Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 30

Damian o nic nie pyta. Od razu się podnosi, przeprasza Jolkę i razem ze mną wychodzi z sali. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć. Nie pomyliłam się.

- Ale mnie wystraszyłaś. Mów.

- Chodzi o Anitę. Bardzo cię przepraszam, że zawracam ci głowę.

- Przestań się wygłupiać.

- Znalazłam ją w łazience. Siedziała sama i płakała. Wiesz, co ona gada? Że nie ma, po co żyć. Że powinna się zabić. – Damian od razu, jak to słyszy, wbiega szybko po schodach na górę. Doganiam go i kiedy kieruje się w stronę łazienki mówię:

- Nie ma jej w łazience.

- A gdzie jest?

- W swoim pokoju. Wyciągnęłam ją jakoś i namówiłam, żeby się położyła. Zrobiłam jej herbatę i od razu do niej wróciłam. Myślałam, że jest trochę lepiej, ale wcale nie. Ona ciągle płacze. Nie powinna być sama.

- Oczywiście, że nie powinna. Dobrze zrobiłaś, że po mnie przyszłaś.

- Tylko ty możesz pomóc. Ma do ciebie słabość.

- Zuza, musisz ze mną pójść.

- Na pewno?

- Nigdy wcześniej ze mną nie gadała. Będzie się czuła nieswojo. Przy tobie sytuacja będzie bardziej opanowana.

- Ok. Ok. Masz rację. Mam nadzieję, że razem damy radę.

- Damy.

- Ale łatwo nie będzie.

- Mam tego świadomość.

- Dziękuję ci.

- Nie masz za co. Gotowa? – pyta.

- Tak.

- Chodź – podaje mi rękę i otwiera drzwi. Od razu, jak wchodzimy do środka, puszcza moją dłoń. Patrzy na mnie, dając znak, że powinnam pierwsza coś powiedzieć.

- Anita, masz gościa – zaczynam – Zobacz kogo przyprowadziłam. Damian bardzo chciałby z tobą porozmawiać – na te słowa Anita wyciera rękawem mokre oczy i patrzy w naszym kierunku.

- Mogę? – pyta Damian i podchodzi bliżej dopiero, kiedy dziewczyna odpowiada:

- Tak. Chodźcie oboje.

I ja i on siadamy obok niej na materacu. Myślę, że teraz jego kolej żeby mówić, więc się nie odzywam.

- Cześć Anita, Damian jestem – dziewczyna wyciąga do niego rękę i się uśmiecha.

- Wiem. Znam twoje imię.

- Ej, ale tak się będziemy witać? No chyba nie. Chodź tu – przytula ją i bardzo tym zyskuje w moich oczach. Podziwiam go za to, że tu ze mną przyszedł i chce jej pomóc.

- Mów mi szybko skąd znasz moje imię – zagaduje ją z uśmiechem, a ja zauważam, że odkąd przyszliśmy, Anita nie płacze.

- Dziwisz się? Każdy zna twoje imię. Tak samo, jak Zuzi.

- Oooo, Zuza, jesteśmy chyba popularni – podtrzymuje luźną atmosferę.

- Jakby to powiedział Kuba ,,Normalna akcja, że tak” – i ja zaczynam żartować. Anita jeszcze raz przeciera rękawem twarz.

- Nie lubię Kuby – wypowiada te słowa, a mi wcale one się nie podobają, pod względem treści. Cieszę się jednak, że mówi cokolwiek. Każde zdanie wydaje się być lepsze od ,,Nie mam po co żyć”.

- A to czemu? – pyta zaciekawiony, równie mocno, jak ja Damian.

- Jest niemiły i wredny – nieprawdaaaaaa – Dziwnie się zachowuje – to fakt – I myśli, że jest fajny – no przecież jest – Ale ty, Zuzia, chyba też go nie lubisz, co?

- Tak to wygląda? – odpowiadam pytaniem na pytanie.

- Tak. Już tyle razy słyszałam, jak nazywałaś go kretynem i mówiłaś, że jest nienormalny.

- Nie zawsze mówimy, to co myślimy, wiesz? Moja relacja z Kubą jest…

- Niecodzienna – kończy za mnie Damian.

- Tak. Myślę, że to dobre słowo. Jest niecodzienna.

- Powiem wam coś, tyko się na mnie nie gniewajcie. – Czuję, jak Anita łapie mnie za rękę.

- Obiecuję, że się nie pogniewamy, choćbyś powiedziała, że nas nie lubisz i mamy spadać. – Damian walczy, żeby czuła się wśród nas dobrze. Przychodzi mu to z taką łatwością.

- No co ty. Właśnie chodzi o to, że lubię i ciebie i Zuzię, chociaż prawie was nie znam. Jesteście tacy fajni i bardzo podobni do siebie. – Boję się tego, co zaraz usłyszę. – Super razem wyglądacie i moim zdaniem pasujecie do siebie. – Odruchowo patrzę na Damiana. On też patrzy na mnie. Które z nas powinno się odezwać i powiedzieć, jak bardzo się myli?

- Masz rację, Anita – odzywa się pierwszy, ale to, co mówi sprawia, że jestem w szoku – Też widzę między nami duże podobieństwo. Zuzka ma mnóstwo cech, które uwielbiam u kobiet i które lubię ogólnie w ludziach. Choćby to, że to właśnie ona siedzi tu teraz z tobą. To ona zauważyła, że jesteś smutna. To ona poświęciła ci czas. To ona z tobą płakała. To ona, jak nikt inny chce ci pomóc. I to ona mnie tu przyprowadziła. Masz rację, że jest niesamowita. – Słuchając tego, patrzę w zupełnie inną stronę. – Mi też się wydaje, że do siebie pasujemy. Ale to czasami nie wystarcza. Czasami pojawia się ktoś, kto pasuje do nas bardziej. Albo po prostu jest coś, co sprawia, że dwoje ludzi nie może być razem. Albo może być też tak, że ta dwójka ludzi, pasująca do siebie, nigdy nie pomyślała o sobie inaczej, niż jak o przyjacielu.

- Tak, jak na przykład Damian o mnie – musiałam się wtrącić.

- A Zuza o mnie – dodaje Damian.

- Chyba rozumiem, chociaż patrzę na was i widzę, że jesteście sobie bliscy. – Damian łapie mnie za rękę, ale widzi, że jestem zdziwiona, więc podaje drugą rękę Anicie, tak, że tworzymy zamknięty okrąg.

- Pewnie, że jesteśmy i oboje chcemy, żebyś i ty była nam bliska – mówię, próbując wybrnąć z niezręcznej sytuacji.

- Dokładnie – zgadza się ze mną Damian.

- Poczekacie tu? Pójdę na chwilę do łazienki i zaraz wracam – mówi Anita.

- Jasne, leć.

Dziewczyna wychodzi z pokoju, a my zostajemy sami i dopiero teraz czuję się niezręcznie. To przecież Damian. Uwielbiam go i znam już bardzo dobrze. Nie powinnam się czuć skrępowana jego towarzystwem.

- Zuza, chyba nie powiedziałem nic, czego byś nie wiedziała, co? – pyta, widząc, że coś jest nie tak.

- Nie, jest ok. Dzięki, że tu jesteś. Dobrze ci idzie. Przestała płakać.

- Ahhh, jak ty idealnie zmieniasz temat – uśmiecha się.

- Nie zmieniam! – też się uśmiecham. Znowu łapie mnie za rękę i przysuwa się bliżej.

- Wszystko co powiedziałem jest prawdą. To oczywiste, że mi się podobasz, zresztą, jak każdemu normalnemu chłopakowi. Nienormalnym też się podobasz, na co przykładem jest Kuba – śmieje się – Ale wiem, że nie jesteś zainteresowana i nigdy nie byłaś – Jezuuuuuu. Co on mówi???

- Damian, co ty gadasz? Przecież pocałowałeś Jolkę i od początku ona ci się podoba.

- Ciebie miałem pocałować? Przypuszczam, że już bym nie żył. Kuba by mi tego nigdy nie darował.

- Tobie Kuba, a mi Jolka.

- No właśnie. Tak się czasem dzieje. Wiesz, że cię bardzo, bardzo, bardzooooo lubię.

- Wiem. Ja ciebie też.

- Wiem – śmiejemy się, bo sytuacja jest już opanowana.

- Dlatego nie czuj się niezręcznie, jak mówię o tobie miłe rzeczy. Bo to, co robisz dla Anity, tylko potwierdza moje zdanie o tobie.

- I moje o tobie .– Kładę głowę na jego kolanach, a on bawi się moimi włosami. Cieszę się, że go mam. Jest dobrym człowiekiem i dobrym przyjacielem. Czuję się bezpiecznie. Ale ta sytuacja utwierdza mnie w przekonaniu, że czuję do Damian masę rzeczy, ale na pewno nie zakochanie. Myślę o Kubie i żałuję, że teraz nie ma go tu z nami.

- Myślisz, że z Kubą to coś poważnego? – akurat Damian pyta mnie o niego.

- Nie wiem. Wiem tylko, że coś się zmieniło. Nie myślę już o nim, jak o wariacie, biegającym za mną z pianką.

- Kuba jest trudny, ale warty tego wszystkiego. Uwierz mi.

- Ja to wiem, Damian.

- Cieszę się, że to ciebie wybrał. Potrzebuje kogoś takiego. Nie zniechęcaj się, bo łatwo nie będzie.

- Normalna akcja – mówię to, próbując naśladować Kubę, ale nikt nigdy nie powie tego w taki sposób, jak on.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • nagisa-chan 30.03.2016
    Super pięknie i wogóle ale coś mnie zasmuciło otóż był to brak Kuby w tym opowiadaniu xD ale podoba mi się to że odciągasz czasami chociaż wątek miłosny i coś się dzieje tak czy sią fajnie by było gdyby był w następnym rozdziale nie wiem czy mi się tak swobodnie czytało czy co ale miałam wr ażenie że jest dużo mniej tekstu w tym opowiadaniu standardowo pięć i pytanie kidy następna część ;*
  • nagisa-chan 30.03.2016
    sią-siak*
    wr ażenie-wrażenie*
  • NIEjestemBARBIE 30.03.2016
    nagisa-chan Kolejna część jutro rano :) Dziękuję Ci:* Kuba będzieee ;D Nie bój się:)
  • nagisa-chan 31.03.2016
    NIEjestemBARBIE za ile kolejne !? ;)
  • NIEjestemBARBIE 31.03.2016
    nagisa-chan Właśnie wrzuciłam :)
  • frufru 01.04.2016
    "Od razu, jak chodzimy* do środka"- brakuje mi literki"w"
    "Odruchowo patrzę na Damian*"- przydałaby się literka "a" , to jest jakiś syndrom - wartałoby zrobić badania. Czemu ten pobabraniec, Kuba, cieszy się taką sympatią.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania