Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 88

Nadal opieram się o drzwi i już żałuję, że uciekłam. No tak, nie oszukujmy się. Najzwyczajniej w świecie zwiałam. Mam ochotę zawrócić, ale… Ale co? Masz ochotę zawrócić, to zawróć. Tak! Otwieram, drzwi z nadzieją, że jeszcze tam stoi. Ku swojemu zdziwieniu wpadam na Focusa. O masz. Gada z Kubą. Pewnie pyta go, co robi tak wcześnie na piętrze dziewczyn.

- Oooo, Focus. – Udaję zdziwienie. Ostatnio często coś udaję.

- Oooo, Zuza – mówi tonem, podobnym do mojego. – Kuba był w twoim pokoju?

- Cooo? Kuba w moim pokoju? Chyba jesteś niepoważny. Co niby miałby tam robić?

- Cześć, Barbie. Ładnie wyglądasz w tej różowej piżamce. – Pomaga mi wybrnąć z sytuacji i utrzymuje moją wersję.

- Widzisz – zwracam się do Focusa. – On jest nienormalny. Na pewno dobrowolnie nie wpuściłabym go do swojego pokoju.

- Co ty nie powiesz? To wczoraj w nocy siłą zaciągnął cię pod kawiarenkę? – Śmieje się i chyba nie wierzy w odgrywaną przez nas scenę.

- Przypadkiem się spotkaliśmy – odpowiada za mnie Kuba, wyraźnie akcentując słowo, , przypadkiem”.

- Pierwszy raz się z nim zgadzam.

- Ale kręcicie. Co wy myślicie, że doniosę na was do Fibiego? – żartuje Focus.

- Nie wiem, co myśli Kuba, ale ja myślę, że powinien stąd pójść, bo samym spojrzeniem działa mi na nerwy – mówię jednym tchem, a oni się uśmiechają. Czyżbym była mało przekonująca?

- Normalna akcja, że już stąd spadam. Poza tym szukałem Olgi, nie ciebie. – Przegina! Zaraz mu walnę! Focus chyba dostrzega wściekłość w moich oczach, bo zaczyna się głośno śmiać i nie może się powstrzymać od komentarza:

- O, chłopaku, przesadziłeś. Widzisz tą zazdrość w jej oczach? – Przewracam oczami i wydaję z siebie dźwięk, w stylu fuknięcia. Takie, , pffff”, kiedy słyszy się coś mega głupiego. Bo to było właśnie mega głupie.

- Normalna akcja, że Barbie jest o mnie zazdrosna od samego początku.

- Normalna akcja, że od początku, to ty udajesz kretyna i pajaca. Całkiem nieźle ci to wychodzi!

- Stop, stop! – Interweniuje nasz animator. – Przestańcie już, bo przez was nie zrobię pobudki. Zdaje się, Zuza, że wyszłaś za nim, więc ja się zmywam i zostawiam was samych.

- Ja za nim?? Wyszłam do łazienki. – Kłamię. Kuba wybucha śmiechem i od razu odpowiada:

- W porządku, Księżniczko. To ty idź siusiu, a ja zajrzę do Olgi.

- Spadaj! – krzyczę i szybkim krokiem ruszam do toalety. Wolę się nie odwracać i wierzyć, że zszedł na dół, a nie wlazł do pokoju tej wariatki.

Focus zaczyna pobudkę, a ja spędzam kilka minut w łazience. Myję twarz i próbuję ochłonąć po całej tej udawanej szopce. Czy my nie możemy zachowywać się normalnie? Po co my udajemy tą niechęć wobec siebie? Kogo ja chcę oszukać? Focusa? Kubę? Czy może siebie?

Wracam do pokoju i spotykam się z dziwnymi spojrzeniami dziewczyn.

- Gdzie Kubuś? – Anka nie byłaby sobą, gdyby nie zapytała.

- Nie wiem. – Mam tylko nadzieję, że nie u Olgi.

- A co to za akcja z tym telefonem? Zawsze mnie w coś wrobisz. Mogłaś dać znać wcześniej, to bym ci pomogła.

- Aniuś, jakbym mogła dać znać, to bym dała.

Szykujemy się na rozgrzewkę. Po kilku minutach jesteśmy już na boisku. Od razu podbiega do mnie Kuba.

- Denerwuje cię spojrzeniem, tak? – Patrzy mi prosto w oczy i porusza brwiami. Nie wiem, co on ma w tych oczach, ale czuję się tak, jakby przeszywał mnie nimi na wylot. Czy on musi być taki dosłowny? Przecież tylko żartowałam. Uwielbiam, jak na mnie patrzy, tylko, że nie umiem, albo nie chcę mu tego powiedzieć.

- A ty wybrałeś się do Olgi, tak? – Zręcznie unikam odpowiedzi.

- Dobra aktorka z ciebie, prawie uwierzyłem.

- I vice versa.

- A kto powiedział, że nie byłem u Olgi?

- A kto powiedział, że mnie to obchodzi?

- A nie obchodzi?

- Nie. – Znowu kłamię. Nienawidzę tego robić, a przy nim zdarza mi się to notorycznie. Nie lubię, jak na mnie patrzysz. Nie obchodzi mnie, co robisz z Olgą. Nie zależy mi na tobie. Ani trochę mi się nie podobasz. Jasne, jasne, Zuza. Wmawiaj sobie dalej. Same kłamstwa. Czy nie byłoby prościej powiedzieć, że strasznie mocno go lubię i równie mocno nie lubię Olgi? Wiem, że on to wie, ale…

Po ćwiczeniach wracam do pokoju, żeby się przebrać. Kiedy zmieniam koszulkę, do środka wchodzi Damian.

- Sorry, już zamykam oczy – mówi i automatycznie się odwraca.

- Już, już – mówię, kiedy jestem już w pełni odziana.

- Gotowe na śniadanie?

- Pewnie – odpowiada Jolka i podchodzi do niego uśmiechnięta.

- Zuza, a ty?

- Ja też. – Przeczesuję ręką włosy, zerkam w lusterko, po czym rzucam je z powrotem na materac.

- Już się tak nie poprawiaj. Ładnie wyglądasz. – To chyba komplement.

- Dziękuję – odpowiadam radośnie i zaglądam mu w oczy. Ostatnio jest jakiś tajemniczy.

Na stołówce siadamy obok siebie. Kuba pojawia się w towarzystwie Oli i Judyty. Śmieją się i zajmują wspólny stolik, naprzeciwko nas. Judyta jakoś dziwnie na niego patrzy. Matko! Robię się nienormalna! Czy już zawsze będę zazdrosna o każdą dziewczynę, która z nim gada? Przeginam. Dobrze, że mam tego świadomość.

Zjadam dwie kanapki i mam dość. Mamy teraz godzinę przerwy. Do szkoły wracam z Jolką i Anką. Damian urywa się na fajkę, a Kuba wyraźnie mnie olewa…Jejku. Jak on na mnie działa. Wywołuje we mnie masę emocji, nawet, jak jest daleko.

- Hej! – wita się z nami Krzysiek, który razem z Mikołajem dołącza do nas w drodze ze stołówki.

- Hej. Gdzie ruszacie?

- Agata chce się opalać i wyciąga nas na dwór. Idziecie z nami? – pyta Miki.

- Ja odpadam – mówi moja przyjaciółka i patrzy na mnie znacząco. Może umówiła się z Damianem.

- Ja idę do sklepu. – Informuje nas Ania.

- Zuzaaaa?? – Krzysiek patrzy na mnie tak, jakby chciał powiedzieć:, , I co? Ty też nawalisz?”

- A ja bardzo chętnie. – Biorę Krzyśka pod rękę i żartując idziemy razem do ich pokoju. Dołączają do nas Emi i Agata i w piątkę wychodzimy na słońce. Rozkładamy koc i układamy się na nim najwygodniej, jak tylko się da. W niecałą godzinę pewnie się nie opalimy, ale nie o to przecież chodzi. Chcę z nimi po prostu pobyć. Wygłupiamy się i gadamy o głupotach, kiedy po pół godzinie podbiega do nas Damian.

- Cześć Księżniczko. Mogę cię na moment porwać? – Mówi chyba do mnie, bo patrzy wyraźnie w moim kierunku.

- Mnie?

- Tak, Zuzanno, ciebie.

- Coś się stało? – pytam zaciekawiona, bo czuję, że coś jest na rzeczy.

- Jeszcze nie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania