Wiieeersz <*> Utracjuszka
Był sobie wyraz↔utracjuszka,
lecz żaden prorok nie przypuszczał,
nie przewidział nawet w snach,
że skończy ów wyraz właśnie tak.
A wszystko przez to, że był przydługi
Zajmował teren.
Terenu wiele.
Zaczęto go skracać coraz śmielej
*
najpierw urwano jemu→u
bo po co początek taki tu
zaś oderwano chyże↔te
choć wcale urwane nie chciał mieć
następnie wzięto się za↔er
które pogryzło ich nawet gdzieś
później odcięto biedne↔a
choć↔ce nie chciało kumpla dać
więc oderwano je razem z↔a
–– Nie wszystko bierzmy. Zostawmy mu chociaż tyle.
–– Durnyś! Chcemy więcej. Zjemy chętnie. Zajarz chwilę.
–– Rację masz wodzu. Niewątpliwie.
–– To nie abstrakcja. I słuszna. Zaspokoi nas juszka.
*
Jednak juszki nie zdołali zjeść.
Sparzyli się bardzo i poszli precz.
Wróciło→u
oraz→te
za chwilę→er
a także→a, razem z→ce
Komentarze (12)
Zrozumiem.
Ale jak sobie życzysz.
I jest dziwny, ale w bardzo pozytywnym aspekcie, pachnie czymś nowym i nieużywanym, pomysłowościa i innowacyjnością. Oj, lubię tak. Takie ciepłe pomysły czaszkoumysłowe. Gratuluje i zazdroszczę nie tylko pomysłu, ale i wykonania.
Bardzo dobrze skonstruowany utwór. Dziwny, ale robi wrażenie i mi się podoba.
(wcale sie nie podlizuję, lecz piszę naprawdę, co czuję)
To pozdrawiam!
Pierwotne zakończenie miało być↔pomyślał chwilę, z reszty zrobimy czerninę:) ?↔Pozdrawiam:)
P.S↔Paluszki są rezolutne takie:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania