Poprzednie częściOpowiw *** Jesteśmy?  Opoww
Pokaż listęUkryj listę

Opowiw *** Świeżak w piekle

Tekst z NSzO

  

 

Stary diabeł Wacuś Raciczko, pierdnął z uciechy spod ogona oraz beknął oparem siarki. Kolejna paczka polecona, a w niej grzesznik, kategoria 665. Wprawdzie to nie to samo, co 666, ale i tak nieźle. O niebo lepiej niż u konkurencji. Ucieszony nie zgłębia przyczyn. To go zupełnie nie obchodzi. Ważne, że ruch w interesie. Szef pochwali.

  

 

– Ej ty, nowy! Jestem Wacuś Raciczko. Masz jakieś pytania – pyta świeżego żółtodzioba. – Bo jak masz, to wal śmiało. U nas możesz walić co chcesz.

– Jak długo tu zagoszczę – chce wiedzieć przybyły już w pierwszym dniu. – O kłak nie chodzi.

– Co najmniej połowę wieczności.

– To długo.

– Lecz krócej niż cała, więc nie narzekaj – pociesza Raciczko na ile umie, będąc czartem.

– A tam?

– Gdzie?

– No tam. Ta czerwonawa poświata, w chatce?

– To czerwony przybytek.

– O!

– Właśnie – potakuje diabeł prawym rogiem. – Jeżeli zeskrobiesz cały osad grzechów, ze ścianek kotłów, w których ugotowano grzeszników, to sobie w owej chatce pobaraszkujesz.

– Myślałem, że szanujecie grzechy i was cieszą – zdziwiony pytający.

– Owszem, cieszą, ale zmniejszają średnice kotła, a tym samym wydajność.

  

Świeżo upieczony nabytek czeluści piekielnych, pieje z radości w duchu spopielonej duszy. Musi koniecznie zadać ważne pytanie. Piekielnie ważne. Najważniejsze.

  

– A długo będę w tym domku?

– Jakieś jedną sześćset sześćdziesiątą szóstą wieczności.

– Co? A całą wieczność mogę? Chcę, chcę, chcę i muszę!

– Zgoda. Jak chcesz.

– Czyli umowa stoi?

– Łącznie z tym, co tobie w tej chwili stoi. Ale bez krępacji. Nie tu.

– Bom już sobie wyobrażam – wrzeszczy wesoło podniecony grzesznik.

– Wiem i rozumiem twoją niecierpliwość. Wyszoruj kotły, a później cię zaprowadzę. Zgłębisz tajniki. Póki co, niech ci sflaczeje, bo go jeszcze uszkodzisz osadem grzesznym i bieda będzie.

– No.

   

Szorowanie trwa i trwa. Dłużej niż krócej. Tym bardziej, że w wielu kotłach grzeszny osad przylepiony do szczątków potępionych ciał, nie ułatwia zadania. Szczególnie dupy mają wygląd durszlaków, po wizycie podnieconych wideł. Lecz gdy porządków będzie koniec, szczątki grzeszników zostaną powtórnie połączone, odzyskają całość dup i życia, a wrzątek zacznie kolejny raz, gulgotać od początku, w świeżych ładnych kociołkach.

 

W końcu jednak, spocony jak diabli świeżak, warunek spełnia. I od razu mu staje.

  

– No widzę, że kotły aż lśnią. Osadu próżno szukać – zionie zadowolonym ogniem, zleceniodawca.

– Oczywiście. Wiedziałem co mnie czeka. To mi ducha do pracy dodawało

– Bez wulgarnych słów proszę. Tu takich używać nie przystoi.

– Wulgarnych? A niby który?

– Nie ważne. Idź za mną. Tam gdzie tobie obiecałem – dodaje Wacuś rogiem na migi.

  

– Raciczko! Co do diabła ma to wszystko znaczyć? Nie widzę tego, co miało być. Aż mi nieborak sflaczał ze zgryzoty.

– Ha ha. Nigdy nie ufaj czartowi. To ogromny pojemnik z czerwoną galaretką. Bagno takie, ale słodkie. Całą wieczność, będziesz zgłębiał dno, dusił okropnie trzewia, po chwili wypłyniesz i znowu to samo. I tak do usranej śmierci… oj przepraszam. Jesteś nieśmiertelny.

 

– Ależ kochany czorcie. Przez całe życie przykładnie i przyzwoicie grzeszyłem, zupełną odwrotnością dziesięciu przykazań. I co? I dupa. Taki afront mnie spotyka.

– Afront? Czyżby? A kto obdarzył uśmiechem biedną dziewczynkę, gdy płakała i nawet odprowadził do mamusi. No pytam, kto?

– No ja. Ale takie dobro popełniłem tylko raz w życiu!

– O raz za dużo. Na niebo w piekle, trzeba sobie zasłużyć.

 

 

 

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Joan Tiger ponad rok temu
    Podejrzewałam, że go wykiwa. Wykorzystał, bo samemu się sprzątać nie chciało, a że nowy nie wiedział co jest co i z błędu wyprowadzony nie został, napalił się, a tu klops. No, piękna go przyszłość czeka. Zero przyjemności, za to kolejna, brudna robota. Kurde, jeden dobry uczynek i można zapomnieć o pragnieniach. No, ale nic straconego. Zacznie od nowa grzeszyć i może w końcu dostanie to, o czym pomyślał. Pozdrawiam. ;)
  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Joan Tiger↔Dzięki:)↔Fajnie to rozpracowałaś:)) A Raciczko upiekł dwie pieczenie, na jednym ogniu.
    Pozdrawiam😊
  • Wzorowa Płaczlinda ponad rok temu
    Kobiecie i diabłu nie zawierzaj
  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Wzorowa Płaczlinda↔To zabrzmiało groźnie:)↔Pozdrawiam😊

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania