Poprzednie częściJest-Takie-Miejsce 1
Pokaż listęUkryj listę

Jest-Takie-Miejsce 36

Roześmiani idziemy na stołówkę.

- Mówiłem ci, że tak będzie, a ty się stresowałaś, że tym razem pokłócili się na dobre – mówi Damian do Jolki.

- Wystraszyli mnie. Sam musisz przyznać, że oboje są nieprzewidywalni – rozmawiają tak, jakby wcale nie było nas w pobliżu. Zerkam na niego i uśmiechamy się do siebie.

- Jola, ja wiem, że jesteś bardzo zaangażowana w moje życie prywatne. Ostatnio bardzo wyraźnie to okazujesz – śmieję się do przyjaciółki, a Kuba klepie Damiana w plecy.

- No nie mów, że ty też się przejąłeś – zagaduje kumpla.

- Ja? Ja ciebie już trochę znam i zdążyłem też zapoznać się z waszą relacją. Więc odpowiedź brzmi: nie. Nie przejąłem się waszą kolejną, jedną z wielu kłótnią, bo byłem pewny, że jeszcze dziś się pogodzicie. Dawałem wam czas do obiadu, a tu proszę, uwinęliście się przed śniadaniem.

Jemy razem posiłek. Do szkoły jednak wracamy oddzielnie. Kubę na moment poprosiła nasza opiekunka Agnieszka. Damiana porwali chłopacy na fajkę. Jolantę dorwała jej fanka Kasia, a ja wróciłam w towarzystwie Franka, Krzyśka i Mikołaja.

- Jak tam Krzysiu, złodzieje ciast już nie grasują? – zagaduję go i od razu widzę, jak się rozpromienia.

- Zuzia, ja już całkiem o tym zapomniałem. Chyba bandyci więcej się nie pojawili, bo te drugie ciasto jeszcze leży nietknięte – śmieje się.

- Ciiii, nie mów tak głośno, bo jeszcze ktoś usłyszy i znowu cię obrabuje – dostrzegam, że akurat w naszym kierunku idzie Rafał. Uśmiecham się do swoich wspomnień i włączam go do rozmowy – Rafał, możesz spać spokojnie, złodzieje już podobno nie grasują.

- Ci od ciasta Supermana? – udaje zaciekawienie.

- Dokładnie, ci.

- Zuza, czy ty się ze mnie śmiejesz? – pyta rozbawiony Krzysiek.

- Nigdy w życiu. Ja tylko się o ciebie martwię. Rafał zresztą też. Wiesz jak się przejął tą twoją opowieścią? Od wtedy ukrywa wszystkie swoje zapasy – żartuje i w dobrych nastrojach wchodzimy do środka.

Idę do siebie. W klasie zastaję tylko Olę.

- Słyszałaś jaka akcja? – mówi i bardzo mnie zaciekawia, ponieważ niczego nie słyszałam.

- Nieeee, co się stało? – pytam.

- Podobno rodzice kogoś z nas przyjechali i mają zabrać swoje dziecko do domu.

- Kogo zabrać?

- Nie mam pojęcia.

- Może Olga ma jednak trochę honoru i serio się zmyje – mam taką nadzieję i wcale nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło.

- Niestety nie. Wiem tyle, że chodzi o jakiegoś chłopaka, bo jak wchodziłam do szkoły, to ci państwo zagadali Fibiego. Powiedzieli: ,,Przyjechaliśmy po syna”.

O matko!

Właśnie moja wyobraźnia tworzy najczarniejszy z możliwych scenariuszy. Kuba. Agnieszka poprosiła go, żeby został. Może to właśnie w tej sprawie. Nie. Proszę. To nie może być prawda.

- Powiedzieli jeszcze, że przepraszają za jego zachowanie.

Teraz to już nic z tego nie rozumiem. Kuba ostatnio faktycznie nie zachowywał się wzorowo, ale przecież nikt się go nie czepiał. Awantura na schodach odbyła się bez świadków. Wszyscy wtedy byli w konferencyjnej i oglądali film. Dzisiaj rano też byliśmy trochę głośno. Nieeee. Zuza, jesteś chora. Na pewno by wiedział, gdyby go stąd wywalili. A jakby wiedział, to by mi powiedział. Poza tym ma taki dobry humor. Nie potrafiłby przecież się tak zachowywać, gdyby wiedział, że jeszcze dziś wraca do domu. Kolejną osobą, której wyjazdu się boję, jest oczywiście Damian. To jest jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Akurat on jest nieskazitelnym wzorem i wszyscy go uwielbiają. Nie może być. Zuza, spokojnie. Ani jeden, ani drugi nigdzie się stąd nie ruszą.

- Musimy się dowiedzieć, o co chodzi.

- Pewnie nam niedługo powiedzą. A jak nie powiedzą, to sami przecież zobaczymy kogo brakuje.

- Ola, ja nie będę czekać do mszy. Ja muszę wiedzieć teraz. Idziesz ze mną?

- Dokąd?

- Aga poprosiła Kubę na rozmowę.

- Zuza… na pewno nie. Nie bój się.

- Muszę sprawdzić i mieć pewność.

- I co powiesz?

- Ola, nie mam pojęcia, co powiem. To nie ma znaczenia. Wracam na stołówkę, bo tam zostali. Idziesz?

- Idę.

Wybiegamy szybko ze szkoły. Idziemy szybkim tempem w stronę stołówki. Nie dochodzimy nawet do połowy drogi. Kuba zmierza w naszym kierunku. Sam, bez Agnieszki.

- Co się stało? – pytam go od razu.

- Barbie, spokojnie, co ty masz taką minę?

- Co chciała Aga? – No niech już powie, że nic się nie stało.

- Na rozmowę mnie wezwała. Później ci powiem. Zresztą może sama ci powie, bo z tobą też chce gadać.

- Ze mną?? – dziwię się. O czym ze mną? No chyba mi nie powie, że i mnie i Kubę odsyłają do domu. Chyba zwariowałam. Nie mają żadnego powodu.

- No tak. Takie tam pierdoły. Pytała – uśmiecha się, patrzy na Olę, a potem znowu na mnie – Pytała, jak wygląda nasza relacja.

- O Boże – zaczynam się śmiać.

- To właściwie był główny powód rozmowy. Ciebie pewnie chce zapytać, o to samo.

- Ale ty się nigdzie nie wybierasz? – Chcę w końcu to usłyszeć. Mogę odbyć sto pięćdziesiąt takich rozmów z Agą, tylko niech mi powie, że nie wraca do domu.

- Barbie, a gdzie mam się wybierać? Będę w szkole.

- Kuba, po kogoś przyjechali rodzice. Któryś chłopak za chwilę jedzie do domu. Zuza się bała, że chodzi o ciebie – Ola mnie wyręcza i wszyscy się uśmiechamy.

- Zuzka, serio się wystraszyłaś? - Bardzo się ożywił i rozpromienił na te słowa.

- Troszkę.

- No już spokojnie. Jeszcze tydzień będziesz się ze mną męczyć – żartuje, a ja odzyskuję spokój.

- Może jakoś wytrzymam.

- Normalna akcja, że nie ma innego wyjścia.

- To ja wam nie przeszkadzam - Ola posła mi radosny uśmiech i się ulatnia. Zostajemy sami.

- Mam się bać tej rozmowy? - pytam go.

- Olga z nią gadała. Narzekała, że przez nas chcę wracać do domu, bo jej dokuczamy.

- Co? Do końca ją pogięło?

- Nie zmieniaj tematu - podchodzi do mnie i już ściska moją dłoń.

- Niczego nie zmieniam.

- Strasznie mocno chcę cię przytulić.

- To na co czekasz? - Czuję się wspaniale. Uwielbiam tego chłopaka i nie wiem, jakbym zniosła jego wyjazd. Chcę żeby został. Dzisiaj. Jutro. Za tydzień. Za miesiąc. Zawsze.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • nagisa-chan 10.04.2016
    Ojej krótko ;( smuteczek pewnie igor pójdzie won ^^
  • NIEjestemBARBIE 10.04.2016
    będzie więcej jeszcze dzisiaj ;D :)
  • candy 10.04.2016
    5 :)
  • „Roześmiani idziemy da stołówkę” – na*
  • NIEjestemBARBIE 10.04.2016
    Dzięki :)
  • Samotny Chomik 10.04.2016
    Ale fajniutkie
  • Samotny Chomik 10.04.2016
    Oczywiście piątka nawet taka z +
  • NIEjestemBARBIE 10.04.2016
    Dziękuję;)
  • NIEjestemBARBIE 10.04.2016
    Samotny Chomik Fajnie, że bronisz Magdę. Dobrze, że jeszcze są tacy ludzie.
  • Kociara 10.04.2016
    Aaaaaaa *w* słodko, chce więcej i więcej, czekamy na następny :D
  • nagisa-chan 10.04.2016
    A kto nie ^^
  • Kociara 10.04.2016
    nagisa-chan ^^my we dwie napewno :D
  • nagisa-chan 10.04.2016
    Kociara racja nie którzy to snoby siana :(
  • Kociara 10.04.2016
    nagisa-chan snoby siana xD, kiedy oni się w końcu pocałują??!
  • nagisa-chan 10.04.2016
    Kociara snoby siana to tylko pojęcie normalnych ludzi a ja jestem normalna na swój własny sposób i chce przeczytać świadomego buziaka od kilkunastu rozdziałów ^^
  • Kociara 10.04.2016
    nagisa-chan ja też jestem normalna tylko na swój własny sposób :D. Ja chcę pocałunek ich i to razy wiele
  • nagisa-chan 10.04.2016
    A więc tak jak obiecałam oto moja pseudo wersja.

    Kiedy szliśmy na śniadanie Damian z Jolką rozmawiali ze sobą jakby mnie i Kuby z nimi mi nie było.
    - No to nasz pseudo Romeo się zakochał po uszy.
    - Weź, bo się obrażę. - zaśmiał się Kuba.
    - Ale ja nie żartuje. - Damian najwyraźniej skumał aluzję Kuby, bo też zaczynał żartować na swój sposób.
    - No to masz. - Kuba w żarcie przyśpieszył tępa i poszedł sam na stołówkę. Kiedy doszliśmy wszystkie stolik były zajęte oprócz tego, przy którym siedział Kuba z Igorem to, że muszę usiąść z Kubą nie przeszkadzało mi tak jak na początku. Kuba zawołał nas więc poszliśmy usiąść z nimi i złapał mnie w pasie.
    - Barbie siadasz dziś tutaj — wstał podniósł mnie i usiadł kładąc mnie na swoich kolanach.
    - Hej Zuza weź się tak nie podniecaj! - śmiała się ze mnie Jola chyba nieźle się zarumieniłam. Na szczęście Damian też wziął Jolkę na kolana więc nie byłam sama.


    No to tyle z mojego wymysłu mam nadzieję, że był spoko xDDD.
  • nagisa-chan 10.04.2016
    TAKI KRUTKI ALE NIE MIAŁAM WIĘCEJ POMYSŁÓW #CAPSLK
  • Kociara 10.04.2016
    nagisa-chan hahaha świetne :D mógłby być
  • NIEjestemBARBIE 11.04.2016
    Kociara :):):):) Dobre ;D Zaraz wrzucę moją ;D :):)
  • NIEjestemBARBIE 11.04.2016
    nagisa-chan
  • nagisa-chan 11.04.2016
    NIEjestemBARBIE happy ^^

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania