Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 27 " To się jeszcze okaże"

Anbare była zdruzgotana. Następnego dnia wpadła jak bomba do komnaty sułtanki Gizem.

- Sułtanko Gizem ! - powiedziała prawie krzycząc.

- Nie uważasz że grzeczniej by było pukać, ale mówmy o rzeczach realnych, nie będę wymagać od ciebie ... - powiedziała.

Wzbudziło to w młodej sułtance jeszcze większy gniew.

- Wiedz, że możesz wysyłać do sułtana setki nałożnic, lecz to MNIE nasz władca oddał swe serce ! - warknęła.

- Wielkie masz ambicje moja droga, lecz nie chodzi tu o ciebie, tylko o przyszłość dynastii, sułtan może mieć tyle nałożnic ile tylko zapragnie - odparła zirytowana jej tonem.

- To się jeszcze okaże ! - powiedziała patrząc na nią z gniewem, po czym wyszła.

W głębi duszy toczyła jednak walkę z samą sobą. Czuła ból, ogromy uraz, uszczerbek na dumie. Cierpiała, cierpiała ogromnie.

O całej sprawie dowiedziała się sułtanka Gevherhan. Współczuła jej z całego serca.

Siedziały właśnie w komnacie Anbare. Brunetka patrzyła tępym wzrokiem przed siebie. Gevher zażyczyła sobie świeżych winogron.

Gdy tylko przyniesiono owoce młodej sułtance zrobiło się nie dobrze. Patrzyła na nie ze wstrętem.

- Anbare dobrze się czujesz ?, pobladłaś - powiedziała z troską.

- Nie mogę patrzeć na te winogrona, nie dobrze mi, chyba coś mi zaszkodziło - powiedziała.

- I to mają być te psujące się relacje z sułtanem ? - powiedziała z ironią.

- Co masz na myśli ? - zapytała Anbare.

- Pewnie jesteś w ciąży, zresztą zaraz wezwiemy medyczkę i się dowiemy - stwierdziła z uśmiechem.

- Nie !... z pewnością coś mi zaszkodziło, jestem zmęczona, Osman nie mógł wczoraj zasnąć, nie zmrużyłam oka, chcę odpocząć - wypaliła prędko.

Gevher była zdziwiona jej zachowaniem .

Czyżby było aż tak żle, że Anbare nie chciałaby powiedzieć o tak ważnej sprawie jej bratu ?.

Brunetka doskonale wiedziała co się z nią dzieje. Bała się jednak powiedzieć o tym sułtanowi. Po tej całej historii jeszcze bardziej go unikała. Nie był już tym samym wspaniałym Bajezydem, którego znała. Nie wiedziała czego się spodziewać. Miała mętlik w głowie, potrzebowała czasu, aby wszysko spokojnie przemyśleć.

Zastanawiała się też kim jest owa kobieta, ta którą wysłała Gizem.

Chciała poznać swą rywalkę.

Sułtanka jednak zatuszowała wszystkie ślady.

Dziewczyna nie trafiła nawet do komnaty faworyt.

Zrozumiała że z Gizem będzie naprawdę ciężko. Cała ta historia, ta zdrada była przecież jej winą. To ona wysłała do sułtana tą wywłokę, przez nią Anbare cierpiała.

Nurbahar siedziała naburmuszona w swej komnacie. Nie tak się umawiała z sułtanką.

- Ja tu cię odnalazłam, a ty mnie wystawiasz do wiatru, oszukałaś mnie ! - mruczała pod nosem. Była zła na sułtankę. Zamiast przekonać sułtana do niej to ona wysyła mu nałożnice. Blondynka nie zdawała sobie sprawy z tego jaka Gizem jest bezwzględna i wyrachowana. Widziała w niej tylko biedną, opuszczoną, wygnaną kobietę, która z jej pomocą została przywrócona do łask. Gizem jednak ani przez chwilę nie pomyślała o Nur, dla niej liczyły się tylko własne korzyści. Wykorzystała ją. Jej największym celem było odsunięcie Gulnihal od władzy. Jednak gdy poznała Anbare, uznała że to łatwiejszy cel. Nie nawidziła jej za to, że wspierała Gulnihal,oraz za to iż umiała się przeciwstawić.

Chciała odsunąć ją od sułtana.

Nie brała nawet pod uwagę tego, aby do alkowy wysłać Nurbahar.

Potrzebowała młodej, mądrej i pięknej dziewczyny, która chciałaby z nią współpracować. Jej wymaganiom sprostała właśnie Melek. Wiedziała, że z jej pomocą osiągnie swój cel. Nie była to jednak najgorsza rzecz. Sułtan zakochał się w Melek, całkowicie zapominając o Anbare. Minęło parę dni a on prawie codziennie wzywał do siebie jasnowłosą. Młoda sułtanka nie wiedziała o tym. Trzymała się z daleka od złotej drogi. Nie mogła na nią patrzeć.

Przywoływała jej pamięć o tej paskudnej nocy w którą została odesłana z pod drzwi władcy, gdyż w jego komnacie była inna.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Tina12 07.07.2016
    Treść jak zawsze piękna. Szkoda mi Anbare. Mam nadziej, że ktoś utrze nosa Gizem.
    5
  • Szalokapel 07.07.2016
    Nie nawidziła - nienawidziła.
    Ciekawie opisane. Były błędy interpunkcyjne, a nawet sporo. Musisz nad nimi pracować. Treść jest rewelacyjna, aż się zdenerwowałam przez tą Gizem. :D Czekam na CD Zostawiam 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania