerzu. Żyjesz w jakimś niedzisiejszym świecie, co?

– Klonami? – dziwi umysł ten, do kogo mowa. – A skąd ja wezmę tyle klonów na pustym polu. Oj Głosie. Tyś pijany lub z premedytacją głupoty wygadujesz.

– Przestańcie konwersować, kłótliwie nicponie, bo bajki nie skończę, łachudry zatracone.

– A co nas to obchodzi – burknęli obaj. – I w ogóle ktoś ty?

– A powinno obchodzić. No to cześć nieroztropni w mowie!

 

– O psia mać. Zaczekajcie autorze! Nie możesz zacnych bohaterów, w szczerym polu tekstowym na pastwę losu zostawiać… lub czegoś gorszego

– Raczej na pastwisku, gdzie być może rozum rośnie. Może trochę nazbieracie, co?

– No dobra, na pastwisku… napisz kochany, co mamy robić dalej.

– W porządku. Łaskawy będę dla was, bo dobra ze mnie istota, gdy patrzeć.

– A gdy nie patrzeć?

– Znowu zaczynacie, niepohamowani w mowie!

– Przepraszamy! Ojejku, zaraz wielka obraza.

 

– Rycerzu! Kładź ciało na pole, masz przecież zasnąć – delikatnie sugeruje autor.

– Nie mogę z tej zgryzoty, bo autor na mnie naburmuszył lico.

– No już dobrze. Nie płoszę gniewu na kochanego rycerzyka... jeżeli takim pozostanie.

– Naprawdę?

– Naprawdę

– Ale i tak nie mogę zasnąć. Coś mnie uwiera.

– Może mysz. Ta co wpadła przed chwilą po ser? – pyta Kot nie wiadomo skąd.

– Właśnie

– Ta już nie może uwierać, nawet gdyby chciała.

 

– W takim razie zasnę – rzeczy Rycerz. – Tylko niech mnie ogłuszy jakiś Głos.

– Słyszysz Głosie, walnij go wreszcie – grzmi ten Ten Co Pisze Te Głupoty.

– W takim hałasie na pewno nie zasnę – biadoli Ten Obok Snu.

– Daj mu melisssssę wężową, Głosie!

– Skąd mam wziąć takie coś? Głupiś ty?

– Wyczaruj!

– No już dobrze. Dałem!

– Rzeczywiście dał – sapie Rycerz poprzez woalkę zasypiania. – Zbroję obok siebie ułożę, bo drogą strudzona wielce. Byle mi tylko zające czupryny nie targały, kapusty szukając.

– Raczej głąba jak już. I zdejmij najpierw ten metalowy garnek z głowy i resztę złomu. W przeciwnym wypadku, szare bestie nie będą miały okazji, nie zrobić ci krzywdy.

  

– Mówisz? To zdejmę.

– Niech cię zbroja skoro świt obudzi, bo ja precz idę – żegna Rycerza Głos.

– Mogę na to liczyć – mruczy niepewnie Rycerz.

– Tak. Już idę.

– Że zbroja mnie obudzi?

– Wystarczy, że zacznie wstawać. A teraz śpij. Cześć!

 

– Rycerz śpi.

– Rycerz śpi.

– Rycerz śpi.

– Autorze, bez przesady!

– Właśnie myślę, o czym pisać dalej. A łaj! Do diabła. Włożyłem rękę między żelastwo!

– Trzeba było nie tkać łap do opowiadania. Nie widziałeś, że zbroja wstaje, a Rycerz przebudzony z tej samej przyczyny?

– To ty Głosie? Wróciłeś? – autor pyta zdziwieniem.

– Musiałem. Poszczuto mnie zającami. To znaczy starsze poszczuły młodszymi.

– No tak... rozumiem.

  

Wracając do rycerza, to przebudzony, lecz na nowo zasnął, gdyż oniemiał całościowo i globalnie. Natomiast autor , o mało co, straciłby wątek oraz rękę.

 

A to dlatego, że z lasu z drzewami podąża Królewna– tzn: drzewa zostawiła na polance, by rączkami swobodnie machać – nie wiedząc jeszcze, czy na powitanie, czy na co innego.

  

– Ojej, ojej!!! Co ja biedna pocznę – biadoli gorzej niż wygląda, aż misiu w gawrze sennie podskoczył. – Dwóch na między leży, a ja nie wiem doprawdy, którego me serduszko pokochać ma. Kto mi pomoże kto!? Hop hop jest tam kto!?

– Ja Tobie pomogę – jęczy zając, który nie potargał czupryny i snu. – Bierz tego żelaznego, bo na dłuższą metę trwalszy. Byle w czasie deszczu nie łaził, bo już i tak zardzewiały

– Co!? – wrzeszczy Królewna, bez żadnej świty o świcie. – Jam płocha i zardzewiały mi nie potrzebny, by trzeszczał w czasie...

– Ale chociaż nie śpi, to już coś – przerywa jej zając.

– Wiatrem ruszany, od co! – dokrólewuje konkluzję Królewna.

– Oj Królewno, z tobą to ciężki los. Śpiącego chcesz całować? A niech oczy otworzy przerażony?

 

– A kto tu mówi o całowaniu?

– Ja

– Kicaj słuchy!!!

– Przestań wnerwiać serduszko królewskie, Królewno. Dla Twojego dobra me starania.

– Co powiedziałeś poddany? Mów mi zaraz!

– Że spokojności ducha potrzebujesz, o najjaśniejsza z ciemniejszych.

– Co przedtem?!

– Przedtem… a… no… coś o przerażeniu chyba.

– Licem mym?! Jak śmiesz szaraku. Doprawdy chcesz, żebym ci nóżką miedzę rozkopała?

– Sytuacją rzecz jasna. A co to… cinóżka?

– Kicaj słuchy!!!

  

– Już to mówiłaś, słodyczy ty moja. Ojej! Popatrz! Grzebień!

– Gdzie?

– W tej kupie złomu.

– Wyjmę go zaraz… ojej… zbroja przebudzona sobie poszła. No to mam pecha!

– Biedny Rycerz sobie śpi i go ominie – lamentuje zając.

– Pocałuj go w tej chwili – rzecze do niego, dziewczę królewskie.

– Kto? Ja? Żeby mnie zjadł. Skoro tak długo śpi, to głodny zapewne. A poza tym, zające ludzi nie całują. To kwestia higieny.

– W bajkach tak.

– No dobra, w bajkach tak, ale i tak nie pocałuje.

– Chcesz żeby zjadł mnie!?

– No nie tak za jednym razem. Duża jesteś. Ojej Królewno, przyszła następna Królewna! Całuje Rycerza, on wstaje, nie wygląda na przerażonego. Wręcz przeciwnie. Wsiadają na konia i odjeżdżają. Co za ulga, wreszcie mi ustąpił miejsca na między.

 

– Oj ja biedna nieszczęśliwa, głupia i samotna. Co ja pocznę. Na pewno nie potomka. . Dopiero z tyłu widzę jaki przystojny.

– Trzeba było kuć żelazo, póki gorące.

– Zającu! Zbroja wraca. Żelastwo rozpalone – wzdycha wrzaskliwie Królewna.

– Gdy nie można, co odeszło, to zostaje to, co przyszło.

– Kicaj słuchy!!!

– Wyszło na moje – rzecze zając i na miedzy zasypia ze słuchami pod głową, zamiast poduszki.

  

– A łaj! – wrzeszczy poparzona namiętnością, Królewna.

– Mnie nawet do głosu nie dopuścili – miauczy koniokot, gdyż w bajkach wszystko jest możliwe

– Nie wytrzymam w tym całym zgiełku bezsensu – smęci płaczliwie zbroja. – Chociaż przyznać muszę, że Królewna, przy spuszczonej przyłbicy, jest całkiem niezła .

– Trzeba się chłopie uzbroić w cierpliwość – nadmienia autor i durną bajkę kończy.

– Hurrrrrra!!!!→No wreszcie!!!! – wiwatują uradowani czytelnicy. – Po kiego myśmy te bzdury czytali. Ma tu ktoś jedynki na podorędziu.

– Ja mam w szczęce, ale potrzebuje do zagryzienia autora!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 🤣🤣🤣

    Rycerzu śpisz❓️❗️
    RyCeRZu śPiSZ❓️❗️
    RYCERZU ŚPISZ❓️❗️

    Jedno oko jakby czuwało... taka męska odmiana bajkowej Trójoczki.
    No ok, niech Ci będzie mój mały rycerzu, pewnie wziąłeś jakieś 'przeciwbólowce', bo zbroja uwierała...
    Chciałam Ci tylko powiedzieć, że powinieneś przynajmniej uchylić tę przyłbicę, bo włoskie fałdki - szukają miejsca żeby się przebić.
    No kicaj słuchy, bo nie pomacham już nigdy omykiem swym = prędzej dam się przerobić na psztet, albo inny comber.
    To sem ja - królewna Twa z zajęczą wargą/albo inny netoperek... na pewno nie Jožin z bažin.
    Hmmm, a może dam Ci soczystego buziaka, żebyś się obudził... eee , lepiej nie, bo jeszcze potraktujesz mnie kopią, i niechcący/w obrotowym metrum na ¾... podźgałabym tych bohaterów ze szczerego pola tekstowego... no jakichś winnych muszę przecież znaleźć.
    Tylko proszę nie chrap, bo nie mogę zasnąć.
  • Dekaos Dondi rok temu
    ...acąjacarwoP↔Dzięki:)↔Nie śpię, gdyż czytanie Twoich komentarzy, to jest to, o czym marzą przebudzenie rycerze🤣→Są takie... specyficzne, z potarganą przez zająca→czupryną wyobraźni🤣↔No gdzie tam. Nie potraktowałbym kopią, ani żadnym innym klonem, z pola tekstowego. Poza tym, Tyś rezolutna. Jeszcze bym musiał kicać słuchy, szarpane przez zardzewiałem żelastwo↔Pozdrawiam*<=(°°°(~~~~🤣
  • Dekaos Dondi rok temu
    Powracająca•••→Fajnie z tym budzeniem rycerza. Coraz głośniejsze literki🤣
  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 🤣🤣🤣

    Nie powiem Ci tym razem... że jestem krasnoludkiem, który mieszka pod grzybkiem🤣, zdradzę jedynie, że zaklęłam Cię w rycerza/takiego prawdziwego - nie bajecznego/, który zawsze i wszędzie - walczy w dobrej sprawie... a że musiałam jako uciemiężona królewna - krzyczeć z różnym natężeniem strun głosowych mych, to drobnym szczegółem przecież jest. 'Sznapsbaryton' minie za parę dni i będę jak ta pani słowikowa w gniazdku na akacji... bo Ty co raz częściej wracasz na piechotę🤣
    Wytrzyj jedynie tę cynobrową czerwień z twarzowej zbroi i zza ucha też/nie wytrzymałam z emocji i dwa razy cmoknęłam/, bo jeszcze wyjdziesz w takim stanie/choćby po bułki/dla mnie jak zwykle maślany rogalik - bez kruszonki🤣 ❤️🩵💛-;3)))~~~~~
  • Dekaos Dondi rok temu
    ..ɐɔɐjɐɔɐɹwoԀ↔Szkoda, że mi nie powiesz, że jesteś krasnoludkiem, bobym uważał chodząc po lesie, by nie rozgnieść domku Ci🤣↔To fakt. Jak jam strudzony wracać będę, to chętnie posłucham, co tam trelisz w listowiu→Nie wytrę, bo chcę ozdobny, gdy wyjdę po bułkę,
    owiniętą w maślanego bumeranga→Ładny ser duszka. Nawet trzy.
    Jedno z byłym, drugie z obecnym kolorem mym.
    To trzecie, to takie krwiste, jak befsztyk❤️🤣
    A apetytu dostałem❗️-;3)🩵)💛)~~~
  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 🤣🤣🤣

    Jakkolwiek nie zabrzmiało by to... to ja tak od ogona zacznę :

    "To trzecie, to takie krwiste, jak befsztyk"... czy Tobie wszystko musi kojarzyć się z mięsem?🤣

    "Jedno z byłym, drugie z obecnym kolorem mym."
    ... ta dawna pamięć wróciła/dosyć szybko... a może to już demencja/jak myślisz🤣

    "Nie wytrę, bo chcę ozdobny, gdy wyjdę po bułkę,"
    Ciekawa jestem... co na to powie pani z piekarni🤣

    "Jak jam strudzony wracać będę, to chętnie posłucham, co tam trelisz w listowiu"

    Tylko się nie przestrasz, bo od nawoływania Ciebie... głosik słowiczy mój, obniżył się był - o kilkanaście bemoli/normalnie pięciolinii nie starczy, żeby zapisać, a wiolinek... czmychnął był i szukaj wiatru w polu/może ukrył się skunks za klonem/czy inną płaczącą wierzbą🤣

    "Szkoda, że mi nie powiesz, że jesteś krasnoludkiem"

    A no... nie powiem, ale uważaj - jak będziesz wychodził tylnym wyjściem = siedzę pod tym najniższym muchomorkiem = tym, co ma pięć i pół kropeczki/ślimak, który leży domkiem do góry... zjadł połowę kropki/cześć jego pamięci.🤣

    "A apetytu dostałem"

    Zaraz Ci podeślę rację żywieniową.

    💛❤️💛-;3)))~~~~~❤️💛❤️

    No widzisz, nie dość , że na nosku/to jeszcze na ogonku... szkoła cyrkowa w Julinku nie poszła w las z nauką🤣🤣🤣

    S-M

    Kolejną partyturę ogarnęłam, ale żeby porządnie wysolfeżować... muszę mieć czas/chałupa pełna kicających skoczków🤣🤣🤣
  • Dekaos Dondi rok temu
    ..ɐɔɐjɐɔɐɹwoԀ↔Co za urocze rozk-minki🤣
    Też od ogona→Nie wszystko z mięsem, ale mięso z mięsem, na pewno. Przeważnie.
    A co demencja?→bo zapomniałem zapamiętać?
    Pani piekarniowa pochwali gust. To oczywiste!
    A zatem powędruje, klonów i wierzb śpiewających szukać i nagle wyfruniesz,
    pośród witek i nosków→No wiesz! Ślimakowi to sera na róg, a nie 1/2 kropki kaputowej.
    Dzięki. Paczkę żywnościową odebrałem
    Faktycznie. Sprawna Tyś, patrząc na sercomysie
    💛~❤️~💛-;3)))~~~~~❤️~💛~❤️
    Taka szachownica w chałupie.
  • ıpuoꓷ soɐʞǝꓷ 🤣🤣🤣

    No widzisz mały rycerzu, ja dla Ciebie wszystko... nawet w tym steeepiee szerokim, któóreego okiem... naaawet sokooolim nie zmieeeerzysz... oj, zakaszlałam się, więc donuć sobie sam🤣

    A o co chodzi z tą demencją... też nie pamiętam, ale wiesz - mam zażółcone białkówki/ może to ma związek właśnie z tym kolorem... bo wątroba moja ma się dobrze🤣

    Sorki, ale najnowszą partyturę Twą... rozkminię za 2 - 3 godziny = chcę oglądnąć film "zimna wojna".

    ❤️💛❤️💛❤️-;3)))~~~~~~~ 💙💙💙

    Trochę więcej mięska przesyłam... a za ogonkiem te niebieskie się wloką/skoro już nie koniecznie lubisz🤣
  • Dekaos Dondi rok temu
    ..ɐɔɐjɐɔɐɹwoԀ↔Donuciłem, jak mogłem i umiałem🤣↔E tam... nie zażółcone, jeno zazłocone niczym blask roześmianego słoneczka→na profilu mam teraz błękit💙 z racji nieba→a może nieco zaturkusiony?→❤️-;3)))~~~ *~~~~ 💙
  • Dekaos Dondi 🫠

    Zaturkusiony... jak przecudny delikatny wietrzyk i te /na błękicie... podniebne środki lokomocji/no chyba mnie poniosło naziemnie, ale kto zabroni mi unoszenia się/bez najmniejszej ilości helu.
  • Roma rok temu
    Twoja wyobraźnia mnie porwała, zachwyciła i zostawiła z uśmiechem :)
  • Dekaos Dondi rok temu
    Roma↔Dzięki:)↔Zatem miło mi, skoro tak:)↔Pozdrawiam😆
  • Ha ha ha ha ha! Totalnie przebojowa, odlotowa i odjechana opowiastka! 🤯😆

    5, pozdrawiam 😄😃
  • Dekaos Dondi rok temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki:)↔To fajnie, że także→odlotowa:)↔Pozdrawiam😆

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania