Bᴀɢɴᴇᴢᴊᴀ
tam o zmierzchu szepce bagno
wyżłobione z poezji
gęstym dławiącym powabem
wierszem
w szarości kąsanej lśnieniem księżyca
twarz sierścią mgły
zakryta
postrzępionym świtem
nie ostygł z jutrzenki
jeszcze
*
zanurz się we mnie
o nic nie pytaj
*
doznań cud...
gul
gul
mdlący
słodkawy śmiech
brak tchu
za bardzo wciągnął
wiersz
ów
Komentarze (16)
Ano widzisz, mamy niezgodność skojarzeniową (gorsze niż konflikt serologiczny 😁).
Dla mnie sierść – to same dobre emocje :)).
Pozdrość.
Pozdrawiam 🙂
Pozdrawiam🙂:)
Ja bym to przerobiła na rymowankę, ale ja już mam stan zaawansowanej grafomanii🤣
Pozdrawiam Dekaosie!
Jeno rymy nie przysie są, takie wrażenie u Cie, stąd🤣O!
Pozdrawiam🤣
🤣 🤣 🤣 🤣 🤣, pozdrawiam 🙂
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania