Poprzednie częściDrabble - Ciotka
Pokaż listęUkryj listę

Drabble↔LBnD↔23↔Odgłosy

Trochę inna wersja dawnego tekstu.

------------------------------------------

  

Zuzię coś budzi w nocy. Jakby miękko dźwięczne uderzenia. Dzisiaj zasnęła nie tam gdzie zawsze.

Patrzy zlękniona w kierunku uchylonych drzwi. To stamtąd słychać. Z jej magicznego królestwa.

W końcu monotonne odgłosy, niczym tykanie zegara, kołyszą dziecko do snu.

 

Rano matka słyszy wołanie. Wchodzi do pokoju córki. Zuzia ma łzy w oczach.

 

–– Mamusiu! Gdy weszłam to zobaczyłam. Szklane, delikatne aniołki, które dla mnie kupiłaś,

pospadały na podłogę. Widzisz? Potrzaskane na małe kawałeczki.

–– Widzę i też mi przykro, ale pomyśl… one są chociaż prawdziwie rozbite.

–– A ten wyjątkowy… nie.

–– Bo z tworzywa. Jest nieprawdziwie cały… byłam kiedyś jednym z nich.

–– Którym?

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • LBnDrabble 30.01.2021
    Witamy w Bitwie i fajnej zabawy z e stusłówkami życzymy

    Literkowa
  • Bożena Joanna 30.01.2021
    Gdzieś wsiąkł mój komentarz. Natura kontra tworzywa sztuczne. Zagadkowe pytanie na końcu: kto jest dzieckiem naturalnie poczętym, a kto in vitro? Niepokoje współczesności w dialogu pozornie o błahych sprawach. Piąteczka!
    Pozdrowienia!
  • Dekaos Dondi 31.01.2021
    Bożeno Joanno↔Dzięki:)↔Akurat tej kwestii, nie miałem na myśli w zagadkowym pytaniu, ale Każdy ma prawo, do własnego spojrzenia i cieszy mnie to:)↔Pozdrawiam:)
  • Piecuszek 30.01.2021
    Intrygujący tekst.
    :)
  • Dekaos Dondi 31.01.2021
    Piecuszku↔Dzięki:)↔Tak samo jak Twój komet. Też intrygujący:))↔Pozdrawiam:)
  • Piecuszek 31.01.2021
    Dekaos Dondi
    Staram się, jak mogę ?
    Pozdrawiam ?
  • Pasja 30.01.2021
    Tekst na czasie i zastanawiąjące to tworzywo z którego jesteśmy zrobieni. Czy każdy z nas ma inny skład?

    Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 31.01.2021
    Pasjo↔Dzięki:)↔W sensie umysłu, ego, charakteru, światopoglądu↔to na pewno:)
    To fajnie, że Każdy odbiera inaczej:)↔Pozdrawiam:)
  • Wrotycz 31.01.2021
    Sztuczne zawsze jest martwe, a to prawdziwe dopiero kiedy umrze.
    Czy wmówiona sobie miłość mogła zaistnieć? Albo fałszywy wizerunek siebie? Nie. Erzac myślowy bez cienia prawdy.
    Tak mniej więcej biegną moje skojarzenia, Dedusiu.

    Czy ważny jest rodzaj "materiału" ... tu szkło i plastik.
    Naturalność i sztuczność.
    Trzyma mnie Twój okruch i nie chce puścić. Jeszcze pomyślę, gdy złapię dystans...
  • Fałszywy wizerunek siebie, może, jeśli przekonać innych, by w niego uwierzyli.
  • Dekaos Dondi 31.01.2021
    Wrotyś↔Dzięki:)
    "Sztuczne zawsze jest martwe, a to prawdziwe dopiero kiedy umrze''→!!!
    Tu mi raczej chodziło, o sferę psychiki, w sensie rozbicia lub nie.
    Np ktoś ''prawdziwie rozbity'' bo wierny mimo wszystko swojej tożsamości
    I druga wersja... ale nie chciałbym tłumaczyć wszystkiego:)↔Pozdrawiam:)
  • Trzy Cztery 01.02.2021
    "Byłam kiedyś jednym z nich" - mówi mamusia. "Kiedyś". Ale teraz jest inaczej. To dobrze. Mama z tatą odwiedzili nocą magiczny pokój córki, a ona słyszała przez uchylone drzwi "monotonne odgłosy", które "niczym tykanie zegara, kołysały dziecko do snu". A może to szczęśliwy dom, ten, w którym aniołki spadają nocą z półki? To moja dodatkowa refleksja, bo najważniejsze jest tu zakończenie - pytanie, nad którym każdy może się zastanowić.
  • Dekaos Dondi 01.02.2021
    Trzy Cztery↔Dzięki za bardzo ciekawy komet. Sądzę, że chyba w ogóle nie ma tekstów na 100% jednoznacznych.
    Bo każdy człek inny umysł oraz odczuwanie rzeczywistości, ma. Słusznie zauważyłaś z tym↔kiedyś:)
    Pozdrawiam:)↔5
  • LBnDrabble 04.02.2021
    Rozpoczynamy głosowanie. Siedem drabbli i tylko 700 słów do czytania.
    Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
    Głosujemy do 07 luty /niedziela/ godz. 23.59L
    Liczymy na Autorów i na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.

    Literkowa pozdrawia
  • Dekaos, pierwsze zdanie brzmi jak wstęp do kawału, później też nie jest lepiej.

    „Zuzię coś budzi w nocy”, a do lekarza przychodzi baba.

    „Rano matka słyszy wołanie”, a lekarz też baba.

    Coś w tym stylu. Średni zapis.

    Tekst powinien płynąć, a u Ciebie co rusz, to brzdęk :)

    Ale pomysł niezły. Zmieniłby też odrobinę dialog. Mam wrażenie, że matka mówi do dziecka w jakimś filozoficznym slangu. O tu…

    „Jest nieprawdziwie cały…”

    To zbyt skomplikowane. Mamy nie rozmawiają z dziećmi w ten sposób. Zdecydowanie, mówią o wiele prościej. O, tak jakoś…

    -Mamo? A dlaczego ten aniołek się nie rozbił?
    -Bo jest sztuczny.
    -Sztuczny?
    -Tak, córciu, w każdym aniołku siedzi mały diabełek. Nie ma prawdziwych aniołków.
    -We mnie też siedzi diabełek?
    -Oczywiście. I on kiedyś z ciebie wylezie… a raczej diablica…
    -Kiedy mamusiu? Kiedy ta diablica ze mnie wylezie?
    -Kiedy od podszewki poznasz swojego męża.
  • Dekaos Dondi 06.02.2021
    Stanisławie Kwiatkowski↔Dzięki za obszerny, ciekawy, nieco zakręcony komet.
    Jednakowoż nie mogę zmienić cokolwiek, gdyż to by zniweczyło, przesłanie całości.
    Tak po prostu dziwnie piszę, lecz zawsze świadomie wiem, co.
    Ale tłumaczyć nie tłumaczę. To wszystko raczej metafory jeno:)
    Pozdrawiam:))
  • Ot tekst zagatka, nie rozwikłałem.
  • Jeśli te łachudry były prawdziwe, to latały i tak się zatraciły, ze łubudu z przemęczenia, mogły zabawiać się sztucznym. Teoria na szybkie zamknięcie śledztwa.
  • Dekaos Dondi 06.02.2021
    Yanko wojownik XI25 ↔Ano↔też rzeknę:)
  • Dekaos Dondi 06.02.2021
    Yanko wojowniku↔Akurat jestem, więc Dzięki:)↔Tu wyjątkowo nieco wytłumaczyłem wyżej:))
    Zresztą Ty też lubisz pisać "zagadkowo" to wiesz, jak jest:)
  • Ano:)
  • Yanko :)

    Coś mi przypomniałeś :)

    Kiedyś, gdy w Chinach nastał głód za Mao, ten, oskarżył o to oczywiście nie siebie i swoje decyzje, tylko wróble, że ziarno na polach wyjadły. Ludzie wzięli więc do ręki długie tyczki i po całym kraju je ganiali, nie pozwalając ani na moment usiąść biedakom na gałęzi. Wróble ze zmęczenia padały jak kawki na zbity dziób. Cały naród zbierał martwe ptaszki i ciężarówkami wywoził do utylizacji. Gdy wróbli już nie było, nie miał kto zjadać owadów. Rozmnożyła się szarańcza, czy coś, i znów… mieli ziarna pod dostatkiem :)

    Z aniołami już tak jest, Mao był jednym z nich. Widział świetlaną przyszłość przez wielkie idee… mało co, a wszyscy Chińczycy wylądowaliby w niebie :)

    Niestety, przyszedł czas na Xi Jinpinga, i teraz, zamiast do nieba, Chińczycy będą latać na Księżyc… po surowce :)

    Odrobinę odbiegłem od Dekaosowego tematu rozpadu jaźni, ale… niedługo scalimy nasze osobowości ponownie… w konfucjańskim stylu :)))))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania