Opowiw *** O Pannie i Koziorożcu
Tekst z NSzO 🦌💃
Panna mieszkała w małej chatce, nieopodal lasu. A że była rezolutna i zaradna, to samotność jej nie przeszkadzała, w różnorakich czynnościach. Lecz od pewnego czasu, zaczęła przeszkadzać. Wtem los sprawił, że znalazła w krzakach Koziorożca, zaplątanego w gałęzie. Oswobodziła biedaka, który postanowił w ramach wdzięczności, zostać z nią. I tak czas wspólnie mijał, na tym i owym. Jednak panna coraz bardziej odczuwała brak. Pragnęła Królewicza z bajki.
W tym samym czasie, przypadkowo znalazła w kuchni tajemniczą księgę. Pomiędzy przepisem na potrawkę z modliszek, a przepisem na chrupiący sernik z domków ślimaków, przeczytała instrukcję, umożliwiającą w pierwszym kroku, natychmiastowe spełnienie chcianego marzenia. Z treści wynikało, że tylko jednorożec sprawi, iż królewicz przybędzie, chcąc ją taką, jaką jest.
Podjęła bez zwłoki decyzję. W czasie, gdy zwierzak spacerował swobodnie przed chatką, ciesząc wzrok otaczającą przyrodą i nie przeczuwając, co go spotka, Panna wyszperała w kuchennej szufladzie dmuchawkę oraz środek usypiający, zawarty w grocie strzałki. Wybiegła z chałupy i dmuchnęła prosto w zad, zdziwionego Koziorożca, który to natychmiast jęknął, padł i zasnął. Dlatego nie poczuł, że ktoś mu jeden róg odciął. W ten oto sposób, panna zyskała z Koziorożca, Jednorożca.
Gdy zwierzak przebudził sen, miał trudności z chodzeniem, gdyż go znosiło w jedną stronę. Panna w tym czasie siedziała na ławeczce, nieopodal chatki, powabnie wystawiając na słońce smukłą kibić oraz różne inne aspekty wabiące. Nie musiała długo czekać. Z bajki wyszedł królewicz, na śnieżno białym koniu. Już z oddali zobaczył Biołogłową i aż mu stanął, widok przed oczami. Gdy jednak przybył bliżej, by spojrzeć dokładnie, to szybko czmychnął w dal.
Jednak po chwili zauważył, że ma na nosie zapaćkane okulary. Zdjął je i zawrócił do Panny. Teraz była śliczna, tak śliczna, że aż koń pokazał zęby, sugerując uśmiech. Królewicz zaczął wyznawać dozgonną miłość, lecz jakieś uporczywe zgrzytanie, zakłócało oświadczyny. To już teraz Jednorożec, chodził bezpieczne wokół chatki, prawym rogiem w kierunku ściany i co chwila ją rypał, by równowagę zachować.
Panna w połowie zrozumiała zalotnika i wyraziła zgodę, lecz nie była tak zakochana, jak przewidywała. W tym czasie Królewicz znalazł następną księgę, gdzie było napisane, że Zupełnie Bezrożny, bardziej spełnia marzenie. Dlatego wespół dmuchnęli mu strzałkę w zad, a gdy zasnął, drugi róg odcięli. Panna natychmiast zakrzyknęła wniebowzięta, tyś mój, tyś mój, tyś mój. Zwierzak nie zakrzyknął, ale za to zyskał po przebudzeniu, bo go nie znosiło w jedną stronę i mógł swobodniej chodzić.
Królewicz zabrał Pannę trzymającą rogi na konia i pojechali do królestwa, a obcięty biegł za nimi. Tam co prawda panowało bezkrólewie, bo stary król szaty zostawił na tronie i w te pędy abdykował, a wszyscy krzyczeli, że król jest nagi i niech sobie goły, gdzie popadnie biega. Lud go nie szukał, bo za kadencji, jakoś nie bardzo był lubiany. Raz po raz jeno, jakiś poddany wrzasnął: diabli z nim!
Natomiast weselisko było huczne. Bal nad bale. Jadła, picia i swawoli, nie brakowało. W pewnej chwili podano główne danie z byłego kiedyś, Koziorożca, nafaszerowane potrawką z modliszek i ślimaczych domków. Później przeinaczono zwykły bal, w bal maskowy, który trwał i trwał i trwa do dziś.
A że Panna nie tylko młoda, lecz także figlarnie gibką była i jeszcze coś tam, to w końcu mężowi przyprawiła rogi, co wnet zaowocowało dalszymi zdarzeniami, a wiele bardów przez wieki całe, śpiewało o ich miłości, wspomnianych zdarzeniach i co z tego wynikło.
Komentarze (5)
... bo to złe kobiety były
Po co miał rogi i chciał pomóc:)↔Pozdrawiam🤣
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania