Poprzednie częściWiieeersz <*> Uśmiech pomimo...
Pokaż listęUkryj listę

Wiieeersz <*> Ha, ha

Milczeć, nie milczeć,

sam już nie wiem,

czy skończę w piekle,

a jeśli… w niebie.

 

Ha ha. W niebie?

Zważać muszę, co nawijam do siebie.

Sumienie przecież nie milczy wcale,

umysł duszny ponagla nawet.

 

I cóż mi z tego, że piewcą będę.

To wszakże marność, tak niewiele,

gdy potok słów, tylko brzmieniem.

 

Gdy na wędrówce, co w nocy ja wyśnił,

śladów głębokich, mało ujrzałem,

a dużo płytkich,

kałuż brudnych, śmieci plugawych.

 

A któż je zostawił? – pytam sam siebie.

Spętany głupcze!

Nie wiesz?

 

*

Choć białą łódkę,

ugniotę z papieru.

Oczyści bagno z bardzo wielu.

Popłynie przeze mnie,

zacznę od nowa.

 

A jeśli utonie w pustych słowach?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Piotrek P. 1988 dwa lata temu
    Czuję tu pewien nostalgiczny klimat. Przypomniały mi się czasy bardzo odległe, szalone, przebojowe i zaskakująco różnorodne w swoich stylach oraz klimatach. Czasy godne uczczenia utworami w klimatach trzymających w napięciu mitów i legend.

    5, pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki za takie... inne, ciekawe skojarzenia:)↔Pozdrawiam?:)
  • Kavita dwa lata temu
    Zawsze lubiłam Twoją twórczość, więc miło było tutaj wpaść na nowo :) Tekst bardzo mi się podoba, miłego wieczoru :)
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Kavita↔Dzięki:)↔Cieszę się zatem, że znowu jesteś:)↔Pozdrawiam?:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania