Poprzednie częściPrzyjaciel część 1
Pokaż listęUkryj listę

Przyjaciel część 82

Gość z wyraźnym zadowoleniem dostrzegł, że czekałem na jego przybycie z niecierpliwością. Widocznie rozumiał i doświadczył, jak to jest, gdy z człowieka emanuje radość, kiedy spełniają się oczekiwania. W moim przypadku była to wizyta innego człowieka, ponieważ od rana nikt do mnie nie zaglądał nawet ktoś wścibski, oprócz wzywanego personelu, którego nadmierne wykorzystywanie starałem się ograniczyć.

Robert podszedł i zanim usiadł podobnie jak poprzednio na krzesełku w takim miejscu, żeby mi było wygodnie na niego patrzeć, zapytał.

- Mogę w jakiś sposób pomóc?

Zdrowemu wydawałoby się takie pytanie głupie, lecz dla osoby chorej, często najmniejsza pomoc jest bezcenna. Podobnie było w tym czasie dla mnie, wystarczyło podrapanie w miejscu swędzącym od dłuższego czasu i niewielka korekta pozycji leżącej, żebym był usatysfakcjonowany. Może nie w pełni wygodnie mi się leżało na materacu, przeciwodleżynowym, lecz o niebo lepiej jak chwilę wcześniej. Teraz mogłem go słuchać i skupić się na rozkodowaniu jego sposobu wymowy.

Robert mówił, a mi z każdym jego wypowiadanym zdaniem, zrozumienie jego przychodziło znacznie lepiej. Ludziom zapatrzonym w siebie wydaje się, że ktoś dotknięty fizycznym kalectwem automatycznie jest chory psychicznie. Wyjątkowo często przez myśl im nie przejdzie coś takiego, jak zachowanie w przyrodzie równowagi. Gdyby, choć przez chwilę pomyśleli i zastanowili się nad wyostrzeniem innych zmysłów ociemniałego, który przeważnie ma znacznie lepszy słuch, węch i dotyk od osób widzących. Nawet głuchy potrafi czytać z ruchu warg. Czy to nie stanowi już dowodu na możliwość rozwinięcia zdolności lepszego analizowania i zapamiętywania, a także spostrzeżeń przez sparaliżowanego? Chora obłożnie osoba zostaje pozbawiona tylko możliwości ruchowych, lecz pozostałe funkcjonują znacznie lepiej niż przed wystąpieniem niesprawności.

Podobnie było ze mną i z Robertem, pozostało nam w zasadzie tylko myślenie. Żaden z nas nie był w stanie wybrać się z dziewczyną na rower, czy przebiec kilka kilometrów by na koniec iść do pizzerii, albo do dyskoteki. Ograniczenia fizyczne z pewnością nas do siebie zbliżyły. On miał okazję się wygadać i pochwalić nabytą wiedzą, natomiast ja miałem w tym czasie towarzystwo i słuchałem o rzeczach, którym nie poświęcałem wcześniej czasu oraz zainteresowania. Nie tylko u mnie, lecz u wszystkich ludzi, zakodowane jest genetyczne pragnienie poznania czy odkrywania nieznanego i jak tego dokonamy doznajemy przyjemności z wrażeń zmysłowych. Często nie są ważne korzyści materialne, jakie z nich czerpiemy, lub możemy wynieść, pragniemy ich dla nich samych. Szczególną radość sprawiają nam wrażenia wzrokowe. Wzrok od najwcześniejszego dzieciństwa odgrywa największą rolę w naszym poznaniu świata i ludzi. Nie mniej ważny jest dotyk, zapach oraz odczucia. Dzięki nim dostrzegamy różnice i je zapamiętujemy. Wielokrotne zapamiętywanie tego samego przekształca się w doświadczenie, które jest wynikiem zdobytej wiedzy, czyli nauką i sztuką jednocześnie.

Osoby zarządzające korporacjami dążącymi do pozyskiwania nowych technologii i stale wprowadzających na rynek niedawne wynalazki uważamy za mądrzejszych w porównaniu z tymi, którzy zdobyli doświadczenie życiowe, ponieważ w ogólnym przekonaniu takie postępowanie jest przejawem mądrości. Uważamy ich za mądrzejszych, dlatego, że im się powodzi, a tym innym materialnie nie. Zapomina się przy tym, że znakiem wyróżniającym tych, co mają wiedzę, jest umiejętność nauczania innych. Prawdziwi mistrzowie w tym fachu kształcą podopiecznych na lepszych od siebie i postęp jest wtedy, gdy ich uczniowie to potrafią powielić. Największym błędem, wręcz zmorą, współczesnego społeczeństwa jest skłócanie i rozdzielanie tych trzech grup. Dopóki tak się nie stanie, poznanie zmysłowe nie zostanie zaliczone do mądrości. Jest to wprawdzie najbogatsze poznanie rzeczy jednostkowych, jednak nie mówi, dlaczego ogień grzeje, lecz tylko, że grzeje. Ludzkość podziwia wynalazców jakiejkolwiek dziedziny, jeżeli wykraczają poza to, co mogą sami dostrzec, a najbardziej tych najpopularniejszych współczesnych gadżetów, które służą zaspokajaniu „koniecznych” potrzeb i pozwalających na przyjemne spędzanie czasu. Dlatego do wybitnych odkrywców i wynalazców powinno zaliczyć się tych, których wiedza nie miała na celu zdobycia korzyści. Choćby z tego powodu, że wynalezione umiejętności nie służyły przyjemnościom, ani zaspokajaniu „koniecznych” potrzeb w taki sposób powstała również matematyka.

W ostatnich latach z wilczym apetytem poszukujemy jakiejkolwiek, nieodkrytej jeszcze wiedzy i nie dbamy, jaka w konsekwencji ma być ta wiedza, by okazała się dla człowieka mądrością. Ludzkość mądra posiądzie wiedzę o wszystkim, co można poznać, przy czym ta wiedza będzie globalna i nie będzie dzielić poznanych rzeczy z osobna. Największe osiągnięcia nastąpią w dziedzinie, które człowiekowi do naszych czasów trudno było poznać, czyli w nas samych, a nie tylko to, co poznać było łatwo, ponieważ nie dotyczyły zmysłowości. Doznania pozazmysłowe we współczesnej cywilizacji człowieka są traktowane na równi z chorobami psychicznymi i w powszechnym odczuciu nie mają niczego wspólnego z mądrością.

Największy wpływ na zmuszanie mądrego do czynności i postępowania wbrew jego wiedzy mają ci dzierżący władzę, a zwłaszcza pieniądze. Właśnie oni rozkazują, żeby nie uznawać poglądów drugiego człowieka, lecz by im bezkrytycznie zawierzyć i wykorzystując współczesną wiedzę oraz technikę przekonują tego, co jest mniej mądry do swoich racji. Dalej społeczeństwu wydaje się, że rządzący, przed decydowaniem o życiu innych, powinni posiąść wiedzę ze wszystkich dziedzin, jak najbardziej szczegółowo, przed objęciem ważnych funkcji. Takie zapoznanie się z wiedzą jest najtrudniejsze, ponieważ ci, co chcą zaczerpnąć wiedzy dla samego poznania, pragną wiedzy w najpiękniejszym tego słowa znaczeniu. Tak zdobyta wiedza jest tym, co jest najbardziej rozpoznawalne w szlachetnym człowieku. Nauka jest niezależna, gdy tylko uprawia się ją dla niej samej. Wypada zadać pytanie - czy w krótkim czasie pojawi się zainteresowanie tego rodzaju wiedzą? Starając się o taką mądrość, nie mamy w planach żadnej dalszej korzyści. Jednak wtedy człowiek ma szansę stania się wolnym, ponieważ osiągnął cel dla samego siebie i nie istnieje dla czegoś innego. Zawsze mądrością jest nauka naczelna, a nie nauka zależna.

Nigdy nie wolno zapominać, że nadrzędnym celem każdego pojedynczego człowieka w społeczeństwie jest jego osobiste dobro i to jest najważniejszym jego priorytetem. Dążenie do uzyskania własnych korzyści materialnych za wszelką cenę jest jedną z przyczyn łamania prawa i nie szanowania innych, w tym i najbliższych. Nawet wtedy, gdy już osiągną wszystko, co jest konieczne zarówno do wygodnego życia, jak i przyjemnego spędzania czasu, czują się zagrożeni. Dlatego, że boją się utracić zgromadzone bogactwo i zdobyte wpływy, na rzecz takich samych jak oni. W następnej kolejności pojawia się chorobliwa zazdrość, która stale towarzyszy ciemnej stronie natury człowieka, przede wszystkim w takich właśnie przypadkach.

Człowiek szlachetny, prawdomówny i prawy jest celem wszelakiego zła i takie oddziaływanie na niego istnieje od zawsze. Wynika to z prostej przyczyny, dobrzy ludzie sądzą innych po sobie i nie przewidują, że tuż pod bokiem powstaje coś złego i nie zniknie samo z siebie. Dlatego zawsze jakaś zła natura zaskakuje ich i zostają pozbawieni najwyższych dla nich wartości wynikających z posiadania ciepła rodzinnego, czy prawdziwych przyjaciół. Zaledwie jedna z tysiąca osób po przejściu zła ma szansę po długim czasie na odbudowanie i odzyskanie wewnętrznego bogactwa, a w ślad za nim na kontynuację wewnętrznego rozwoju.

Najłatwiej i najwygodniej przychodzi złemu człowiekowi odwoływanie się do Boga, lub całej masy bogów uważanych za prarodziców świata. Niezachwianie sądzą, że bogowie przyjdą im z pomocą po lichej modlitwie, skąpej ofierze i oczyszczą z winy ich dusze nawet z najgorszych świństw. Niestety swoich żądań nie kończą na tym, chcą po własnej śmierci wysokiej nagrody i dostatniego życia wiecznego, za lipne chwilowe ukorzenie się za własną niegodziwość. Najszybciej rozpoznać złego można po przysięgach składanych przez niego zawsze na coś najczcigodniejszego, na dzieci, żony, mężów i wszystkich świętych, których później nie dotrzymują.

Robert mówił. Nie przerywałem mu, tylko ograniczyłem się do jego obserwacji w trakcie wypowiedzi. Było w nim coś niesamowitego. Podczas mówienia, zdobywał jakąś pewność wewnętrzną i wiarę w to, co mi przekazuje. Pomimo starań nie dopatrzyłem się w nim jakiegoś religijnego uniesienia, czy próby przekonania mnie do swoich racji. Może dlatego, że dla niego były to jego własne przemyślenia, doznania, czy próba wywołania u mnie większego, lub mniejszego sprzeciwu do jego przekonań.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 10.01.2018
    Najłatwiej i najwygodniej przychodzi złemu człowiekowi odwoływanie się do Boga, lub całej masy bogów uważanych za prarodziców świata. Niezachwianie sądzą, że bogowie przyjdą im z pomocą po lichej modlitwie, skąpej ofierze i oczyszczą z winy ich dusze nawet z najgorszych świństw. Niestety swoich żądań nie kończą na tym, chcą po własnej śmierci wysokiej nagrody i dostatniego życia wiecznego, za lipne chwilowe ukorzenie się za własną niegodziwość...

    Zawarłeś w tym bardzo mądre przesłanie. Ludzie, którzy kierują i odnoszą się swoją wiarą i swoim Bogiem są najczęściej nasączeni złą karmą. Świetna część i zdroworozsądkowe spojrzenie na problem niepełnosprawności. Na problem traktowania tych ludzi jako przedmiot. Czasem rzucane kłody są nie do pokonania i ból rozgrywa się tylko w czterech ścianach.
    Mój ostatni tekst zapomniane motyle mówi o tych barierach.
    Ukłony:)) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania