Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 52

- O co im chodziło? – pyta zdziwiona Anka, kiedy chłopaki opuszczają nasz pokój.

- Co ten Kuba? Do końca zwariował? – Jolka też nie bardzo rozumie, co przed chwilą się wydarzyło. Obie patrzą na mnie i oczekują mojej odpowiedzi. I co ja mam im niby powiedzieć?

- Czemu tak patrzycie?

- Zuzaaa. Nie ogarniam waszej czwórki ani trochę – mówi Ania i zaczyna się śmiać.

- To podobnie jak ja. – Uśmiecham się.

- Co Kuba ode mnie chciał? – Włącza się Jolka.

- To akurat wiem! – Anka rwie się, żeby wytłumaczyć siostrze zaistniałą sytuację. – Damian się wygłupiał i wkurzał Kubę i … - Zatrzymuje się i patrzy na mnie pytająco. Chyba nie chce palnąć gafy. To akurat przypadłość jej siostry.

- Mów, mów. – Jestem ciekawa, co miała na myśli, że się zawahała nim dokończyła.

- Jak wkurzał? – Jola nie lubi niedokończonych historii i chce wiedzieć wszystko od początku do końca. Anka nadal się zastanawia, jak to najprościej ubrać w słowa, więc postanawiam ją wyręczyć.

- Damian zaczął mnie przytulać na złość dla Kuby, żeby się powygłupiać oczywiście, więc Kuba podłapał temat i chciał się poprzytulać do ciebie w ramach rewanżu – mówię szybko i chcę już zakończyć całą tę analizę.

- Kuba myśli, że jestem Damiana dziewczyną? – pyta zdziwiona Jola.

- Każdy tak myśli – odpowiada jej siostra.

- Ale to nieprawda. Jak na razie pocałowaliśmy się dwa razy i tyle.

- Dwa?? – Teraz to ja wchodzę jej w słowo. – Jak to dwa? To dlaczego ja wiem tylko o pierwszym pocałunku?

- A dlaczego ja nie wiem o żadnym? – śmieje się Ania.

- Bo ciebie to ani trochę nie interesuje. – I tu się zgadzam z przyjaciółką. Anka nie należy do dziewczyn, które lubią mówić o uczuciach, chłopakach, kwiatkach, serduszkach, motylkach i tych wszystkich bajerach. Ona nie śmieje się bez powodu, nie gada bez przerwy o wszystkim i o niczym, nie ma napadów głupawek, nie piszczy, nie skacze. Nie jest taka, jak my. Jest inna w tej kwestii, ale we trójkę fajnie się uzupełniamy.

- Masz rację. Ani trochę mnie to nie interesuje. Ale wszyscy zachowujecie się tak komicznie, że chwilami nie mogę ze śmiechu. Na przykład ty, Zuzka.

- Co ja?

- No ty i Kuba.

- Ale co masz na myśli?

- Zachowujecie się jak dzieci.

- Nieprawda. – Zaprzeczam, choć nie do końca wierzę w to, co mówię.

- Przychodzi do ciebie w nocy, przytulacie się, ciągle jakoś jesteście niedaleko siebie, trzymacie się za ręce na konferencji, a za chwilę się kłócicie i udajecie, że ani trochę się nie lubicie. Wiesz jak to wygląda z boku?

- Oj dobra, odpuść mi. Wiem. Jasne, że wiem. Ale taka już jestem. Co na to poradzę? I tak mnie kochacie.– Uśmiecham się i dostaję dwa promienne uśmiechy w odpowiedzi.

- Pokaż jej – odzywa się Jolka, a ja już się zastanawiam, co takiego wiedzą one, czego ja nie wiem. Nie mam pojęcia o czym mówią, ale chcę to zobaczyć.

- Co?? – Teraz to ja jestem niecierpliwa. Faktycznie chwilami zachowujemy się z Jolką podobnie.

- Pokazać? – Anka patrzy na siostrę i chyba nie jest przekonana.

- No jasne, że pokazać. Nie wiem o co chodzi. Mówcie szybko. – Na te słowa wyciąga z kieszeni telefon, a ja już uruchamiam wyobraźnie. Telefon? Co takiego ciekawego może być w telefonie? Jakiś sms? Od kogo?

- Tylko się nie złość – mówi i podaje mi swoją komórkę. Nie zabiera jednak swojej ręki, jakby przygotowywała się na odebranie mi tego, co dopiero mi podała. Co jest?

W końcu zerkam na wyświetlacz. Robię wielkie oczy i pytam:

- Kiedy to zrobiłaś? – Koleżanka już jest gotowa się na mnie rzucić, ale podnoszę rękę do góry. – Uspokój się.

- Zuza, oddaj. Nawet nie próbuj tego kasować.

- Przestań. Wcale nie chcę niczego kasować. Chcę się przyjrzeć, ale mi nie dajesz, bo skaczesz koło mnie, jak wariatka.

- Obiecaj, że nie skasujesz.

- Anka, ogarnij się – mówi Jolka i podchodzi bliżej mnie.

- Obiecuję. Kiedy to zrobiłaś? – Ponawiam pytanie i dopiero teraz dokładnie przyglądam się zdjęciu. Ja i Kuba. A właściwie nasze dłonie. Moja dłoń opleciona jego. Jest jeszcze kilka innych szczegółów, które mówią, że to właśnie my, a nie ktoś inny. Mój pierścionek od mamy, którego nigdy nie ściągam, jego zegarek i skrawki naszych ubrań. Musiała zrobić to zdjęcie na wczorajszej konferencji. I mówią mi o tym dopiero teraz?

- Wczoraj zrobiłam. Śmiałam się z was i nie mogłam się powstrzymać. Chciałam ci to pokazać, jak kolejny raz zaczniesz mówić, że jest kretynem i że ani trochę go nie lubisz.

- Jaka głupiaaaaa. – Śmieję się.

- Nie kasuj!

- Zwariowałaś? Prześlij mi. – Śmieję się coraz głośniej.

- Poważnie? Chcesz żebym ci to wysłała?

- Normalna akcja, że tak – mówi Jolka w najbardziej odpowiednim momencie.

Ania przesyła mi fotkę i mam możliwość jeszcze raz spokojnie się jej przyjrzeć. Podoba mi się.

- Ale jesteście dzisiaj głośne. – Przeciąga się Ola.

- Obudziłyśmy cię? Jejku, przepraszam, to moja wina – mówię i podchodzę do niej. – Nie gniewaj się.

- No co ty, nie da się na was gniewać.

- Zuza wy potraficie obudzić nie tylko nasz pokój, ale chyba całą szkołę. – Okazuje się, że Agata też już nie śpi. – Ale wiesz co? Wolę milion razy taką pobudkę, niż drącego się Focusa.

O wilku mowa. Drzwi się otwierają i do pokoju wchodzi Focus w swoich czarnych, głośno tupiących glanach.

- Nie wierzę. Zuza i Jolka na nogach. Tego chyba jeszcze nie było. – Śmieje się z nas od wejścia.

- Jak to nie było? Właśnie, że było. – Jola protestuje i przekomarza z długowłosym chłopakiem.

- Dobra, dobra. Zawsze najgłośniej chrapiesz.

- Ja? Ja wcale nie chrapię!

Ich docinki trwają jeszcze chwilę, po czym Focus wychodzi. Ubieramy się i szykujemy na śniadanie. Dzisiaj nie ma rozgrzewki. Cieszę się, że chociaż raz nam odpuszczają. Zaraz po śniadaniu mamy jechać na wycieczkę. Nie mogę się już doczekać. Bardzo się nastawiam na ten wyjazd. Uwielbiam takie spontaniczne wyprawy. Wierzę, że będzie fajnie. Wychodzimy razem na śniadanie.

, , Pobłogosław Panie Boże nas i ten posiłek, oraz wszystkich, którzy go przygotowali i naucz nas dzielić się chlebem i radością ze wszystkimi przez Chrystusa Pana naszego. Amen.” – Zmawiamy modlitwę przed posiłkiem, siadamy przy stołach i jemy pyszne kanapki z dżemem. Przy stoliku mam dzisiaj same dziewczyny. Jola, Ania, Ola, Agata, Judyta, Emi, Paula i Inga. Wszystkie lubię i świetnie się przy nich czuję.

- Ciekawe dokąd jedziemy – mówi Emi, połykając kanapkę.

- Nie ważne gdzie, ważne z kim. – Rzuca złotą myśl Paula. Ma rację. Nie ma dla mnie większego znaczenia miejsce, do którego się udamy. Cieszę się, że będę miała czas dla tych, których lubię.

- Zgadzam się. – Przytakuje Jola i dalej wszystkie fascynujemy się wycieczką.

Po śniadaniu mam czas żeby spakować najpotrzebniejsze rzeczy i pół godziny później zbieramy się pod szkołą.

- Seksy spodenki, Barbie. – Podchodzi do mnie Kuba, a z nim Mateusz, który od razu uśmiecha się, słysząc tekst kolegi.

- Dziękuję ci bardzo. Jaki ty jesteś dzisiaj miły.

- Normalna akcja, że ja zawsze jestem miły.

- Od kiedy? – Przewracam oczami i zaczynam się śmiać.

- Barbie, jak chcesz to mogę być jeszcze milszy. – Znowu zaczyna i robi prowokujący krok do przodu.

- Ale wy się kochacie. – Komentuje Mateusz.

- Ej, zauważyłaś, że wszyscy nam coś dzisiaj sugerują? – Uśmiecha się.

- Dokładnie to samo pomyślałam. Jak będziesz grzeczny, to ci coś pokażę.

- Co?? Chcę teraz.

- Nieee.

- Taaak.

- Musisz zasłużyć.

- Chcesz się przytulić tak? – Żartuje, a ja mam coraz lepszy humor.

- Nie.

- Nie chcesz? Na pewno? – Podchodzi tak blisko, że już nasze ciała się dotykają.

- Na pewno. – Droczę się z nim, a on się wycofuje.

- No zobacz, spełniłem twoje życzenie, zasłużyłem. No pokazuj już.

- A może ja jednak chciałam się przytulić? – mówię, a Mati wybucha śmiechem.

- To ja nie będę wam przeszkadzał. – Rozbawiany podchodzi do grupy, stojącej tuż obok.

- To zróbmy tak. Ty mi pokażesz, a jak mi się to coś spodoba, to w nagrodę cię przytulę. – Przedstawia swoją propozycję Kuba. Wyciągam z kieszeni telefon i odpalam na nim zdobytą niedawno fotkę. Przygląda się uważnie i dostrzegam, jak się rozpromienia.

- Normalna akcja, że mi się podoba. No chodź tu. – Przytula mnie i oboje się śmiejemy. Jest wspaniale. To będzie dobry dzień. Dobry tydzień. Dobry rok. Dobre życie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania