Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 51

Budzę się tej nocy już nie pierwszy raz. Jest tu. On naprawdę tu jest. To nie jest ani sen, ani skutek mojej wybujałej wyobraźni. Śpi. Jest jeszcze ciemno. Boję się spojrzeć na zegarek, bo nie chcę się rozczarować, że zostało nam tak mało czasu. Patrzę na niego. Pierwszy raz widzę go w takiej sytuacji. Słodko śpi i jednocześnie mnie przytula. Wszystko bym oddała by móc przedłużyć tę noc, choćby o godzinę. Wsłuchuję się w jego równe oddechy i uśmiecham, bo jestem naprawdę szczęśliwa. Nie żałuję tego, że go poznałam. Nie żałuję żadnej chwili z nim spędzonej, choćbym miała go nigdy więcej nie spotkać i choćby miał się nam urwać kontakt zaraz po powrocie do domu. Nie żałuję niczego. Chyba zaraził mnie tą swoją teorią. Delikatnie przesuwam rękę po jego piersi. Zatrzymuję ją i odliczam uderzenia jego serca. Jest niesamowity. A ja walnięta, bo powinnam spać, a zamiast tego wpatruję się w niego, jak w obrazek. Nie chcę zasypiać. Mam świadomość, że los pisze dziwne scenariusze i taka chwila między nami może więcej nie mieć miejsca. Nie będę teraz tego analizować. Będę na niego patrzeć, wtulać się w niego, słuchać jak oddycha i będę cieszyć się tym, co mam. Moja ręka znowu zaczyna wędrówkę po jego koszulce. Wyczuwam jego umięśnione ciało i zachwycam się nim jeszcze bardziej. Porusza się i bierze głęboki wdech. Nieruchomieję i zachowuję całkowitą ciszę, bo nie chcę go obudzić. Za późno. Otwiera oczy.

- Zuzka – mówi szeptem.

- Śpij, śpij. – Odważam się i głaszczę go po policzku. To wspaniałe uczucie. Wszystko jest dla mnie takie nowe.

- Która godzina? – pyta zaspanym głosem.

- Nie mam pojęcia, ale jeszcze możesz śmiało spać.

- Ej, Barbie, a ty czemu nie śpisz, co?

- Śpię.

- No chodź tu. – Przekręca się i oboje zmieniamy pozycje. Już nie przytulam się do jego piersi. Teraz leżę odwrócona plecami do niego, a on obejmuje mnie w pasie i mocno się wtula. Cudownie. Zamykam oczy. Zasypiam.

Budzi mnie długi sygnał czyjegoś budzika. Niechętnie otwieram oczy i powoli przyjmuję pozycję siedzącą. Damian sięga ręką po telefon i po chwili dźwięk cichnie.

- Cześć .– Witam się z nim.

- Cześć Zuza. – Przeciąga się. – Ustawiłem budzik, żebyśmy zdążyli z Kubą zmyć się do siebie przed pobudką. Obudził się? – pyta, a ja zerkam na śpiącego przy moim boku Kubę. Nie obudził się, podobnie jak Jolka.

- Śpi – mówię cicho do Damiana, choć wiem, że ma rację i powinni już iść, żeby nikt z nas nie miał problemu.

- Kuba – odzywam się cichutko i dotykam go za ramię. – Kubaaaa. – Otwiera jedno oko i robi taką śmieszną minę. Od razu się uśmiecham i żałuję, że to już.

- Nie idę. – Cały Kuba. Musi się powygłupiać.

- Spadaj – żartuję i zaczynam go łaskotać.

- Taka jesteś??

- No jaka? Ja się tylko o ciebie troszczę. No już, uciekaj. – Chyba sama jeszcze bardziej niż on chcę, aby został. Co mi pozostaje? Chyba czas na jakąś maleńką ,,sprzeczkę” w naszym wykonaniu. Znowu zaczynam go łaskotać, a on wtedy chwyta moją rękę i używając trochę siły przekręca mnie i bardzo szybko kładzie na materac. Swoimi dłońmi obejmuje moje nadgarstki i pilnuje abym nie odrywała ich od poduszki. Pochyla się nade mną i przyjmuje dość dziwną pozycję. Przerzuca za mnie jedną nogę i klęczy nade mną okrakiem, zginając ręce w łokciach, nie puszczając przy tym moich nadgarstków. Jest taki… perswazyjny. Bardzo mi się podoba.

- Niegrzeczna jesteś. – Uśmiecha się prowokująco.

- Chcę zauważyć, że to ty rzuciłeś się na mnie, nie ja na ciebie.

- Kuba, musimy iść, zaraz będzie tu Focus. – Ponagla go Damian.

- Trudno. Zuzka będzie się tłumaczyć, co robi dwóch chłopaków w jej pokoju o tej godzinie.

- Mówisz? No to chyba sytuacja będzie wyglądała jeszcze ciekawiej, jak obaj będziemy w jej łóżku. – Damian podłapuje temat i szybko kładzie się obok mnie.

- Jeeeeejkuuu, jacy wy jesteście walnięci – śmieję się, a Kuba przybliża swoją twarz do mojej. Damian przykrywa się śpiworem, a mój zazdrośnik zerka na niego i mówi:

- Ty wypierdalaj stąd. Do Jolki, już! – Wygłupia się, ale wiem, że jest w tym nutka prawdy.

- Ty wczoraj wpakowałeś się do Jolki, to ja się teraz poprzytulam z Zuzką. – Przedrzeźnia go, a Kuby mina jest bezcenna.

- Nie ma mowy. – Protestuje i szybkim ruchem całuje mnie w policzek i zrywa się na nogi. Robi krok w kierunku Damiana i ciągnie go za rękę, żeby wstał. Nasz kolega jednak dobrze się bawi i wcale nie zwraca na niego uwagi. W ramach żartów Damian przyjmuję pozycję, którą przed chwilą zajmował Kuba. W oka mgnieniu znajduje się nade mną.

- Wypad! – krzyczę i zaczynam się głośno śmiać. Obudziliśmy Ankę, która patrzy na nas, jak na trójkę wariatów.

- Co wy wyprawiacie? – pyta, patrząc na Damiana pochylającego się nade mną i ciągnącego go Kubę.

- Chłopakom odbija. – Tłumaczę najkrócej, jak się da. Damian robi dokładnie to co Kuba i składa na moim policzku szybki pocałunek. Podnosi się i oboje spoglądamy na Kubę.

- Naprawdę kiedyś ci wpierdolę – odzywa się do kumpla i w końcu sam wybucha śmiechem.

To chyba nie koniec. Teraz jego kolej na docinki. Kubuś podchodzi do Jolki i powoli kładzie się obok niej. Anka z rozbawieniem obserwuje przedstawienie. Damian nie ma zamiaru odegrać sceny zazdrości i siada obok mnie, aby przyjąć rolę widza. Co on robi? Wariat. Obejmuję Jolkę w pasie i mówi jej do ucha:

- Joooolaaaa. Tu Damian. – Dziewczyna odwraca się w jego stronę i podskakuje, kiedy widzi przed sobą Kubę.

- Znowu ty???!

- Cześć – mówi zalotnie, ale na Jolkę w ogóle to nie działa.

- Zuza miała rację, że jesteś kretynem, a ja jej nie słuchałam – wypala Jolka, zanim się zastanowi nad treścią swojej wypowiedzi. Patrzę na nią z wyrzutem.

- Ale Barbie już zmieniła zdanie, wiesz? – Kuba się podnosi.

- Zauważyłam dzisiejszej nocy – odpowiada przyjaciółka. – Kuba, powiedz mi, co ty wyprawiasz.

- No jak to co? Podrywam cię. Chciałem, żeby Damian był zazdrosny, ale chyba nie zadziałało. – Wszyscy jesteśmy rozbawieni jego słowami.

- Kuba, proszę cię. Kto ma w to uwierzyć? Akurat w tym gronie wszyscy wiedzą, że szalejesz za Zuzką. – Interpretuje Jola, a ja od razu patrzę w jego kierunku.

- Pilnuj swojego chłopaka. – Odbija piłeczkę Kuba i podchodzi do mnie. – Słyszałaś? Podobno za tobą szaleję. – Uśmiecha się.

- Podobno – odpowiadam uśmiechem.

- Dobra, lecimy – przerywa Damian i czeka na Kubę, który puszcza mi oczko i idzie śladami kolegi w stronę wyjścia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Kociara 01.05.2016
    Uuu slodziutko ^^ jak zwykle 5 :D
  • robot 01.05.2016
    Uff, uff takie małoladzkie trochę mało, masz dwadieśćia trzy lata biegnij dalej
  • NIEjestemBARBIE 01.05.2016
    Nigdy nie mówiłam ile mam lat, więc nie wiem skąd taka informacja.
  • Kociara 01.05.2016
    NIEjestemBARBIE jakoś mi się wydaje że to jeden z tych anonimów złych :D
  • TeodorMaj 01.05.2016
    Kociara Też tak myślę :D
  • Kociara 01.05.2016
    TeodorMaj to byłby chyba pierwszy z którym mam styczność :D
  • TeodorMaj 01.05.2016
    Kociara No popatrz! Ja miałem z... czekaj... też chyba po raz pierwszy :D
  • Kociara 01.05.2016
    TeodorMaj to pewnie dlatego że od niedawna tu jesteśmy a podobno kiedyś było pełno tych anonimów.
  • TeodorMaj 01.05.2016
    Kociara Ja to w sumie od czerwca 2015 jestem, ale wcześniej pod innym nickiem :) A czy było ich więcej... hmm...
  • Kociara 01.05.2016
    TeodorMaj aaaaaaa to nie wiedziałam, ja tu jestem hmm może od miesiąca, wcześniej nawet nie znałam tej strony więc nie znam jej historii i dopiero poznaje ludzi :D
  • TeodorMaj 01.05.2016
    Kociara Jak było, tak jest. Wg mnie :D
  • Kociara 01.05.2016
    TeodorMaj czyli ta strona jest tak idealna że nie da się jej polepszyć :D
  • nagisa-chan 01.05.2016
    *w*
  • TeodorMaj 01.05.2016
    Fajny rozdział :) Zostawię piąteczkę :)
  • NIEjestemBARBIE 01.05.2016
    Dzięki :)
  • Magda1906 02.05.2016
    duże 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania