Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 64 "Tchnienie przeszłości"

Sułtanka Gulnihal pomału wracała do zdrowia. Codziennie odwiedzały ją Anbare i Gevherhan. Majsun nie potrafiła po tym wszystkim spojrzeć swej matce w oczy. Gdy tylko ją ujrzała, czuła wstyd. Anbare również trzymała się z daleka od swej siostry. Cały czas obwiniała się o śmierć Zafira. Gdyby pozostała przy nim do przyjazdu sułtana i jeszcze dłużej, Tayfur nie zabiłby go. Cały czas nie mogła pogodzić się z jego śmiercią. Nie potrafiła wrócić do normalnego życia. Pojawił się w jej życiu "na chwilę" a mimo to doszczętnie je zmienił.

Nie potrafiła o nim zapomnieć. Jego śmierć była dla niej największym ciosem.

Siedziała właśnie w swojej komnacie, wyjmując różne rzeczy ze swej szafy. Rozejrzała się w okół. Wciąż ta sama komnata, niezmienna od lat. Te same ściany wzory, kanapy, nic się nie zmieniło. Młoda sułtanka westchnęła ciężko, biorąc do ręki jedną z książek. Wypadła z niej ususzona, złoto - żółta róża. Już dawno straciła swój kolor, była jednak niezwykła. To róża od której wszystko się zaczęło. Brunetka popatrzyła na nią z zamyśleniem. Zamknęła oczy, wąchając zasuszony kwiat. Znowu czuła ten zapach, tą wiosnę z przed ponad czterech lat. Kiedy była jeszcze Sarą, wesołą dziewczyną, zupełnie nieświadomą cierpienia jakie będzie musiała przeżyć.

"- Przecież wszyscy wiedzą że potrafisz się kłaniać! To nie potrzebne - powiedział Bajezyd, patrząc na nią, jak rozkapryszone dziecko.

- Jesteś przecież sułtanem, wszyscy mają się do ciebie zwracać z szacunkiem.

- Dlatego nie mówiłem ci kim jestem, wczoraj bez tych tytułów lepiej nam się rozmawiało prawda?

W tym momencie zaczął oglądać rośliny, zerwał jedną różę. Miała bardzo delikatny żółto- złoty kolor. Wpiął ją we włosy Sary.

- Uważam że to najpiękniejszy kwiat w ogrodzie, jednak w żadnym wypadku nie dorównuje tobie, jesteś znacznie piękniejsza - powiedział"

Anbare przytuliła ją. Jak mogła zapomnieć o Bajezydzie ?. Tak bardzo go kochała, a jej uczucie wyblakło zupełnie jak ta róża. Jak znowu nadać jej koloru ?. Czy zdołałaby znowu mu wybaczyć?.

- Nie wybaczę mu, znowu zrobi to samo, zdradzi mnie - pomyślała. Zacisnęła palce na klamce od szafy. Jej oczom ukazała się najpiękniejsza, jak i najgorsza jej suknia. Z jednej strony chciałaby ją spalić w rozżarzonym piecu, a z drugiej dotknąć i wszystko sobie przypomnieć. Miała ją na sobie w największym szczęściu jak i rozpaczy. Założyła ją wtedy, gdy po raz pierwszy szła złotą drogą, jak i wtedy gdy zastała w komnacie swego ukochanego jej własną przyjaciółkę. Anbare ścisnęła silnie rękaw sukni, który trzymała w ręce.

- Nie pozwolę na to! Nie pozwolę, abyś kolejny raz mnie zdradził! Nie pozwolę ! - powiedziała do siebie.

Wstała energicznie, spoglądając przed siebie. W głębi duszy czuła, że pora wreszcie zakończyć ten konflikt. Obawiała się tylko jednego, że Bajezyd znowu ją zdradzi. Nie darowałaby mu tego.

************

Sułtanka Gizem z niecierpliwością czekała na wiadomości od Mariny.

Dziewczyna nie odpisywała od ponad miesiąca. Rudowłosa zaczęła wątpić w jej wierność.

Istotnie dziewczyna przestała wykonywać jej polecenia. Zaczęła naprawdę służyć sułtance Anbare, widząc w tym własną korzyść. Młoda sułtanka bardzo ją lubiła. Wydawała jej się mądra i zdolna. Jednak cechą, którą najbardziej ceniła w niej brunetka, była odwaga. An potrzebowała takiej służącej. Wiedziała, że z jej pomocą może wiele osiągnąć. Ta dziewczyna była niezwykła. Wręcz promieniowała siłą i odwagą. Można było powierzyć jej wszystko, a ona bez najmniejszego problemu to zrobiła...

*************

Czas mijał szybko. Dni zamieniały się w tygodnie, a te z kolei w miesiące. Wielka radość nastała w pałacu sułtanki Ismihan i Ali paszy. Ismihan wydała na świat bliżnięta.

Piękną sułtankę Şirin, oraz księcia Selima. Czarnowłosa czekała na ten moment latami. Nareszcie spełniło się jej największe marzenie. W końcu doznała prawdziwego szczęścia.

Sułtanka Gevherhan również "odżyła". Za sprawą sułtanki Gulnihal rozwiodła się z Mehmetem paszą. Nie była szczęśliwa w tym małżeństwie. Wielokrotnie dochodziło między nimi do ogromnych kłótni. Jej przybrana matka nie pozwoliła, aby cierpiała. Bardzo ją kochała. Sułtanka Gizem nie potrafiła być matką. Nigdy nie chciała mieć dzieci, a gdy te już się pojawiły, starała się wykorzystać ich wpływy jak tylko się da. Wiedziała, że ich siła jest dla niej największą bronią. Kochała sułtana Murada z całego serca. Murad również kochał ją, jednakże miłością jego życia była sułtanka Gulnihal. Ciemnowłosa spędziła u jego boku wiele najpiękniejszych lat. Kochała go ponad wszystko. Był dla niej całym światem. Gulnihal pojawiła się jako druga. Pierwszą żoną sułtana była właśnie sułtanka Gizem. Rudowłosa pochodziła z Wenecji. Mieszkała tam wraz z rodzicami, ojcem Augustem i matką Cecilią.

Miała trójkę rodzeństwa. Podczas najazdu tatarów zginęła większość jej rodziny. Rudowłosa od samego początku była żądna władzy, a przede wszystkim zemsty. Wszystko to było powodem tego, że zabiła księcia Ahmeda, sułtankę Kamerşah, oraz sułtana Murada. Krzywdziła swą rywalkę w najgorszy sposób, mając w pamięci, to, że odebrała jej miłość sułtana. Była wściekła, cierpiała. Przez to co przeszła, stała się bezlitosna. Z wielkiego gniewu i chęci zemsty zabiła sułtana Murada. Miłość przerodziła się w nienawiść. Nie darowała mu tego, że traktował ją w błachy sposób. Uznała, że nie jest jej do niczego potrzebny, a wręcz przeszkadza. Nawet wygnanie nie było dla niej przeszkodą. Jej syn zasiadł na tronie w wieku piętnastu lat. Sułtanka Gulnihal nosiła żałobę po sułtanie przez trzy lata. Zupełnie straciła chęć do życia. Była jednak silna, dla Bajezyda, pomagała mu stawić czoła najgorszym problemom. To dzięki jej wsparciu sułtan zyskał doświadczenie i nauczył się panować nad wielkim, silnym imerium. Jej zawdzięczał swą siłę i mądrość.

Anbare siedziała w swojej komnacie, czekając na Marinę i Firdus. Bardzo się niecierpliwiła.

Powierzyła im bardzo ważne zadanie. Od kilku dni była strasznie niespokojna. Sułtanka Gizem doskonale wiedziała, że Marina nie będzie jej już potrzebna. Wybrała inną. Była to przepiękna dziewczyna o kręconych, brązowych włosach. Miała na imię Nur. Rudowłosa miała wobec niej pewne zamiary. Nie miała "szpiegować" tak jak Marina, ale uwieść sułtana. Ofiarowała ją swojemu synowi w prezencie.

Młoda sułtanka zaczęła nerwowo chodzić po komnacie. Wpatrywała się w drzwi.

- A jeśli im się nie uda? Jeśli sułtan znowu mnie zdradzi? Jeśli wszystko na marne? Jeśli znowu... - urwała, gdyż drzwi otworzyły się.

Do pomieszczenia wpadły Marina i Firdus.

- Pani ! - zawołała Marina.

- I co? - wykrzyknęła An, patrząc na nią szeroko otwartymi oczami.

- Pani, sułtan odesłał ją - powiedziała Marina z uśmiechem.

Brunetka uśmiechnęła się, ściskając ją.

- Dzięki ci Boże! - zawołała An.

Podeszła do Firdus.

- Dziękuję ci - dodała.

Szatynka posłała jej uśmiech.

- Nie ma za co, pani, jest jeszcze jedna dobra wiadomość, nasz pan wzywa ciebie - odparła.

Anbare uśmiechnęła się. Ścisnęła serdecznie jej dłoń.

- W końcu nastały dobre dni, miłość powróciła, jak za dawnych lat - powiedziała Anbare, ubierając jedną ze swych najlepszych sukni. Różową, o delikatnych, przezroczystych rękawach.

Uśmiechała się do wszystkich, których spotkała na swej drodze. Posłała serdeczne spojrzenie Firial Kalfie, Arefie Hatun, Fidan, Marinie oraz Selimowi adze. Chciała im wszystkim podziękować. Tyle im zawdzięczała. Od samego początku ją wspierali.

- Dziękuję, że jesteście przy mnie, dziękuję - powiedziała, ściskając dłoń każego z nich.

- Sułtan na ciebie czeka, pani, my również czekaliśmy na ten moment, niech Bóg cię wspiera, bądż silna - powiedziała Firial.

Brunetka uśmiechnęła się szeroko, ściskając ją. Ruszyła w kierunku złotej drogi. Miejsca, które zmieniło jej życie. Odmieniła los niewolnicy.

Doświadczyła ogromnej miłości, jak i zdrady i odrzucenia. Weszła spokojnie do komnaty władcy. Zrobiła kilka kroków, zatrzymując się przy nim. Popatrzyła mu chwilę w oczy. Bajezyd uniósł delikatnie jej rękę. Pocałował jej dłoń. Przyłożył ją do swojego serca.

- Do końca świata i jeszcze dłużej, me serce należy do ciebie. Od zawsze było twoje - powiedział, patrząc na nią oczarowany.

Anbare objęła delikatnie jego twarz.

- Będę o nie dbać, wiedz, że co by się nie stało, zawszę będę cię kochać - powiedziała, wtulając się w niego. Sułtan objął ją mocno. Tak bardzo mu jej brakowało. Nie potrafił bez niej żyć. Jak mógł zdradzić tak wspaniałą kobietę, sens jego życia ?. Obiecał sobie i jej, że nigdy już jej nie zasmuci.

*************

Następny rozdział dopiero w poniedziałek. Korzystam z ostatnich chwil wakacji :).

Pozdrawiam, Anbare.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Zozole 19.08.2016
    An znów kocha sułtana. Dobrze że Gulnihal wróciła do zdrowia. Zostawiam 5 i czekam do poniedziałku. Tak niestety już tak mało wakacji zostało ; ( Już lepiej umrzeć niż wrócić do szkoły hihi ;)
  • Na samą myśl o szkole czuję dreszcz...
    Zbyt szybko te wakacje lecą :(
  • Zozole 19.08.2016
    Ja jeszcze ich nie poczułam. Do tego mam załamkę...
  • Tina12 19.08.2016
    Nareszcie sułtan sie opamiętał. Ciesze się, że Gulnihal wyzdrowiała i pomogła się rozwieść Gaveheran. Tak wakacje już się kończą :(
    Opowiadanie jak zawsze super.
    5
  • Szalokapel 13.02.2017
    O kurde, czytam to, co pisałaś pod koniec wakacji! Ale ten czas szybko płynie... A jeszcze niedawno i ja pisałam swoje rozdziałowe bazgroły.
    Co do tekstu, słodko. •5
  • Dziekuje kochana Szalo. Teraz robię przerwe z Faize, bo wlaśnie utopiłam telefon :'(
    Także lipa. Mimo to nieublaganie moja historia sie kończy. Pozostalo jeszcze kilka rozdziałów.
  • Szalokapel 13.02.2017
    Faize Anbare Sultan, co Ty piszesz. Kończy!? Nadrobię zaległości przez ten czas. Ale jak to kończy!?
  • Szalokapel Nie bój się, Szalus. Rozdziały są i będą dłuższe, No cóż. Dokończę parę wątków i historia skończona.
    A właściwie to skupię się na jednym z nich bo ostatnio mam na tym punkcie fioła XD
    Nwm jak to zrobie. No trudno będę musiała oswoić się z moim starym przyjacielem. Jakoś pisałam na nim to i teraz muszę,
    Ah juz nie wiem co mówię XD
    Ide spać, a jutro 1 wf także Bye :*
  • Szalokapel 13.02.2017
    Wf, u mnie ferie!
    Trzymaj się kochana i dobrej nocy!
  • Szalokapel Uff odratowałam mój sprzęt, także Faize niebawem się pojawi :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania