Wiieeersz <*> Uwięziony w Wierszu
kochał poezję nade wszystko
lecz tym razem zgotowała prozę życia
trafił na zaborczą
pełną złudnych deklamacji
przydusiła zakrwawioną przerzutnią
z ostrymi zębami rytmu
oraz tego co autor miał na myśli
co jeszcze bardziej ugruntowało zwątpienie
gdyż nie znał przesłania
sprawnie i boleśnie przerzuciła go w głąb siebie
przywiązując ręce cierniową średniówką
jedno co mu pozostało
to odchylać głowę do tyłu
by ujrzeć nad sobą drabinkę wersów
oraz jasny prześwit u góry
jednak rymy
były przesadnie dokładne
co chwila spychały głowę w przeciwną stronę
odbierały nadzieję
czuł wokół gęstą aurę wiersza
niespieszno wirował umysłem twórcy
na kolistych ściankach
dostrzegał freski
rymów średniówek przerzutni
oraz delikatnych acz mocnych pajęczyn poezji
spowijały zewsząd ciężkim całunem
poetyckiej klaustrofobii
stawiały uparcie
niedokończoną kropkę nad i
nie wiedział
jaką rolę w tym wszystkim odgrywa wiersz
a jaką on
może muchy?
jednak po pewnym czasie
zaczęły w nim narastać sprzeczne odczucia
tym bardziej że rozpoznawalne przesłanie
coraz bardziej chłonął umysł
lecz nie do końca zrozumienia
które można bez przeszkód i za nic
deklamować
spojrzał jeszcze raz w górę
wtem zupełnie nagle nie poczuł więzów
mógł zacząć wędrówkę
szczebel po szczeblu
wers po wersie
na jednym z nich powyżej
przysiadła metafora
nakazała że ma nie zwątpić
a zatem nie zwątpił
bo cóż innego mógł zrobić
nagle jakby wiedział
że tam u góry na tle prześwitu jest tytuł
wystarczy że stanie na początkowym wersie
może go dosięgnie
odczyta
zinterpretuje więzienie
na miarę przynależnych
możliwości
a później rozbuja ciało i wyleci poza
by wylądować na trampolinie prozy
tylko dlaczego właśnie tam?
Komentarze (2)
Zakręciłeś tym tekstem w pozytywnym sensie, jeszcze nigdy nie czytałem czegoś podobnego :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam?:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania