Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 84

- Cholera! – wyrwało mi się i już spokojnie powiedziałem.

- Koniecznie trzeba powiadomić dowódcę.

- Nie ma takiej potrzeby już jestem – usłyszałem za plecami głos starego podporucznika i jako najstarszy stopniem powiedziałem.

- Baczność!

- Spocznij, co się tu dzieje- odpowiedział dowódca.

Szybko streściłem mu mój sen, który był powodem wysłania z misją Tropiciela – Mściciela i co on po powrocie na samym początku sprawozdania z powierzonego zadania powiedział. Dowódca polecił włączyć nagrywanie i kontynuować. Tropiciel już na wstępie zaznaczył powagę zagrożenia.

- Morgelony, jako broń masowej zagłady przeszły pozytywne testy. Podczas długotrwałych prób ustalono maksymalny okres umierania na dziesięć miesięcy, lecz można go skrócić do kilku minut.

- Ustal, jak to dziadostwo testowano? – rozkazał dowódca.

Zadałem pytanie w Języku Istot i szybko przetłumaczyłem odpowiedź.

- Do testów wykorzystano delfiny, wieloryby, ptaki i nietoperze. W krótkim czasie u zwierząt z aplikowanymi Morgelonami stwierdzono krwawienie z wszystkich otworów w ciele i zgon nastąpił u stu procentach stworzeń testowanych.

- Czym są Morgelony? – drążył temat stary podporucznik.

- Margelony to sztucznie stworzone organizmy żywe posiadające budowę DNA podobną do jednokomórkowców, wielokomórkowców oraz grzybów. Zbudowane są z nano – kapilarów bardzo cienkich rureczek, które potrafią wchłaniać różne nano – cząsteczkowe pokarmy, na przykład dostarczane w wysoko przetworzonych produktach spożywczych. Jako krystaliczne formy życia składają się z tlenku Tytanu, Baru i Strontu. Posiadają wiele nadzwyczajnych właściwości takie jak, bardzo wysoką przepuszczalność światła, zakwalifikowaną na czterokrotnie wyższą od diamentów i piezoelektryczność. Piezoelektryczność jest to zjawisko generowania potencjału elektrycznego przez niektóre kryształy poddawane mechanicznemu ściskaniu i rozciąganiu. Występuje też efekt odwrotny pod wpływem napięcia kryształy zmieniają swój kształt i się odkształcają. Zmiany nie są stałe i można je odwrócić pod warunkiem, że to wczesne stadium. Wielkość potencjału wytworzonego na drodze piezoelektrycznej jest wprost proporcjonalny do wielkości przyłożonej siły. W kryształach własności piezoelektryczne następują pod dwoma warunkami, pierwszy to w krysztale muszą występować liczne wiązania jonowe, a drugi wymaga by wiązania te miały charakter bezkierunkowy. Oddziaływując na tlenek Tytanu, Baru i Strontu poprzez wytworzenie ciśnienia, wtedy zaczyna on emitować fale elektromagnetyczne i w zależności od ciśnienia mogą być niewidzialne lub widzialne.

Superkomputery mają za zadanie sterować wzrostem Morgelonów w naszych ciałach i ich rozmnażaniem poprzez mikrofale radiowe. Jeśli one otrzymają polecenie w odpowiedniej częstotliwości, z ich światłowodowych rureczek wyrastają owocniki i mają postać heksagonalnych kryształów, które są jak lampy w komórkach naszego ciała.

Istoty tworząc człowieka zadbały, żeby przy pomocy wirusów w przypadku zagrożenia ze strony ludzi zredukować ich liczbę. Wszelkie duże skupiska ludzi uważane były przez stwórców za realne zagrożenie i wtedy w takich miejscach wybuchały epidemie. Ludzkie DNA każdej komórki emituje światło czerwone i podczerwone, dla każdego człowieka jest ono specyficzne. Jeśli przez dłuższy czas ludzie przebywają w zatłoczonych miejscach ich DNA odbiera czerwone i podczerwone światło wysyłane przez DNA innych osób i wysyła polecenie do uaktywnienia wirusa. Następuje wtedy rozwój choroby i na wskutek jej masowe zgony. Poprzez wyemitowanie polecenia dochodzi do dynamicznego rozwoju Morgelonów. Najszybciej wzrokowo rozprzestrzenianie w organizmie Morgelonów można stwierdzić po krwawieniu ze wszystkich otworów w ciele.

Najprawdopodobniej prawie wszyscy ludzie na Ziemi zostali zainfekowani Morgelonami. Jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że niektóre osoby potrafią je wydalać poprzez skórę – takimi słowami zakończył raport Tropiciel.

Niestety on i Mantu nie byli w stanie unicestwić Morgelony, ponieważ laboratoria, w jakich stworzono sztuczne organizmy posiadały specjalne filtry chroniące wnętrze budynku. Jednocześnie uniemożliwiały Tropicielowi – Mścicielowi dostanie się niezauważalnie środka, nawet cząstki subatomowe inne niż należące do tlenu i wodoru uruchamiały alarm. Mantu, jako komputer biologiczny w swojej bazie danych nie posiadał niczego, co przypominałoby wytwór ludzkiego chorego geniuszu. Jaki szaleniec mógł wymyśleć tak perfidne narzędzie zbrodni, z pewnością taki, który na miano człowieka nie zasługuje.

Ponowny kryzys, a właściwie jedno wielkie pasmo problemów. Znowu wideo konferencja wszystkich polityków i naukowców dopuszczonych do największych tajemnic państwowych. Rozmowy trwały przez cały dzień i wieczorem dostałem specjalne zadanie dla Tropiciela – Mściciela. Musimy zdobyć, choć jedno zwierzę, na którym przeprowadzano testy. Najlepiej martwe żeby przypadkiem nie skaleczyło jakiegoś naukowca pracującego w laboratorium i w ten sposób nie zaraziło morgelonami.

Nasz plazmowy tropiciel nieograniczony czasem i przestrzenią nadawał się do tego celu idealnie. Podczas wyznaczania mu zadania, przysiągłbym, że nam ludziom po tej stronie barykady współczuje. Niczego na ten temat nie powiedział, jednak wyczułem w nim wielką ochotę pomożenia nam w rozwiązaniu tego problemu. Wcześniej nigdy nie pomyślałem, że forma życia stworzona z plazmy posiada cechy przypisane dobremu i szlachetnemu człowiekowi.

Podczas późniejszego raportowania dowódcy o przebiegu wysłania Tropiciela – Mściciela z misją, aż puknąłem się w ręką w czoło, kiedy zdałem sobie sprawę z intencji zwiadowcy.

- Co się stało? - zapytał stary podporucznik.

- Niech mnie diabli – powiedziałem nie zważając na nieregulaminowy zwrot do przełożonego.

- Waw mów prościej i wytłumacz się ze swojego zachowania? – rozkazał.

- On nam współczuł – odpowiedziałem ciągle zaskoczony swoim odkryciem.

- Nie wkurzaj mnie tylko mów.

- Tysiące lat temu, kiedy powstał Tropiciel – Mściciel istniała solidarność gatunkowa. Wtedy żaden przedstawiciel jakieś rasy nie zrobił niczego, co zagrażało jego pobratymcowi choćby był to jego osobisty wróg. Podczas wcześniejszej misji i przy zapoznawaniu się z historią ludzkości nasz plazmowy przyjaciel zaszokował się postawą człowieka. Rozumiał i akceptował, że ludzkość niszczyła wszelką konkurencję podczas walki o dominację gatunkową, kiedy Istoty opuściły Ziemię. Jednak eksterminacja własnego gatunku, to jest coś wykraczające poza jego zdolność zrozumienia – ze smutkiem dodałem.

- Czy możesz go teraz przywołać – zapytał dowódca.

- Odradzałbym w obecnej chwili wywieranie na niego presji, trzeba mu pozwolić na pełną swobodę w tej misji. Jeżeli wypełni zadanie to wróci najszybciej i to zachowując pełne zabezpieczenie zdobytego materiału. Może teraz coś zjemy zanim się pojawi – zaproponowałem.

Widocznie i staremu podporucznikowi dokuczał głód, bardzo chętnie się zgodził. Kuchni polecił dostarczyć nam dwóm czegoś do jedzenia. Kucharz wywiązał się ze swojego zadania znakomicie, zaledwie po dziesięciu minutach, kuchcik dostarczył nam wazę gorących flaków. Byliśmy głodni, więc smakowały znakomicie. Tylko nasza późna kolacja została przerwana przez pojawienie się Tropiciela – Mściciela, który przytargał dwa zdechłe ptaki, lecz rozpoznanie gatunku było niemożliwe. Padlina wyglądała odrażająco, korpusy były pozbawione piór i miały skórę obsypaną brzydkimi krwawiącymi wrzodami. Momentalnie utraciliśmy apetyt pod wpływem takiego widoku, jedzenie urosło nam natychmiast w ustach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • NataliaO 07.09.2016
    "- Tysiące lat temu, kiedy powstał Tropiciel – Mściciel ... - Bardzo podobało mi się od tego momentu;
    Jednak eksterminacja własnego gatunku, to jest coś wykraczające poza jego zdolność zrozumienia - dobre było to zdanie ; 5:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania