Poprzednie częściSułtanka Faize roz 3 " W niewoli"
Pokaż listęUkryj listę

Sułtanka Faize roz 60 "Smak zdrady"

Sułtanka Gizem od kilku tygodni mieszkała w starym pałacu. Nie mogła pogodzić się z tym, że została wygnana. Zrozumiała jak bardzo brakuje jej pałacu Topkapi.

Wiedziała, że teraz w haremie doszczętnie przejęli władzę jej wrogowie. Nie chciała tego lekceważyć. Miała tam kilku zaufanych szpiegów, jednakże potrzebowała kogoś, kto będzie jej wierny i będzie informował ją o wszystkich planach Gulnihal, Anbare i Ismihan. Znalazła pewną nieustraszoną dziewczynę, która była w stanie zrobić naprawdę wszystko. Gizem miała dla niej pewne odważne zadanie...

************

Anbare wraz z sułtanem spacerowała po ogrodzie. Przyglądali się, jak Osman razem z Raną bawią się przy fontannie. Panowała niezręczna, przytłaczająca cisza. Oboje starali się unikać siebie nawzajem, jednakże pod wpływem dzieci, byli zmuszeni przebywać w swym towarzystwie. Mała sułtanka doskonale to zaplanowała. Brunetka zaczęła zauważać, że dziewczynka coraz bardziej zaczyna przypominać swą zmarłą matkę. Na samą myśl o tym przeszywał ją dreszcz. Nie chciała, aby Rana pewnego dnia, również splamiła się intrygami. Blondynka miała jednak coś, co zupełnie odróżniało ją od sułtanki Nurbahar. Rana była wrażliwa, oraz posiadała uczucia. Ponad wszystko kochała swe rodzeństwo, a Anbare okazywała szacunek, taki jak matce.

Sułtan przyglądał się swej córce i synowi. Bardzo męczyła go panująca cisza.

- Tak szybko rosną, kiedy ten czas zaczął tak pędzić ? - powiedział rozmarzonym głosem.

- Masz rację, ostatnio czas dosłownie przecieka nam przez palce, niedawno miałam dziewiętnaście lat, a teraz prawie dwadzieścia trzy - odparła niepewnie An.

Bajezyd popatrzył na jej "kamienną" niewzruszoną twarz, o smutnym wyrazie. Stanął przed nią. Dziewczyna odwróciła wzrok.

- Bardzo się zmieniłaś... ale ja wciąż widzę w tobie tą wspaniałą, szaloną, piękną Sarę - wyszeptał.

- To ty mnie zmieniłeś, przez te cztery lata, przeżyłam więcej niż przez dziewiętnaście lat, które żyłam, mieszkając u pani Kordelii, pałac mnie zmienił, zasady, walka, ale przede wszystkim ty ! Zadałeś mi więcej bólu i cierpienia, więcej niż ktokolwiek inny... przez ciebie... - wyjąkała, lecz Bajezyd przerwał jej.

- Nie będziemy nawzajem oskarżać się, o to co nam się przydarzyło, ty również nie jesteś bez winy, myślisz... myślisz, że tak łatwo zapomnę o Zafirze ? - powiedział. Anbare zamurowało. Jak Bajezyd może posądzać ją o coś takiego ?. Odepchnęła go od siebie.

- Jak możesz ! Myślisz, że cię zdradziłam ? Nigdy nie zniżyłabym się do takiego poziomu ! - wrzasnęła.

- Ale jednak coś cię z nim łączyło, wiem o tym, kochałaś go, kochałaś ponad wszystko, nawet zasady i to, że za miłość moglibyście zapłacić życiem nie było dla ciebie przeszkodą. Gdybyś go nie kochała, nie odnalazłabyś jego brata, a póżniej niespotykałabyś się z nim potajemnie ! - krzyczał. Młoda sułtanka patrzyła na niego ze złością. Nigdy nie słyszała tak mocnych słów z jego ust.

- Zazdrosny ? Ciekawe gdzie byłeś wcześniej - powiedziała.

Bajezyd popatrzył na nią ze złością.

- Teraz wiesz jak smakuje zazdrość i zdrada, teraz wiesz, przez co ja przechodziłam, o mało nie umarłabym, gdy zobaczyłam cię z tą żmiją Melek, potem straciłam dziecko, a to wszystko po to, żeby póżniej, gdy już wszystko się układało, nakryć cię z tą wariatką Çesur, która miała zamiar cię zabić, co bym zrobiła, gdyby jej się udało, swoją głupotę prawie przypłaciłeś życiem ! - odparła An.

Bajezyd posłał jej piorunujące spojrzenie. Oboje dusili to w sobie od wielu miesięcy. Teraz omało nie skoczyliby sobie do gardeł.

- Chyba zapominasz do kogo się zwracasz, Anbare ! - wrzasnął.

- Hmm, teraz myślisz, że wszystko ci wolno, uważasz, że jestem tylko nic nie znaczącą niewolnicą, ale przede wszystkim jestem człowiekiem, a każdy człowiek ma uczucia, ty bawiłeś się mną jak bezwartościową lalką ! - krzyczała.

Władca zdawał się niedosłyszeć tego co mówi Anbare. Patrzył przed siebie.

- Osman, Rana - zawołał po chwili.

- Co Osman, co Rana ? - odpowiedziała ze zdziwieniem An.

- Anbare ! Dzieci zniknęły, nie ma ich - powiedział z przerażeniem mężczyzna.

- Przecież pilnowały ich Fidan i Firdus, to niemożliwe - powiedziała młoda sułtanka.

- One też zniknęły - odpowiedział ze strachem władca. Spojrzeli na siebie, po czym pobiegli w kierunku fontanny.

- Rana, Osman ! - wołał Bajezyd.

- Firdus, Fidan ! - krzyczała młoda sułtanka. Nikt nie odpowiadał. Wszyscy jakby zapadli się pod ziemię. Po chwili zauważyli biegnącą w ich stronę Ranę i Fidan. Bajezyd przykucnął, łapiąc za rękę dziewczynkę. Dziecko było całe posiniaczone, służąca również. Sułtan z przerażeniem odgarnął jasne włosy, spadające na twarz małej sułtanki. Jego oczom ukazała się zakrwawiona twarz córki.

- Dobry Boże ! Rana, kto ci to zrobił ? - zapytał. Blondynka wtuliła się bez słowa w ojca. Zaczęła płakać.

- Oni, o-oni porwali Osmana ! - zawyła.

- Kto ? Kto go porwał ! - zawołała z przerażeniem brunetka.

- Dwaj mężczyżni, strażnicy z haremu - odparła roztrzęsiona dziewczynka.

Bajezyd zmarszczył brwi. Był wściekły. Kto śmiał zaatakować jego dzieci ?.

- Biegnij po pomoc, Fidan, my tymczasem idziemy szukać Osmana - powiedział. Służąca chwyciła za rękę Ranę, po czym pobiegła w stronę pałacu.

- Kto śmiał porwać mojego synka ?. A jeśli ci złoczyńcy zrobią mu krzywdę ?. Jeśli wam coś się

stanie ? - powiedziała histerycznie. Sułtan pogładził ją po ramionach.

- Obiecuję ci, że wróci cały i zdrowy, osobiście pozbędę się tego kto to zrobił ! - dodał. Szli pomału ogrodowymi ścieżkami. Pałac, choć najlepiej strzeżony, wcale nie był bezpieczny. W końcu to już drugie porwanie. Nagle oczom Bajezyda i Anbare ukazała się leżąca na trawie postać. Młoda sułtanka podeszła do niej. Była to Firdus. Brunetka uklęknęła przy niej. Potrząsnęła nią lekko.

- Ta-a-am - wydusiła, wskazując palcem na ogromne drzewo. An i sułtan usłyszeli szelest sztyletu. Zza drzewa wyszedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Na rękach trzymał Osmana. Chłopiec zaczął głośno płakać. Bajezyd podszedł do niego szybko. W odpowiedzi mężczyzna przyłożył dziecku sztylet do gardła.

- Nie ruszaj się, inaczej go zabiję ! - wrzasnął.

- Myśleliście, że wasze imperium kwitnie ?. To wasz koniec, wyrżniemy was wszystkich tak jak księcia Osmana ! - syknął. Anbare z Bajezydem byli przerażeni. Młoda sułtanka czuła jak serce podchodzi jej do gardła. Ścisnęła mocno dłoń sułtana. Nagle za plecami zdrajcy można było dostrzec postać. Zbliżała się do złoczyńcy. W pewnym momencie zarzuciła mu sznur na szyję, z całej siły ściskając. Mężczyzna zaczął się dusić, opadł na kolana. Zakapturzona osoba wyrwała mu dziecko z rąk. Złoczyńca padł bez życia na ziemię.

Osoba podeszła do oszołomionego władcy i Anbare. Była bardzo niska, dużo niższa od Bajezyda i An.

- Uważajcie na księcia, to przyszłość dynastii - powiedziała, oddając chłopca jego matce. Dziecko wyciągnęło ręce do brunetki.

Anbare przytuliła mocno swego synka. Bajezyd również mocno ich ścisnął.

- Kim jesteś ? - zapytała An.

Osoba bez namysłu zrzuciła z głowy kaptur. Była to bardzo młoda, piękna dziewczyna o kasztanowych włosach. Wyglądała na mniej niż piętnaście lat.

- Jak się nazywasz ? - zapytała Anbare.

- Jestem Marina, pani - odparła dziewczyna.

- Twoja odwaga jest naprawdę godna podziwu, uratowałaś mojego syna ! Jestem ci bardzo wdzięczna ! - zawołała An. Dziewczyna uśmiechnęła się.

- To naprawdę drobiazg, pani - odparła niewzruszona. Ta dziewczyna miała w sobie wiele spokoju. Była bardzo silna...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Przepraszam, że tak króciutko, jednakże cierpię na brak czasu, no i trochę wena mnie opuściła, ale będzie lepiej :) następny rozdział będzie jutro, albo pojutrze, pozdrawiam, Anbare :)
  • Zozole 14.08.2016
    Tylko mi nie mów, że sułtan ją pokocha!
    Czekam na cd. 5
  • Teska 14.08.2016
    Tylko nie mów że to ta dziewczyna od Gizmen
    I to jest plan żeby zyskać zaufanie sułtanki
    Rozdział jak zawsze Cudny <333
    Kiedy następny???
  • Teska 14.08.2016
    Jestem ślepa
    To do jutra
  • Tina12 14.08.2016
    I ta dziewczyna to plan Gizem. Mam nadziej, że sułtan nie zawiedzie znowu An.
  • Tina12 14.08.2016
    Ano i 5 bym zapomniała.
  • Margerita 20.08.2016
    Pięć
    biedna Sułtanka Gizem
  • Szalokapel 14.10.2016
    Kurde, ta Gizem jest naprawdę przebiegła. Jeżeli ta dziewczyna to jej służąca to zamek ma przechlapane. 5.
  • Ojj Gizem różne ma pomysły xd A z tej dziewczyny też niezła diablica.
  • Tina12 06.08.2017
    Faize Anbare Sultan
    Fajnie, że odwiedzasz stare śmieci :)
    Ile kłótni Cię ominęło lepiej nie mówić.
  • Tina12 haha kłótni? O nie. Ja nic nie wiem xd
  • Tina12 06.08.2017
    Faize Anbare Sultan
    Ciesz się.
    Swoją swoją drogą w wolnej chwili zerknij na moje dzieła :)
  • Tina12 A zerknę. Z tego co wiem to mam wielkie zaległości xd
  • Tina12 06.08.2017
    Faize Anbare Sultan
    Bez przesady na razie moje wypociny liczą 40 części.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania