Wiieeersz <*> Ja, grzesznik
stałem na zewnątrz płochy wśród cieni
trąbki zagrzmiały trza drzwi zamykać
chciałem naprawić przeprosić zmienić
czas tego minął jam tu zawitał
byłem człowieczkiem prawie wszechmocnym
o kłak na ołtarz by mnie ktoś wrzucił
nieświadom siły tak niepojętej
co jak robaczka może mnie zdusić
biegnę wciąż słysząc myśli kłębiące
może dam radę cosik naprawić
za późno człeku ja nie znam ciebie
aż echo z rozpaczy zgrzyta zębami
resztki nadziei ciemność wtranżala
że aż mam ciarki w udręce tonę
w oddali widzę łunę czerwoną
brama piekiełek mnie wnet pochłonie
diabeł rogaty przy wielkim kotle
wlewa już smołę siarczyście wrzącą
lecz oskóruje najpierw grzesznika
a z resztek dobra oskrobie chochlą
widły ładuje w me ciało grzeszne
wrzuca choć kwiczę bo mi za ciepło
jednak nie tonę bym nie zapomniał
że będę pływał przez całą wieczność
bo coś gorszego od grzania dupy
pieczony umysł trawi skwierczący
smutna bezsilność żadnej nadziei
że owa kara się kiedyś skończy
*
pobudka brachu długo pospałeś
zatem powstaję chociaż niechętnie
coś mi gdzieś świta szansę dostałem
drugą ostatnią nie będzie więcej
Komentarze (11)
Coś mi się zdaje, że niektórym to i nawet taki obrazowy sen nie pomoże, ale kto wie, kto wie :)
Na początku myślałam, że może czyściec się trafi, ale tu jednak piekło od razu. ;) Piekło jak z obrazka.
*nieświadom
Wydaje mi się, że 'niepojętej', bo niepojętny to inaczej tępy ?
5, pozdrawiam ?
Mega. Oby peel wyciągnął naukę.
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania