Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 56

Pod zniszczonymi drzwiami i gruzem ze ścianki działowej leżał KAM. Natychmiast zrozumiałem przyczynę całego zamieszania, musiał pędzić bardzo szybko z przyczepionym odbiornikiem ziemskiej energii. Zaskoczył mnie jedynie szybki stopień miniaturyzacji najnowszej wersji odbiornika. Jeszcze wczoraj skrzynia na kółkach ważyła z pięćdziesiąt kilo, ta ważyła najwyżej połowę z tego, co tamta i była o dwie trzecie mniejsza. Jednak szybkość poruszania się KAM-a i giętki hol połączeniowy zrobiły swoje.

- Biegnij do statku coś niedobrego dzieje się z Mantu – wycharczał pod stertą KAM.

Właściwie nie musiał tego mówić, moje połączenie służby wygenerowane we mnie przez Istoty, odbierało bardzo mocny sygnał rozpaczy.

- Nie ruszaj się, możesz uszkodzić przewód połączeniowy, zaraz kogoś przyślę –odpowiedziałem i wybiegłem nie tylko na bosaka, lecz jeszcze goły.

Emocje zawładnęły mną i w tej chwili nie pamiętałem o odzieniu i przyzwoitości. Nawet nie zastanawiałem się czy ktoś poczuje się takim widokiem zgorszony. Przez lata pobytu w przeszłości przyzwyczaiłem się do chodzenia bez odzienia. Istoty w swoim otoczeniu preferowały zwierzęta nieowłosione i bez ubrania. Goły człowiek nie schował przy sobie jakiegoś niebezpiecznego narzędzia i nie zemścił się, za wysłanie jego kobiety oraz dzieci do przerobienia na paszę dla mięsożerców. Powód takiego traktowania służby zwierzęcej zawsze się znalazł.

Biegłem, najszybciej jak mogłem. Przed statkiem zobaczyłem Iwę i Ninę, obie były w szoku. Biedaczki nie przewidziały, że ich pseudonaukowe dociekanie, jaką płeć ma komputer biologiczny przyniesie taki skutek. Nawet nie zwolniłem przebiegając koło nich, tylko krzyczałem, żeby uwolniły KAM-a spod drzwi mojej kwatery.

Statek przywitał mnie pulsując kolorem niebieskim, ludzi o niebezpieczeństwie informuje kolor czerwony. Prawdopodobnie ma wpływ na to kolor krwi, Istoty mają krew koloru niebieskiego i dla nich ten kolor jest informacją o zagrożeniu.

Wszystkie wskaźniki informowały o stanie krytycznym i jedynie, co mogłem to przemówić do Ena lub jej siostry bliźniaczki Nea. Wcześniej nie wiedziałem, z której mózgu stworzono Mantu, z pierwszą miałem szansę, podkochiwała się we mnie. Jej siostra była mi bardzo nieprzychylna, w jej ocenie skoro byłem trochę podobny do stwórców, to musiałem być taki sam. Żadnych kompromisów nie uznawała i jak tylko mogła dokuczała mi. Obie zabrano z rytualnej łaźni dla kobiet, w której kobiety obmywają się po menstruacji. Wtedy widziałem je po raz ostatni, później powstały dwa komputery biologiczne. Byłem niemal pewny z czyich mózgów je zbudowali, teraz musiałem zmierzyć się z koszmarami przeszłości.

Jedynie teraz, co mogłem zrobić to usiąść na podłodze statku i mówić językiem z jej dzieciństwa, czyli językiem zwierząt. Ktoś teraz wsłuchujący się w moją mowę, słyszałby jedynie psie warczenia, chrumkania, popiskiwania, na taki język Istoty ludziom jedynie pozwalały. Słowami wypowiadanymi mogli posługiwać się panowie, każdy człowiek - zwierzę domowe, dostawał numer, który był jednocześnie przypisany do jego funkcji. Właściciel zwierzyńca nigdy nie interesował się, co stało się ze służącym z wczorajszego dnia, decyzje podlegały kompetencji pupilka pana. Troszczył się on jedynie o domowego pupilka, w podobny sposób jak ludzie opiekują się psem czy kotem.

Żeby zwiększyć szanse dotarcia do świadomości Mantu dodatkowo to, co mówiłem przekazywałem łączem służby. Stale obserwowałem kolor i intensywność kontrolek, jednak sporo czasu minęło jak zauważyłem ledwo dostrzegalne zmiany. Powoli wskaźniki wracały do stanu czuwania i jak usłyszałem mowę zwierząt, powietrze ze mnie zeszło. Napięcie opuściło mnie, teraz wiedziałem, że mam szansę zażegnania kryzysu.

Moim rozmówcą była Ena musiałem wyjaśniać jej wszystko, od czasu zabrania jej i jej siostry z rytualnej łaźni dla kobiet. Bałem się jej reakcji i nic nie mówiłem o Nea, ponieważ były ze sobą bardzo zżyte. Prawda w obecnym, niepewnym jeszcze jej stanie mogła wszystko zmienić, jeżeli doprowadziłaby do zabicia siebie poprzez zniszczenie statku. Najmniejszym ze skutków ubocznych byłoby wysadzenie połowy Polski, chyba żeby sięgnęła po energię ziemską wtedy nic nie pozostało by z planety.

Nina z Iwą stały przy wejściu, towarzyszył im oswobodzony z pod gruzu KAM. Nie rozumiały rozmowy i z tego powodu bały się wejść. Bardzo chciałem żeby weszły i dlatego poprosiłem już nie Mantu tylko Ena o rozmawianie po polsku. Nadeszła pora zerwania z przeszłością, ponieważ ona jest bardzo odległa i musimy wszystkie siły poświęcić w obronie przyszłości.

- Nie stójcie przed statkiem tylko wejdźcie do środka, muszę wam przedstawić Ena od początku – powiedziałem i zrobiłem zachęcający gest ręką.

Cała trójka weszła niepewnym krokiem, rozglądali się po statku jakby chcieli sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu. Widocznie nie zauważyli żadnych zmian, ponieważ dziewczyny uśmiechnęły się, jak na razie jeszcze niepewnie, całe szczęście, że KAM tego nie potrafił.

- Teraz mogę przedstawić wam, Ena to imię żeńskie i jego się nie odmienia, każda próba odmiany oznaczałaby zwracanie się do innej osoby. Taka była tradycja w czasach, z których pochodzi Ena.

Dziewczyny przystąpiły do ataku na mnie, a brzmiało to na przemian miej więcej tak:

- Dlaczego nam nie powiedziałeś? Mogłeś nas uprzedzić. Ubierz się, nie stój taki goły, wstydu nie masz. To przez ciebie całe to zamieszanie, stracha nam napędziłeś.

Trwałoby to by pewnie bez końca tylko je uciszyłem gestem i powiedziałem.

- Nie obwiniajcie mnie, że nie miałem pewności, jaka osoba została wykorzystana do stworzenia przez Istoty Mantu. Równie dobrze mógł być to ktoś mi nieznany, jednak tylko w tak drastyczny sposób mogłem uniemożliwić zniszczenie obiektu. Wyobraźcie sobie lecący statek i atak przeprowadzony przez stwórców. Istoty uświadomiłyby komputerowi biologicznemu jego pochodzenie. Wtedy nikt nie przeżyłby tego lotu, a tak staliśmy się odporni na tego rodzaju zagrożenie.

- Mogę was prosić żebyście nauczyli Ena naszego systemu miar, kalendarza i układu okresowego pierwiastków. Najprawdopodobniej jeszcze wiele innych spraw wyjdzie w czasie waszych dyskusji. Nic wam nie mówiłem, ponieważ nie miałem pewności, co do płci. Zawsze mogłem się mylić i zależało mi na rozszyfrowaniu tej zagadki w podziemnym kompleksie. Jeżeli chodzi o mój ubiór, a raczej jego brak to muszę wam powiedzieć, że zachowujecie się jak stare dewotki, ja nie widzę w tym niczego niestosownego – dodałem na zakończenie dyskusji.

Dziewczyny już szykowały się do ostrej reprymendy, tylko nagle wskaźniki statku zmieniły kolor z bezpiecznego zielonego na niebieski i zaczęły pulsować. Przestraszyłem się, że wszystko wróciło i nic mi się nie udało z uspokojeniem Ena. Jednak ona strasznie przejęta językiem zwierząt zaalarmowała mnie o wielkim niebezpieczeństwie. Najprościej przetłumaczyć można było to tak.

- Siedemnasty, z północnego zachodu nadciąga duża niekontrolowana brama.

Nawet się specjalnie nie zastanawiałem czy to, co robię w tej chwili ma sens, tylko powiedziałem.

- Iwa włącz radio na nadawanie, przystaw do tego głośnika, ty Nina stań przy wejściu do statku i zrób to samo.

Wybiegłem ze statku, przed drzwiami stała reszta drużyny „ASEKUROCAL”, poleciłem im zrobić to samo. Rozstawili się sprawnie na zewnątrz. Wybiegłem z Muchą, który został zaraz przy wejściu głównym, Radek biegł dalej za mną. Przed nami szła zmiana warty prawie cała kompania, krzyknąłem do nich.

- Baczność.

Oczywiście nikt nie posłuchał, szli dalej. Wcale im się nie dziwiłem, kto słucha komendy gołego faceta.

Dopiero kapral podchorąży Radek krzyknął.

- Baczność, kto okiem mrugnie, to mu z dupy nogi powyrywam.

Zareagowali natychmiast, stanęli w jednej chwili, natomiast ja potrzebowałem czegoś, czym mógłbym rzucić. Niestety goły byłem i niczego nie miałem, powiedziałem do Radka.

- Dawaj czapkę.

Podał mi, rzuciłem, a ta metr ode mnie w powietrzu znikła, po niej kolejno rzucałem jego butami i one też znikały. Dopiero mogłem się odprężyć jak Ena odwołała zagrożenie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania