Poprzednie częściWiieeersz <*> Uśmiech pomimo...
Pokaż listęUkryj listę

Wiieeersz <*> Ƈzყżҍყʍ ʍҽᴊ ժմszყ...

czyżbym mej duszy widział konanie

po cóż więc pienia co miłość wabią

 

mój przyjacielu

tyś uciśniony

niezdrową strawą

 

poza horyzont

uciech i trosk

 

 

byliśmy jestem na tym padole

chociaż po prawdzie brak ci pokory

 

dureń mądrością

całunem mrocznym

ściele zasłony

 

kiedy szoruję

umysłem dno

 

 

w cieniu zapachu koloru brzemienia

gdzie promień sączy muzyki krople

 

skryjesz niebawem

pod ciemną czaszą

wtedy odpocznę

 

zakwitnie w cieniu

w dwójnasób splot

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bożena Joanna 04.01.2022
    Zrobił na mnie wrażenie poniższy fragment trafnością i siłą metafory:

    "dureń mądrością
    całunem mrocznym
    ściele zasłony

    kiedy szoruję
    umysłem dno"

    Całość ciekawa i niejednoznaczna.
    Pozdrowienia!
  • Dekaos Dondi 04.01.2022
    Bożeno Joanno↔Dzięki:)↔Wczoraj coś mnie tak jakoś... nagle:)↔Pozdrawiam:
  • Pasja 04.01.2022
    W tym konaniu pomiędzy wkrada się ciężka sztaba niedomkniętych drzwi... zawsze należy pozostawić prześwit dla duszy. Odpoczynek na rozdrożu ukojeniem jej.

    Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 04.01.2022
    Pasjo↔Dzięki:)↔Słusznie prawisz. Ano trza pozostawić:)↔Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania