Drabble * 15–ᴍɪɴᴜᴛ • Wɪᴅᴏᴋ ᴢ ᴏᴋɴᴀ • Pʀᴢᴇʀᴡᴀ ᴡ żʏᴄɪᴏʀʏsɪᴇ
Mam zamiar czasami powrzucać z ''NSzO''
by mieć na profilu swym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*<15↔Minut>*
------------------
– Błagam pana na wszystkie świętości. Proszę ją ratować. Ja nie umiem pływać, ale pan jak widzę... wysportowany. Na pewno pan umie. Dlaczego pan nic nie robi, tylko glapi się na mewy?
– Proszę na mnie łaskawie nie krzyczeć. Wszystko w swoim czasie.
– Pan nie widzi, że ona za chwilę utonie.
– Widzę doskonale, ale proszę się wczuć w moją sytuację.
– Co pan opowiada?
– Skoro z pani tak niedomyślna osoba, to jestem zmuszony wyjaśnić.
– Wyjaśnić? Właśnie teraz, gdy czas nagli.
– Proszę zrozumieć, że teraz mam przerwę w czynieniu dobra. Proszę do niej zakrzyknąć, żeby zaczęła się topić za piętnaście minut. Wtedy ją uratuję.
*<Widok z okna>*
-------------------------
Kolejny raz siedzę przy oknie, obserwując chatkę po drugiej stronie ulicy. Zazdrości i żalu we mnie tyle, że aż łzy płyną z oczu. Wiem, że tak nie powinnam, ale jest to silniejsze ode mnie. Dlaczego do tamtej dziewczynki tyle dzieci przychodzi, a nawet dorosłych, a do mnie wcale. To prawda. Nie jestem za bardzo lubianą, ale też dzieckiem. Ile musi mieć radości z tych odwiedzin. Ile ciekawych zabaw i wesołych rozmów. Tak bardzo żałuję, że nie mogę być na jej miejscu. To takie niesprawiedliwie i okrutne. Dzisiaj znowu siedzę przy oknie. Mam dziwne myśli w głowie. Właśnie wynoszą niewielką trumnę.
*<Przerwa w życiorysie>*
--------------------------------
Potwór wyszedł z jaskini. Obejrzał siebie i stwierdził słowami, które nagle potrafił wymówić, że musiał mieć długą przerwę w życiorysie. Powłóczystym spojrzeniem omiótł okolicę. Jeszcze przed chwilą zabijał swoje ofiary tylko wtedy, gdy głód mu dokuczał. Miejsca wokół miał dosyć. Nie pragnął więcej. Gdy spoglądał na świat, nie zawiścił czegokolwiek. Kiedy był syty, nie krzywdził żadnego stworzenia. Radował się otoczeniem, tak jak umiał najlepiej. Na ile mu pozwalał jego niewielki rozum. Teraz wszystko się zmieniło. Zyskał pełną świadomość swojego istnienia i podejmowania decyzji. W oddali ujrzał sobie podobnych. Patrzyli na niego wrogo, a on na nich. Stał się pełnowartościowym człowiekiem.
Komentarze (8)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania