Poprzednie częściPrzyjaciel część 1
Pokaż listęUkryj listę

Przyjaciel część 43

Gdzieś w oddali słychać było poruszający się pojazd, jego silnik wył na wysokich obrotach, widocznie pokonywał jakieś wzniesienie. Razem z echem skutecznie zagłuszał śpiew ptaków i szum liści poruszanych przez wiatr.

- Wypłoszy z lasu wszystkie zwierzęta – powiedziała Donata, której też przeszkadzały odgłosy pojazdu.

- Dzisiaj jest wtorek i trzeba ten dzień zaliczyć do wyjątkowo cichych. Będziesz jeszcze miała okazję posłuchać w dni świąteczne i weekendy wrzasków, głośnej muzyki, wyścigów wszelkiej maści pojazdów spalinowych, ujadania psów, wystrzałów petard. Szczególnie uciążliwy jest hałas w długie weekendy podczas pięknej pogody – uświadamiał nas Marcel.

W końcu idąc stale pod górę, doszliśmy do pierwszego potoku zasilającego jeziorko. Oprócz powalonych drzew w korycie po niedawnym przejściu wichury było pełno cywilizacyjnych odpadków. Plastikowe butelki, jednorazowe reklamówki, puszki po napojach, opakowania z Macdonalda, stary sprzęt elektroniczny, zużyty sprzęt AGD, pozostałości po remontach mieszkań, folie z chipsów, batoników i wszelkiego innego śmieciowego żarcia obficie pływało w wodzie.

- Mam nadzieję, że tej wody nie używamy, zwłaszcza do picia? – zapytała przerażona widokiem Donata.

- My, nie. Mamy ujęcie z podziemnego źródła i woda z niego jest krystalicznie czysta. Jednak to miasto w dole, korzysta z tej wody w stu procentach – odpowiedział Marcel i ręką wskazał miasto leżące kilka kilometrów od nas w dolinie.

- Skąd tyle tu śmieci skoro uchwalili super ustawę w Sejmie, która miała zapewnić nie wywożenie odpadów do lasów? – z takim pytaniem zwróciłem się chyba tylko do wszystkich świętych.

Nikt nie musiał mi odpowiadać, doskonale zdawałem sobie sprawę z naszej polskiej zaradności. Właśnie ona kierowała pojazdy wypełnione śmieciami do lasów i na polne drogi zamiast do zakładów komunalnych, w których bezpłatnie na podstawie meldunku z dowodu osobistego przyjmowano wszelkie odpady komunalne i przemysłowe.

Razem z Marcelem usuwałem śmieciowe tamy z koryta potoku. Donata w tym czasie dłońmi w grubych gumowych rękawiczkach wyrzucała na wysoki brzeg śmieci. Tutaj pracy było na kilka dni, a musieliśmy iść do tamy leśnego jeziora odblokować wlot do turbin, więc z żalem przerwaliśmy czyszczenie potoku i obiecując powrót, poszliśmy dalej. Brzegi jeziora podobnie jak potok zaśmiecone były obficie.

- Marcel czy tutaj nikt nigdy nie sprzątał? – zapytałem.

- Arturze, tylko w tym roku wywiozłem z tego miejsca dwie wywrotki śmieci, a w ubiegłym roku podczas suszy, kiedy potoki całkowicie wyschły i odsłoniło się dno odkryto dwa wraki samochodów osobowych, pięć motocykli, kilkanaście rowerów, wózki dziecięce, masę starych opon w sumie czterdzieści dużych wywrotek. Posprzątanie naszego całego terenu każdego roku kosztuje nas majątek, organy administracji państwowej nie chcą w tym uczestniczyć i zwalają ten obowiązek na właściciela terenu. Nawet umyślne zniszczenie szlabanu zagradzającego wjazd do lasu wartego kilka tysięcy złotych, jest traktowane, jako mała szkodliwość. Podobnie ukradzenie kilku ciężarówek drewna, też zalicza się do tej lekkiej kategorii wykroczeń.

- Czy nas stać na spore wydatki ponoszone na usuwanie zanieczyszczeń? – zapytałem zaniepokojony.

- Od czasu dopłat unijnych do ziemi, już nie mamy problemów finansowych, a są to naprawdę spore kwoty, później zapoznam ciebie z dokumentacją finansową. Nie wiem czy zauważyłeś, że od wejścia do Unii w gospodarstwach rolnych zaprzestano hodowania zwierząt, ponieważ to się nie opłaca. Cała produkcja mięsna została przeniesiona do wielkich farm produkcyjnych, które uzyskują wysokie przyrosty masy mięsnej, ponieważ do hodowli używają chemicznie wzbogaconej paszy oraz antybiotyków. Niestety na tym wzbogacanie mięsa się nie kończy. Konserwanty syntetyczne dodaje się do ponad siedemdziesięciu procent całego przetwarzanego i pakowanego w fabrykach wszystkich rodzajów mięsa, ponieważ zapobiega to zepsuciu, zjełczeniu i rozmnażaniu pleśni podczas długiego okresu przechowywania. Jednak związki te nie są obojętne dla organizmu ludzi i tak benzoesan sodu, benzoesan potasu w połączeniu z witaminą C, tworzą benzen - substancję rakotwórczą. Jeżeli ktoś spożywa przez dłuższy okres mięso zawierające te związki chemiczne, może z własnej inicjatywy rozpocząć proces rakotwórczy. Dodatkowo benzoesan uszkadza ważny obszar DNA w mitochondriach do tego stopnia, że całkowicie je niszczy.

Dla szybszego przyrostu masy hodowanych zwierząt, oprócz antybiotyków i hormonów, stosuje się lek astmopodobny – ractopamine na wskutek jego stosowania, po zjedzeniu ma sie podwyższone tętno i przyspieszone bicie serca. Podczas długotrwałych testów na szczurach stwierdzono wady wrodzone takie, jak: rozszczep podniebienia, wystający język, krótkie kończyny, brak palców, otwarte powieki i powiększone serce, stres i nadpobudliwość.

Dodawane bezpośrednio do mięsa są również azotyny, które mają za zadanie zahamowanie mnożenia się bakterii i dodatkowo wzbogacają kolor mięsa i ryb. Jednak, gdy podczas spożywania azotyny połączą się z niektórymi aminokwasami, powstają rakotwórcze związki N-nitrozowe i nitrozoaminy. Częste spożywanie, tak wzbogaconego mięsa, zwiększa ryzyko o siedemdziesiąt procent zachorowania na raka trzustki, w porównaniu z osobami niekonsumującymi tego związku chemicznego.

Antybiotyki zajmują ważną część w diecie bydła, wpływają na większe przyrosty masy, ponieważ karma jest bardziej przyswajana. Dodatkowo zapobiegają wybuchom chorób w zatłoczonych fermach. Jednak wiele zwierząt przeznaczonych do uboju, posiada w sobie znaczne pozostałości penicyliny, tylmikozyny, gentamycyny, neomycyny, leków „sulfa” i „cipro”w ilościach przekraczających dopuszczalny przepisami limit. Żaden proces przygotowania mięsa do spożycia nie zniszczy pozostałości po lekach.

Kolejnym super dodatkiem są siarczyny stosowane, jako konserwanty dla zachowania pięknego koloru żywności i wydłużenia okresu przydatności do spożycia. Jednak mogą wywołać astmę, alergię i inne reakcje typu anafilaktycznego. Teraz jest to produkt legalny, lecz w latach siedemdziesiątych polscy marynarze pływający w tropikach dostawali wino owocowe, złośliwie nazywane „patykiem pisane”, konserwowane siarką. Pusta butelka z taką nazwą została pokazana nawet w filmie „Seksmisja”. Dowcipnisie dostarczyli taki produkt do laboratorium w Hamburgu, w niedługim czasie policja wpadła na statek chcąc aresztować producenta.

Nawet tlenek węgla znalazł zastosowanie w przemyśle mięsnym, który zainwestował znaczne środki w opakowanie atmosferyczne, wykorzystuje się go, aby przedłużyć jego trwałość i zapobiec psuciu. Jednak jest to gaz toksyczny przyklejający się do hemoglobiny, cząsteczek we krwi, które zwykle przenoszą tlen. Łagodne objawy zatruciem tlenkiem węgla przejawiają się bólami głowy, dezorientacją, zmęczeniem, zaś wyższe stężenie powoduje utratę przytomności i śmierć.

Spora ilość związków chemicznych stosowanych w przemyśle spożywczym uszkadza naczynia krwionośne, przez to tętnice częściej twardnieją i zwężają się, zakłócają proces zużywania cukru przez organizm. Substancje mają też negatywny wpływ na przemianę materii, a szczególnie w wysokich dawkach wprowadzanych w postaci konserwantów. Konsekwencje sztucznego wprowadzania chemikaliów do żywności przetworzonej, których natura nie zaprojektowała, wcześniej czy później poniosą konsumenci. Zwłaszcza zawartości metali ciężkich i coraz bardziej powszechnych bakterii odpornych na antybiotyki.

Podczas słuchania Marcela, prace porządkowe przy usuwaniu zanieczyszczeń zasłaniających gęste kraty i blokujących wpływanie wody do turbin, szybko postępowały. Trudność polegała na tym, że wpływ usytuowany był półtora metra poniżej lustra wody. Miało to na celu zachowanie tajemnicy istnienia elektrowni wodnej, lecz przy wyciąganiu śmieci stanowiło to nie lada wyzwanie. Najłatwiej i najszybciej poszło nam z wyciąganiem gałęzi i konarów drzew. Jednak wszelkiego rodzaju pływające folie i opakowania plastikowe musiałem odrywać od kraty. Zaledwie w niewielkim stopniu mały strumień przepływu pomagał mi przy zwisaniu na linie i zanurzeniu w wodzie. Bardzo brakowało mi jakiegoś podbieraka, którym mógłbym szybciej usuwać śmieci, a tak pojedynczo podawałem do Donaty i ona po odebraniu wkładała odpadek do worka na śmieci. Niestety zabrakło nam worków i powstała spora niezapakowana kupka śmieci, zanim udrożniłem przepływ.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 23.08.2017
    Ciekawy można nazwać telefon na temat skażenia środowiska. Trochę brzusznej polityki i głupoty na to się nakłada. Nie wiem, ale coś mi się wydaje, że młodzi rozpoczną walkę śmieciową. Pozdrawiam i 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania