Poprzednie częściPrzyjaciel część 1
Pokaż listęUkryj listę

Przyjaciel część 50

Kiedy Marcel zakończył, jak dla mnie zbyt długą wypowiedź o energiach będących w drzewach i oddziałujących w sposób ukierunkowany korzystnie na człowieka, przynajmniej ja nie wiedziałem, co mam powiedzieć, ponieważ do tej pory myślałem o rosnących drzewach w kategorii desek i opału. Nigdy wcześniej nie traktowałem roślinności, jako czegoś żywego w sensie oddziaływania na otoczenie i tym swoimi utartymi schematami podzieliłem się z pozostałymi. Sadząc po minach Ernesta i Donaty, jedynie pani Estera podzielała przekonanie Marcela o drzewach, jako organizmach żywych.

Gdzieś podczas kolejnych toastów, wznoszonych miodem pitnym, między butelką trójniaka i czwórniaka, Marcel został poniekąd zmuszony do podzielenia się kolejną porcją swojej wiedzy, ponieważ dla laików, jakimi byliśmy rośliny składały się z nasion i tego, co z nich wyrośnie. Dla Marcela roślinność nie wiązała się tylko z wymaganiami glebowymi, sposobem nawożenia i uprawy oraz z opryskami przeciw chwastom, szkodnikom, chorobom, jak dla zwykłego rolnika. Dla takich jak on istniał jeszcze inny wymiar świata roślinnego, na co dzień nieznany ogółowi, wręcz tajemniczy i chcąc nas uświadomić w naszej niewiedzy zaczął mówić.

- Rośliny podczas wzrostu, w procesach przemiany materii wydzielają substancje chemiczne, ogólnie nazywane fitoncydami, które pobudzają lub hamują wzrost roślin innych gatunków. Sadząc rośliny obok siebie należy, uwzględnić ich wzajemny wpływ. W uprawach biodynamicznych wykorzystuje się te oddziaływania do zwiększenia plonu i poprawy jego, jakości oraz podniesienia odporności roślin na szkodniki i choroby bez konieczności stosowania środków pochodzenia chemicznego.

- Powiedz mi w końcu, co to są fitocydy? – zapytałem.

- Część roślin wydziela fitocydy, jest to rodzaj lotnych substancji, które ograniczają występowanie chorób grzybowych, należy do nich na przykład czosnek i cebula. Inne rośliny wydzielają substancje odstraszające szkodniki, jak tymianek. Występują też rośliny zwabiające owady zapylające kwiaty i do nich zaliczamy ogórecznik oraz rumianek. Natomiast rośliny motylkowe fasola i groch wzbogacają ziemię w azot. Jeszcze istnieją wydzielające substancje chemiczne wprost do podłoża, które mogą pobudzać lub hamować kiełkowanie, a także wzrost i rozwój innych gatunków roślinnych żyjących w ich towarzystwie, lub zajmujących bezpośrednio po nich to samo miejsce.

Fitoncydy, są to związki, substancje lotne wytwarzane przez żyjące rośliny w kwiatach, liściach, korzeniach. Mają właściwości grzybobójcze, bakteriobójcze, pierwotniakobójcze bądź hamujące ich rozwój i wytwarza je na przykład jałowiec, cebula, czarna porzeczka, czosnek.

Substancje te biorą czynny udział w oczyszczaniu powietrza z bakterii oraz jego jonizacji. Aktywność fitoncydowa zależy od wieku i gatunku rośliny, stadium jej rozwoju, aktywności fotosyntezy oraz klimatycznych i glebowych warunków środowiska. Największą aktywnością odznaczają się liście młode i zdrowe o intensywnej aktywności fotosyntetycznej. Rośliny i trawa uszkodzona w trakcie koszenia, deptania czy przycinania zwiększa wydzielanie fitoncydów, potwierdziły to badania wielu gatunków traw. Wśród drzew największą aktywnością fitoncydową odznacza się brzoza, topola, orzech, czeremcha i sosna. Jeden hektar lasu liściastego w ciągu lata produkuje około dwa kilogramy fitoncydów. Natomiast hektar lasu iglastego pięć kilogramów fitoncydów, a taki sam areał lasu jałowcowego około trzydziestu kilogramów fitoncydów, co pozwoliłoby na zniszczenie drobnoustrojów w mieście średniej wielkości. Badania przeprowadzane przez różne grupy naukowców wykazują, że jeden metr sześcienny powietrza miejskiego zawiera od pięćset do osiemset bakterii, natomiast w podmiejskim lesie ich liczba waha się w granicach od czterdziestu do pięćdziesięciu bakterii i jest efektem działania fitoncydów. Drzewa takie, jak jałowiec, sosna, brzoza wytwarzają wokół siebie od trzech do pięciu metrów strefę bezbakteryjną.

Byliśmy bez wyjątku zaskoczeni wiedzą Marcela o czymś nam nieznanym, a jednocześnie tak oczywistym, gruntownie dawno zbadanym i zaniedbywanym przez osoby odpowiedzialne za zieleń w miastach, które powinni być masowo przeszkolone, lub pociągnięte do odpowiedzialności karnej o ile posiadały na ten temat wiedzę.

- Tylko pomyśleć, że w naszym mieście wystarczyłyby odpowiednie nasadzenia drzew, częste, a nie dwa razy do roku wykaszanie traw i społeczeństwo uniknęłoby wielu chorób. Znacznie mniej wypisywalibyśmy antybiotyków i leków osłonowych. Jesienne, drogie kampanie szczepienia przeciw grypie, można by było przenieś do lamusa. Zaoszczędzone pieniądze można byłoby przeznaczyć na inne cele, a tak każdego dnia w pracy borykam się z ograniczeniami finansowymi niedoinwestowanej służby zdrowia – mówił głośno bardziej do siebie niż do nas, wstrząśnięty Ernest.

Marcel został rozbawiony tymi słowami, chociaż starał się nie okazać tego, to ja z Donatą siedząc naprzeciwko niego zauważyliśmy jego grymas twarzy. Chcąc wyprzedzić Donatę w zadaniu pytania wiszącego w powietrzu, zapytałem.

- Uważasz, że ludzie mogliby być w naszym kraju bardziej zdrowi?

- Gdyby osobom odpowiedzialnym na każdym szczeblu władzy dobro i zdrowie całego narodu leżałoby na sercu, a nie własne partykularne interesy, to tak. Niestety tak nie było i nie będzie, ponieważ ….

- Proszę nie rozmawiajmy przy stole o polityce, to nic nam nie da i przede wszystkim nie mamy żadnego wpływu, na co się dzieje w kraju – powiedziała matka rodzeństwa.

Chyba tylko ja z Donatą zwróciliśmy uwagę na jej słowa, ponieważ Ernest z Marcelem już rozwijali zawiły i nie zrozumiały dla mnie temat. Gdybym w tym czasie nie miałbym trochę w czubie nawet bym tej ich paplaniny nie słuchał, a tak nadstawiłem ucho do tej dyskusji, jak piąte koło u wozu.

- Najpopularniejszym przejawem działań alleopatycznych są antybiotyki wydzielane przez grzyby. Ich biologicznym zadaniem jest hamowanie wzrostu bakterii i innych grzybów przez blokowanie w nich biosyntezy białek. Na około trzech tysięcy znanych mi antybiotyków naturalnych, około siedemset dwadzieścia jest wytwarzanych przez grzyby. Pewną część z nich wykorzystuje się w farmakologii, jak penicylina otrzymywana od pędzlaka Penicillum, czy cefalosporyna otrzymywana z gatunków Acremonium. Również rośliny wyższe są w stanie produkować tego typu substancje przykładem jest bylica Artemisia rosnąca na półpustyniach, która wydziela do podłoża terpeny w tym kamforę, lub alkaloidy na przykład absyntynę, które pozwalają kontrolować bezpośrednie otoczenie. Substancje allelopatyczne mogą być też wydzielane w sposób bierny podczas rozkładu roślin albo wymywania przez wodę. Związek organiczny z grupy diketonów Chinon jest wymywany przez deszcz z martwych tkanek orzecha włoskiego i działa hamująco na wzrost wielu konkurencyjnych gatunków roślin. Może on się kumulować nawet na głębokości dwóch metrów i uaktywniać się po dość długim czasie spoczynku – mówił Marcel.

Przestałem wsłuchiwać się w rozmowę, z której nic a nic nie rozumiałem i skupiłem swoją uwagę na stole. Zatrzymałem wzrok na słoiku przyniesionym z piwnicy. Ponownie ująłem go w dłonie. Miód ziołowy z płatków róży doskonały jest na dolegliwości dróg oddechowych, przeczytałem na etykiecie.

-Kochanie, spotkałaś kiedyś taki miód ziołowy? – zapytałem i wyciągnąłem rękę ze słoiczkiem w stronę Donaty.

Swoim zachowaniem przerwałem rozmowę matki z córką o noclegu dla gości, więc powiedziałem szybko przepraszam. Jednak zawartość mieszcząca się w szklanym naczyniu obie zainteresowała. Sprawnie przejęły ode mnie słoiczek i podając go sobie na przemian przez stół, rozmawiały o róży jadalnej dodawanej w potrawach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 18.09.2017
    Świetny wykład w i zastanowienie się nad naszym zdrowiem związanym z naturą. Ludzie niszczą środowisko nie wiedząc o tym, że niszczą istnienie. Gdyby u nas była rozwinięta profilaktyka, leczenie byłoby o wielce szybsze. Pozdrawiam 5)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania