Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 108

Przypadkowo, lub celowo otrzymaliśmy na pokładzie Mantu skierowany do nas jeszcze inny bodziec twórczy, wysłany przez kogoś wyjątkowego. Konstruktor w tym czasie mógł równie dobrze już nie żyć, jak i być nieśmiertelny. Prawdopodobnie była to wysłana myśl wzmocniona energią, lub opracowana idea mająca na celu wprowadzenie ludzkości na wyższy szczebel ewolucji. Koncepcja musiała u swojej podstawy zakładać powstanie idealnego człowieka, który wzniesie się ponad przywary gnębiące ludzkość od wprowadzenia w nich zmian genetycznych przez Istoty. W tym celu potrzebni byli zdrowi fizycznie osobnicy i właśnie tego dzieciom od urodzenia brakowało. Natomiast ból, cierpienie, wykluczenie wyzwoliły u nich silną potrzebę działania w grupie i jednomyślnego podejmowania decyzji. Kiedy iskra powstania napotkała wybitnie podatny grunt w postaci chłonnych mózgów dzieci, nastąpiła eksplozja intelektualna, która została zaadaptowana przez niepełnosprawne fizycznie pociechy. One pierwsze dostrzegły w niej coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, przejęły i nie pozwoliły na zmarnotrawienie zastrzyku geniuszu.

Kiedy obudziłem się byłem pewny, że spałem bardzo długo, nawet kilka dni, tylko spokojny oddech śpiącej niedaleko Nadziei upewnił mnie, że to dalej ta sama noc, po za tym nic w otoczeniu nie uległo zmianie. Jednak przestałem odczuwać zmęczenie i czułem się wypoczęty, mogłem wstać, tylko nie chciałem niepotrzebnie budzić odpoczywającej byłej premier Związku Radzieckiego. Leżąc zastanawiałem się jak ona zaadaptuje się do niezwykłej codzienności, jaka nas czeka. Dookoła nie ma nawet jednej rzeczy, z którą emocjonalnie i sentymentalnie byłaby związana. Dosłownie wszystko uległo zmianie, coś podobnego przytrafia się ludziom tracącym pamięć…

Niestety nie dokończyłem rozmyślania o kobiecie, ponieważ pogrążyłem się w niezwykłym śnie. Nagle bez widocznych oznak przemieszczania znalazłem się w jasno oświetlonym pomieszczeniu, gustownie umeblowanym w meble z osiemnastego wieku. Pozostałe wyposażenie było dziewiętnastowieczne jednak harmonijnie wkomponowane w antyki. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że moje ciało przebywa od tego miejsca setki, a może miliony kilometrów i oba czasy podobnie są odległe. Pomimo tego odczuwałem zimno i gorąco, powiew powietrza, zapachy, słyszałem odległe głosy prowadzonych rozmów. Jednak byłem skryty za niewidzialną kotarą, którą nie można było przekroczyć.

Przypadkowo stałem się świadkiem rozmowy trzech mężczyzn. Najstarszy stwierdził, że nie widzi zastosowania nowych destylatorów, jako lekarstw i wycofuje swoje poparcie do dalszych badań. Wiadomość ta wprawiła młodszych pracowników laboratorium w zakłopotanie i zaczęli głośno zastanawiać się nad sposobem kontynuowania doświadczeń.

Dopiero jak spostrzegłem, co jest celem eksperymentów zdałem sobie sprawę gdzie jestem. Podczas snu zawędrowałem do apteki „Pod Złotą Gwiazdą” we Lwowie, starszy to właściciel Piotr Mikolasch, a młodszymi pracownikami są Jan Zeh i Ignacy Łukasiewicz twórca lampy naftowej. Pierwsze zastosowanie lampy poza wystawą apteki, nastąpiło 31 lipca 1853 roku podczas pilnej nocnej operacji w szpitalu powszechnym na lwowskim Łyczakowie. - Taką wiedzę wyniosłem ze szkoły.

Losy wynalazku ważyły się na moich oczach, a chwila, jakiej byłem świadkiem miała zdecydować o późniejszych losach świata. Z jednej strony gdyby nie wynaleziono paliwa z ropy naftowej, dalej byłaby epoka pary. Żadne z tych rozwiązań nie było dobre dla środowiska naturalnego. Zanieczyszczenia w obu przypadkach doprowadzały do degradacji środowiska. Epoka parowców i maszyn parowych doprowadziłaby w końcu do całkowitego wycięcia lasów i spalenia wszystkiego, co dawało ciepło zaraz po węglu. Czas ropy naftowej i jej pochodnych spowodował jeszcze większy smog i miliardy ton odpadów z tworzyw sztucznych zalegających Ziemię.

Taka myśl towarzyszyła mi podczas wybudzania się z niezwykłego snu. Kiedy otwarłem oczy, zobaczyłem przypatrującą mi się Nadzieję.

- Dobrze, że się obudziłeś, nie śpię już przynajmniej od godziny. Nie wiem, co robić czuję się zagubiona w tym budynku i nie poznałam jeszcze panujących tu zasad o ile są – powiedziała, gdy tylko zobaczyła moje otwarte oczy.

- Mam podobnie odczucia, może przez chwilę porozmawiamy i wymienimy spostrzeżenia oraz przeczucia, bo to może być ważne.

Przebieg naszej rozmowy niezmiennie sprowadzał się do powiększania listy niewiadomych, jednak nie mogliśmy schować głowy w piasek. Byliśmy jedynymi oprócz Mia dorosłymi dysponującymi doświadczeniem życiowym i to my musimy, przynajmniej na początku, zająć się wychowywaniem dzieci. Ich dojrzałość wynika w większości z zaobserwowanych wcześniejszych reakcji opiekujących się nimi osób, a w zdecydowanej większości były one bardzo negatywne. Musimy zrobić wszystko żeby uniknąć nabycia szkodliwych i niebezpiecznych przyzwyczajeń przez nie. Teraz nastał nasz czas i musimy opracować zasady wychowawcze, jakich będziemy przestrzegać. Dzieci pokazały nam swoją siłę i moc tworzenia, tylko musi to przynosić ogólne dobro.

Niestety nie wiemy, jakie skutki wywołało na planecie powstanie tego budynku i sposobu jego funkcjonowania. W nowym społeczeństwie koniecznie potrzeba zmienić nasze działania w stosunku do Ziemi z niszczycielskich na naprawcze i nieszkodliwe. Przecież już nastąpiła katastrofa wywołana przez człowieka na niespotykaną w kosmosie skalę. Ogrom jej przeraził nawet Istoty, mogę to śmiało stwierdzić po wcześniejszych obserwacjach. Prawdopodobnie porzucili oni zamieszkałą przez nas część kosmosu na długi czas.

Pomieszczenia przeznaczone dla nas przez dzieci, opuszczaliśmy z przeświadczeniem, że to jest rok pierwszy ery nowego człowieka i z uzgodnionymi zasadami.

- Zawsze będziemy siebie wspierać, bez względu na okoliczności.

- Wszystkie decyzje będą uzgadniane i podobnie wprowadzane do realizacji.

- Jedno nie wystąpi przeciw drugiemu i nie podważy jego słów.

- Obowiązki wychowawcze będziemy rozdzielać miedzy siebie na miarę własnych sił i umiejętności.

Rok 300 ery nowego człowieka mija, dla mnie i Nadziei jest 20 wrzesień 2625 roku i nadszedł czas podsumowania naszych osiągnięć wychowawczych. Żadne z nas przez ten czas nie odbyło podróży w czasie, żyjemy i jesteśmy tak samo młodzi i sprawni fizycznie jak w dniu wylądowania. Niestety nie potrafimy jak na razie stwierdzić, ile nam jeszcze życia pozostało. Może wyda się to głupie i nie możliwe, lecz przez ten czas nigdy nie doszło miedzy nami do kontaktu intymnego. Winę za to ponoszą nasze charaktery i problemy wychowawcze, z jakimi przez ten czas się borykaliśmy. Niewyobrażalnie ciężko jest nauczyć dziecko pracy fizycznej, kiedy ono znacznie szybciej i z lepszym efektem osiągnie to za pomocą siły umysłu, poprzez dokonywanie zmian w pierwiastkach.

Często odchodziliśmy daleko w pola, żeby wyładować wzajemne zgromadzoną złość na siebie, lecz dzieci tego nigdy nie słyszały. Niejednokrotnie ja, czy Nadzieja zagryzaliśmy zęby, by nie wypowiedzieć słownej krytyki. Efekt zmagań, wręcz walki między płciowej, jedynie odbił się na nas i to jest nasze całe nieszczęście. Przez ten czas nie trzymałem kobiety w ramionach w miłosnym uniesieniu, za to wychowaliśmy dzieci najlepiej jak potrafiliśmy. Teraz stanowią doskonały wzór do naśladowania i jesteśmy z nich bardzo dumni, a dzięki nim staliśmy się dziadkami.

Podobnie się starzejemy jak Istoty, tylko w nas nie ma zła, jakie towarzyszyło tamtej cywilizacji. Jestem o tym przekonany i nabyta wiedza podczas podróży po innych eonach to potwierdza.

Dojrzałość płciową człowiek teraz osiąga w wieku stu lat i przez to nie jesteśmy już rasą dynamicznie rozmnażającą się. Długowieczność spowodowała, że staliśmy się bardziej odpowiedzialni i trudniej było dzieciom dopasować się w pary. Zawieranie małżeństw jest stale kontynuowane, a wzajemne relacje par są wyjątkowo trwałe. Oprócz fizycznych wzajemnych powiązań dochodzą jeszcze więzi psychiczne, które wywołują podobny tok myślowy. Dlatego partnerzy stają się prawdziwą jednością, a nie każdemu to odpowiada, więc pozostają samotnikami, lecz tylko przez dwadzieścia trzy godziny w czasie doby.

Dzieci mają z rodzicami bardzo mocny kontakt mentalny do czasu usamodzielnienia się, a w przypadku zawarcia małżeństwa natychmiast go tracą. Wtedy stają się dostępni podobnie jak reszta społeczeństwa przy wieczornych godzinnych obradach i realizacji uzgodnionych inwestycji z pomocą świadomości.

Następne częściAnturaż część 109 Koniec

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania