Wiieeersz <*> Istota Sekwencji
Błękitne skalpele spowiły horyzont.
Szkarłatne kryształki krwi,
wchłonęły orbity,
wiecznie niestabilnych planet.
Jednokierunkowy uścisk czasu,
nałożył pętle,
w cieniu przezroczystych szubienic.
Wówczas w lustrzanej przestrzeni,
ujrzało siebie.
Obraz będący nim.
Wiedziało co zrobić.
Podniosło kamień. Usłyszano uderzenia.
Trwały na tyle długo, by móc zwątpić.
Wskrzesiły ogień.
Odwrotna strona mroku poczęła poranki,
wskrzeszając cienie.
Zakryły brzask światłem fałszywej jutrzenki,
lecz w ożywczej dłoni słońca,
rozkwitły stokrotki,
zroszone płaczem spalonych wierzb.
Zadrgała galaktyczna pajęczyna.
Poczuła we wnętrzu nowe rozdanie,
wielu możliwości.
~
Lud kolejny już raz,
rozporządza nimi według uznania.
Na szachownicy wszechświata,
skupione na grze, szare istoty spraw.
W nieustannym ruchu,
przeczesują nieskończoną przestrzeń.
Z urodzinowego tortu,
dziecko wydłubuje,
lśnienie cukrowych łez.
Komentarze (12)
No zapewne pierwszą:)↔Pozdrawiam?:))
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam ?:)
Ale może niedosłownie, aż tak...
Wg mnie Polska przeżywa teraz śmierć kliniczną, a jakieś znachory próbują sztucznie podtrzymać ją przy życiu.
Tak przeczytałam Twój wiersz Dekaosie, wiersz patriotyczny z pięknym słownictwem i metaforyką, jak zauważył Marek.
Pozdrawiam?
Pozdrawia ?:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania