Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 78

Nie mogę oderwać wzroku od tablicy. Jestem ogromnie ciekawa, kto jest autorem serca z napisem. Nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy. Na pewno nie Jolka i Anka, bo ciągle były ze mną. Kuba i Damian też odpadają. Poza tym nie wydaje mi się, żeby mógł to zrobić jakiś chłopak. Na sto procent dziewczyna. Tylko która? Ale czy to ma jakieś większe znaczenie? Przecież każdy tutaj widzi, co dzieje się między mną, a Kubą.

,,Kochajmy swoich nieprzyjaciół."

Jak trafnie dobrany cytat. Udajemy od początku, że się nie lubimy, choć nawet ślepy zauważyłby, jak bardzo nas do siebie ciągnie. Uśmiecham się i sięgam po aparat. Robię kilka zdjęć tablicy, tak aby obraz był najbardziej widoczny.

- Też o tym pomyślałam – odzywa się Jola.

- Jak myślicie? Kto to mógł napisać? – pytam przyjaciółki.

- Na pewno nie Olga. – Anka ma całkowitą rację. Nigdy nie napisałaby czegoś takiego. I koniecznie musiałaby użyć słowa ,,księżniczka”. Swoją drogą, nie mam pojęcia, dlaczego mnie tak nazywa. Żadna ze mnie księżniczka. Tak samo, jak z Kuby żaden książę. Ale Olga powiedziałaby wszystko, żeby mnie wkurzyć. Tylko, że nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo gdzieś mam jej zdanie.

Drzwi się otwierają i do środka wchodzi Kuba. Rzucam aparat na materac, żeby nie zauważył, że fotografuję tablicę. Wszystkie się rozpraszamy, nie przykuwając uwagi do napisu. Może nie zauważy.

- Już się stęskniłeś? – pytam i słodko się uśmiecham.

- Normalna akcja, że tak. Dlatego jestem. I… - Nie kończy, tylko robi krok do przodu.

- I?- Jestem ciekawa, co tym razem wymyślił. Znowu chce ukraść komuś słodycze?

- Zapraszam Panią na kolację – mówi szarmancko i bosko mruży oczy. Żadna dziewczyna na moim miejscu, nie byłaby w stanie się oprzeć.

- A co Pan serwuje? Ciastka Franka? Drożdżaka Krzyśka, czy może jest jakieś inne menu? – żartuję i zbliżam się do niego.

- Nie, nie, nie. Nic z tych rzeczy. Obstawiałbym bardziej kanapki z dżemem, słodką herbatę, którą osobiście przesłodzę…posłodzę – poprawia się i uśmiecha. Jak ja uwielbiam te jego żarty. – No i oczywiście zajebiste towarzystwo.

- W porządku. Zgadzam się na wszystko, poza herbatą.

- Ej, mówiłaś, że ci smakowała.

- Mówiłam też, że cię nie lubię i jesteś kretynem – wypalam nagle i żałuję, że podałam to jako przykład. Niepotrzebnie zdradziłam, że mam o nim inne zdanie. Jasne, że on to wie, ale…

- Barbie, ale ja wiem, kiedy mówisz serio, a kiedy żartujesz.

- Zawsze?

- Normalna akcja, że tak. Jak mówisz o mnie źle to żart, a jak dobrze to prawda – śmieje się i wyciąga do mnie rękę.

- Widzimy się na kolacji – mówię do dziewczyn i podaję mu dłoń.

Wychodzimy razem na korytarz i akurat wpadamy na Fibiego.

- O proszę. Co za widok. – Uśmiecha się do nas i na moment zatrzymuje. – Jak leci?

- W porządku. Właśnie idziemy się troszkę pokłócić – żartuje Kuba, a ja przewracam oczami.

- Jasna sprawa. To uciekajcie. Nie przeszkadzam.

Fibi jest bardzo zabawny i bardzo inteligentny. Od początku wiedział, co się świeci. Sympatyczny z niego gość. Znika za drzwiami, a my zbiegamy ze schodów. Na dole spotykamy Olgę.

- Księżniczka nauczyła się chodzić? – Jejku, jaka ona jest żałosna. Myśli, że mnie to rusza?

- Nauczyłem ją. A teraz będę ją uczył innych rzeczy… - mówi prowokująco Kuba i zamyka Olgę. Jej mina jest bezcenna. Odwraca się na pięcie i wchodzi do łazienki.

- Dzięki – mówię, kiedy jesteśmy już na zewnątrz.

- Podziękujesz, jak cię nauczę – śmieje się i zachodzi mi drogę.

- Wariat. Ja mówię poważnie. Olga na każdym kroku próbuje mnie zdenerwować.

- Wiem. Nie lubi cię. Nie jest zła, tylko ty tak na nią działasz.

- Jasne. Jest cudowna, tylko przeze mnie zachowuje się chamsko i złośliwie.

- Zuza, nie o to chodzi. Sama wiesz, jak jest. Potrafi być miła, ale tylko dla wybranych.

- Dla ciebie?

- Uuuu, wyczuwam zazdrość.

- Przestań.

- Tylko się na mnie nie obraź znowu.

- Wcale nie chcę się obrażać. Nie gadajmy o Oldze. Jest wiele ciekawszych tematów.

- No to słucham. Powiedz mi o sobie coś, czego nie wiem.

- Nie wiem od czego zacząć. Prawie nic o mnie nie wiesz.

- Coś tam wiem. Na przykład, że jesteś bardzo ładna… Jak się złościsz. Że do twarzy ci z moją pianką, z mokrą koszulką, że mnie lubisz, że błyszczą ci oczy, jak się uśmiechasz. – Jejku. Jeszcze chwila i pomyślę, że robi się romantyczny. – I że złościsz się częściej niż wszystkie dziewczyny razem wzięte – śmieje się, a romantyzm gdzieś umyka.

- To całkiem sporo.

- Normalna akcja, że chcę więcej.

- Normalna akcja, że to działa w obie strony.

- No to dawaj. Pytaj o co chcesz. Odpowiem na każde pytanie.

- Patryk. – Stoi właśnie przed stołówką, ubrany w elegancką koszulę. Jeszcze tylko jego brakowało.

- Jaki Patryk? Co to za pytanie?

- Żadne pytanie. Patryk od listów. Stoi. Widzisz?

- A co on się tak wystroił?

- Nie mam pojęcia.

- Może znów masz jakieś imieniny, co? – żartuje i jak widać, chłopak wcale nie popsuł mu humoru.

- A może chce się oświadczyć? – Podzielam jego entuzjazm.

- Mi czy tobie? – Wygłupia się i chwyta mnie za rękę.

- Chyba tobie. Taki jesteś przystojny w tej koszulce, że nie mam szans.

- A bez koszulki?

- W koszulce, bez koszulki, w spodniach, bez spodni, w czarnym i w białym. Teraz, wczoraj, jutro, zawsze.

- Eeeej, Barbie. Tak się rozmarzyłem, że chyba go wyprzedzę i pierwszy ci się oświadczę.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Margerita 29.06.2016
    sama jestem ciekawa kto za tym stoi
  • Teska 29.06.2016
    Super ! Czka na CD. Mam nadzieję że będzie dzisiaj.
  • Teska 29.06.2016
    Wstawisz następne jeszcze dzisiaj?? Proseeee wstaw:)
  • NIEjestemBARBIE 29.06.2016
    Teska Skoro tak się nie możesz doczekać, to będzie dzisiaj :) ;*
  • nagisa-chan 29.06.2016
    Na 4 no wiecie co!!
  • NIEjestemBARBIE 29.06.2016
    ;* <3 :):):)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania