Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 34 "I tu cię mam !"

Gizem wraz z Kamerşah siedziały w komnacie rudowłosej.

- Jestem pewna, że Ismihan coś knuje - powiedziała zielonooka.

- To oczywiste, bez powodu tutaj nie przyjechała, musi coś wiedzieć, trzeba sprawdzić co knuje - powiedziała szatynka.

- Ty wiesz najlepiej co robić - odparła z uśmiechem Gizem.

- Trzeba je śledzić, a może nawet jeszcze dziś wszystko wyjdzie na jaw - dodała.

Do komnaty weszła Ismihan.

- Witaj siostro, jak miło cię widzieć - powiedziała z przekąsem.

- Ismihan, witaj - odparła z niezadowoleniem szarooka.

- Widzę, że zamiast najpierw przywitać się ze mną i sułtanką matką przyszłaś odwiedzić zdrajczynię, nic się nie zmieniłaś - powiedziała czarnowłosa. Chciała jej dopiec.

Kamerşah podeszła do niej.

- Niezapominaj, że prawdziwą sułtanką matką, jest osoba, którą nazwałaś zdrajczynią - powiedziała patrząc ze złością w jej zielone oczy.

- A jaka jest prawdziwa matka ?, ta która wychowała, czy ta która urodziła ?, sułtanką matką nie może być osoba, która ma na rękach krew osmanów - powiedziała, posyłając wrogie spojrzenie rudowłosej.

- Licz się ze słowami Ismihan ! - krzyknęła Kamer.

- Bo co ?, ona ani ty nie możecie mi nic zrobić, ani zarzucić, będę mówić co chcę ! - powiedziała.

- Zobaczymy, siostro - dodała szatynka.

Gizem patrzyła na nią triumfalnie.

Zielonooka uśmiechnęła się w jej stronę.

- Ciesz się póki możesz, wrócisz tam skąd przyszłaś - powiedziała szarpiąc rudowłosą za przedramię.

Kamerşah patrzyła na siostrę zniesmaczona. Ismihan wyszła.

- Pora zadziałać - powiedziała Kamer.

- Co chcesz zrobić ? - zapytała ucieszona Gizem.

- Wezwij do mnie Elif hatun - powiedziała tajemniczo, siadając na kanapie.

********

Następnego dnia Gulnihal, Anbare i Ismihan siedziały w komnacie ciemnowłosej.

- Pani, nie jestem pewna czy powinnyśmy tyle zwlekać - powiedziała niepewnie brunetka.

- Spokojnie, Anbare, jeszcze w tym tygodniu zjawią się tu wszyscy świadkowie, większość z nich jest w odległych częściach państwa, również nie chcę zwlekać - odparła Ismihan.

Młoda sułtanka zmarszczyła brwi. Rozmyślała nad planem sułtanki Ismihan. Nie była nim zachwycona. Uważała, że jest niedopracowany i dość chaotyczny.

- Sama nie wiem, jak to będzie córko, niech jak najprędzej przyjeżdżają, nie można zwlekać,

musimy jak najszybciej pozbyć się Gizem - powiedziała Gul.

Anbare miała dziwne uczucie, czuła się obserwowana. Odwróciła delikatnie głowę. Usłyszała jakiś szmer. Zaczęła chodzić po komnacie, i badawczo przyglądać się przedmiotom.

- Masz rację Gulnihal - powiedziała Ismihan.

- Nie tak głośno - upomniała ją po cichu An.

- Mówmy ciszej, najlepiej chodżmy gdzie indziej, ta komnata jest zbyt duża i zbyt dużo ludzi się po niej kręci, aby mówić o takich sprawach.

- dodała.

Za jej namową wszystkie wyszły.

Gdy tylko opuściły pomieszczenie, z pięknej, dużej, wspaniałej szafy sułtanki Gulnihal wyszła dziewczyna o ciemnej karnacji, była to Elif hatun.

Ucieszona zgrabnie stanęła na puszystym dywanie. Przeszła w stronę drzwi, po czym wymknęła się cicho.

- Moja pani się ucieszy - powiedziała z uśmiechem zacierając ręce. Biegła szybko przez korytarze. Wpadła jak bomba do komnaty Kamerşah.

- I co Elif, dowiedziałaś się czegoś ? - zapytała z uśmiechem sułtanka, przeciągając się na kanapie. Wiedziała, że służąca jej nie zawiedzie.

- Bardzo dużo, pani, nie tylko o tym co knują, ale także czegoś o sułtance Gulnihal i Anbare - powiedziała tajemniczo.

- No mówże ! - odparła zniecierpliwiona szatynka.

- Anbare jest córką sułtanki - dodała z satysfakcją.

- I tu cię mam ! - powiedziała z uśmiechem.

- Esmahan hatun, wezwij do mnie Gizem, a ty Elif w tym czasie opowiesz mi wszystko co słyszałaś - powiedziała.

Rudowłosa natychmiast zjawiła się w komnacie Kamer.

- Wzywałaś - powiedziała, kłaniając się Gizem.

- Siadaj - odparła szatynka.

- Znam sekret Gulnihal - powiedziała szarooka.

- Jaki ? - zapytała zdumiona jej towarzyszka.

- Anbare jest jej córką - powiedziała.

Gizem uśmiechnęła się.

- Pora rozpętać bunt w haremie - dodała.

- Doskonale, interesuje mnie tylko jedna rzecz, kiedy Anbare stała się taka przebiegła, trzeba będzie na nią uważać - odparła Kamer.

- Co ty wygadujesz ?, Anbare ?, ta koza - powiedziała Gizem z niedowierzaniem.

- Wyczuła, że ktoś je obserwuje - odparła szatynka.

- Niech ją diabli ! - powiedziała Gizem przygryzając wargi.

- Zapewniam cię, że ta koza nam nie przeszkodzi, jest jeszcze zbyt młoda, głupia, i łatwowierna, poradzimy sobie z nią - dodała rudowłosa.

- Mam nadzieję - odpowiedziała niezbyt przekonana szatynka.

- Nigdy nie wiadomo czego można spodziewać się po tej dziewczynie, Gulnihal i Ismihan znamy na wskroś, a ona ?, nie wiemy do czego jest zdolna - powiedziała Kamer.

- Nie z takimi lisicami sobie radziłyśmy, każdej popodcinałyśmi nogi - powiedziała złowieszczo Gizem.

- Owszem, musimy jej się pozbyć, ten bunt wystarczy, aby było i po Anbare i po Gulnihal - odparła szatynka.

- Teraz harem będzie nasz ! - dodała Gizem.

- Elif, wiesz co robić ? - powiedziała Kamer, uśmiechając się do swej służącej.

- Oczywiście, możesz na mnie liczyć, pani - odparła.

- Wspaniale, naprawdę wspaniale - powiedziała kobieta klepiąc ją po ramieniu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Tina12 16.07.2016
    Mam nadzieje, że Gizem kiedyś sie zawiedzie na swoich intrygach.
    5
  • anonimowa kasia 16.07.2016
    5, podoba mi się to
  • Czekam na twoje opowiadanie, Kasiu.
  • A gdzie się Szalo podziała ?
  • Szalokapel 17.07.2016
    Wybacz Słonko. Jakoś przegapilam rozdział. Już czytam.
  • Szalokapel 17.07.2016
    Niezapominaj - nie zapominaj
    ?, - po pytajniku nie powinno być przecinka.
    Przed pytajnikiem, wykrzyknikiem bez spacji.
    interesuje - ę

    Super rozdział. Mam nadzieję że Gizem nie uda się intryga. Trzymam kciuki za Anbare. Ode mnie 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania