Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 86

Powierzono mi przywilej powitania gości oraz przedstawienie naszych negocjatorów, delegacji Gnip. Sprawnie wywiązałem się ze swojego zadania i po uroczystej ceremonii przystąpienia do rozmów, automatycznie stałem się jednym z ochroniarzy i mogłem tylko przysłuchiwać się obradom.

Nasza pani wice Premier poprosiła delegatów Gnip na wstępie, o przedstawienie się, ponieważ nic o nich nie wiemy, natomiast oni o nas prawdopodobnie wiedzą wszystko. Początkowo Ludzie nie mogli uwierzyć w zapewnienia strony przeciwnej, że nasze rasy pierwszy kontakt nawiązały z sobą przeszło pięćset milionów lat temu. Zostaliśmy na planetę Ziemia sprowadzeni przez Istoty prawie w tym samym czasie z różnych stron kosmosu i podobnie umieszczono nas w ośrodkach badawczych. Przebywaliśmy tam w bliskim sąsiedztwie przez blisko milion lat i przez ten czas naturalnie bez ingerencji adoptowaliśmy się do grawitacji i atmosfery ziemskiej. Stwórcy na naszych przodkach w pierwszym okresie nie prowadzili eksperymentów, jednak w drugim etapie każdą rasę dzielono na dwie grupy. Pierwsza miała żyć i funkcjonować samodzielnie w naturalnym środowisku, a druga miała służyć do ich celów.

Zanim jednak to nastąpiło Ludzie i Gnip przywiezieni na Ziemię byli pomimo całkowitej innej budowy bardzo podobni do siebie. Byliśmy kreatywni, posiadaliśmy zdolność zmieniania świata i otaczającej nas rzeczywistości, doskonale radziliśmy sobie z problemami, jakie nas spotykały i dochodziła do tego jeszcze nasza wielka mobilność. Prawie w niezmienionej formie zostaliśmy umieszczeni w stworzonych w tym celu rezerwatach, tam mieszkaliśmy w prymitywnych pierwotnych warunkach i rozwijaliśmy własne techniki przetrwania.

Początkowo zmiany fizyczne na kilku podgrupach badawczych nie przyniosły zadowalających rezultatów. Dalej byliśmy pozbawieni chciwości, nienawiści, zazdrości i chęci posiadania ponad to, co nam do życia jest niezbędne. Dlatego w drugiej grupie ludzi dokonano zmian genetycznych, poprzez wprowadzenie niewielkich inwersji chromosomu i w ten sposób uzyskano dla Istot zadowalające rezultaty. Pozyskano doskonałego niewolnika, który zrobił wszystko, co mu polecono. Dla korzyści materialnych, dopuszczał się największych zbrodni na swoich współplemieńcach. Jednocześnie potrafił usprawiedliwić się i wyprzeć nawet najgorszego postępowania. Przestały u zmienionych Ludzi działać wszelkie hamulce, oprócz ograniczeń nakreślonych przez Pana, znikły i inne bariery zarezerwowane dla człowieczeństwa.

- Przepraszam, wszystko, czego słuchamy w tej chwili jest sprzeczne z teorią ewolucji głoszoną przez Darwina – powiedział jeden z przedstawicieli Akademii Nauk Związku Radzieckiego.

Strona Gnip nie widziała w tym, co nam przekazano, żadnych sprzeczności, ponieważ zmiany ewolucyjne stale są dokonywane. Proces naturalnej modyfikacji genetycznej jest bardzo powolny i prawie niezauważalny. Oczywiście można go przyspieszyć i to znacznie przez ingerencję w krzyżówki między gatunkowe i laboratoryjnie na poziomie komórkowym. Natomiast usilne przypisywanie przez specjalistów niewielkim fragmentom szkieletów zwierząt człekokształtnych, że one są pozostałościami przodków współczesnego człowieka, mija się ze zdrowym rozsądkiem.

Rasa Istot wyhodowała kilka gatunków małp, których organy początkowo służyły do przeszczepów. Bardzo szybko okazało się, że organy pochodzenia zwierzęcego nie nadają się, ponieważ za szybko się starzeją i Stwórcy porzucili ten projekt. Zostawiono przy życiu kilka gatunków małp dla rozrywki, dlatego, że były takie podobne do ludzi i z nich się wywodziły.

W pewnym okresie u Istot zapanowała kulinarna moda do spożywania mięsa z ludzi i małp. Ostatecznie zaniechano tych praktyk, ponieważ liczne przypadki krzyżówek między gatunkowych ludzi i Istot, spowodowały prawne uregulowanie konsumpcji mięsa pozyskiwanego od gatunków zbyt blisko spokrewnionych. Miało to na celu wyeliminowanie przenoszenia chorób genetycznych i epidemii na konsumujących. Nawet sporządzono urzędowe tabele, które określały, jakie gatunki mogą się nawzajem spożywać.

- Gdzie i kiedy nastąpił definitywny kres naszych wzajemnych kontaktów? – zadała pytanie pani wice premier chcąc zmienić poruszany temat.

Po opuszczeniu Ziemi przez Istoty po potopie, obawiających się kolizji z planetą Wenus, nasza rasa w większości ukryła się. Zaledwie kilu naszych przedstawicieli dalej utrzymywało kontakt z waszymi przodkami w mieście nazywanym Wolność, zbudowanym z cegieł i drewna przez egzotycznych budowniczych w dolinie rzeki Indusu. Rozkwitło tam precyzyjne rzemiosło, które nie znalazło naśladowców i zanikło na setki lat. Infrastruktura miejska służyła jednakowo Ludziom i Gnip. Większość domów posiadała łazienki zaopatrywane w bieżącą wodę przez instalację wodociągową i toalety podłączone do miejskiego systemu kanalizacyjnego. Pozostali mieszkańcy przybywający do miasta z odległych rejonów ziemi byli pozbawieni wygód, dlatego korzystali z miejskiego basenu i punktów czerpania wody. Ostatecznie zaprzestaliśmy wzajemnych kontaktów około 7500 lat p.n.e. w momencie wyprodukowania pierwszej broni, która miała ponoć służyć do obrony przed napastnikami. Bezpieczeństwa nie zapewniło wyeksportowanie całego zgromadzonego arsenału poza granice miast i wsi zrzeszonych w pierwszej cywilizacji gatunków rozumnych na planecie Ziemia, ponieważ było wiadomo, że ona powróci i zostanie użyta. Powoli nadciągały na miasto państwo czarne chmury, mieszkańcy w obawie o swoje życie zaczęli opuszczać własne domy, zabierając z sobą wszystkie zapisane osiągnięcia nauki pozostawione przez uciekające Istoty. Rozpraszali się po świecie we wszystkich kierunkach i ostatecznie miasto zostało porzucone przez stałych mieszkańców w 1300 r. p.n. e. Przybyłe później do pustego miasta pustynne koczownicze plemiona, rozgrabiły resztki pozostałego dobytku, a piasek systematycznie zasypywał puste budowle.

Z początków rozmów, najdokładniej zapamiętałem właśnie ten fragment, prawdopodobnie, dlatego, że w niewielkiej części dotyczył mnie. Jednak większość czasu spędziłem na wypatrywaniu potencjonalnego zagrożenia. Ponownie skoncentrowałem się na wypowiedzi przedstawiciela Gnip, jak odpowiadał na pytanie o ich rozmnażaniu.

- W przeciwieństwie do ludzi nie mamy określonej płci, tylko, kiedy posiadamy nadmiar energii plazmowej dzielimy się. Wtedy powstaje drugi ja, nie jest to dziecko czy kopia tylko jeden w dwóch postaciach. Żaden osobnik nie jest tym pierwszym i drugim tylko tym samym, jeżeli tak jest to możemy myśleć i działać wspólnie jak jedno. Nawet, kiedy nie widzimy się setki lat i kiedy spotkamy siebie, tylko nie powstałego z nas samych.

- Czy umieracie, lub przestajecie istnieć? – zapytał stary podporucznik.

- Oczywiście jak każdy żywy organizm i my umieramy. Następuje to, gdy nasza energia zostaje całkowicie wyczerpana. Wtedy zamieniamy się w zwykły gaz i odchodzimy w niebyt. Istoty chcąc nas rozmnożyć w niewoli, dostarczali nam nadmiar energii i my wbrew sobie dokonywaliśmy podziału. Następnie podporządkowali całkowicie nas swojemu językowi i od tego momentu musieliśmy wykonywać ich polecenia. Jeżeli podział ich nie zadawalał, lub sposób wykonania nałożonego na nas zadania, wtedy pozbawiali nas energii i przestawaliśmy istnieć – odpowiedział ten sam osobnik świecący w odcieniu zieleni.

- Nurtuje mnie jedno pytanie. Co spowodowało, że ujawniliście się nam? – zadał pytanie wice premier Związku Radzieckiego.

- Odpowiedź dla nas jest bardzo prosta. Świadomie, lub nie postępujecie w stosunku do naszego przedstawiciela w taki sposób, jaki obowiązuje w zawartym między naszymi rasami wcześniejszym układzie – odpowiedział osobnik świecący na bursztynowo.

Dokładnie i z wielką starannością po tych słowach przemyślałem, jakich słów używałem podczas wydawania plecenia Tropicielowi – Mścicielowi.

- Jeżeli to nie stanowi problemu to proszę przypomnieć nam, co zawierał w tej sprawie zawarty miedzy naszymi rasami układ – powiedział przybyły, przed chwilą, generał Jacew, dołączając do negocjatorów Związku Radzieckiego.

- Zobowiązaliście się do zapewnienia nam bezpieczeństwa w przypadku zagrożenia i nie narażania nas na niebyt podczas naszej współpracy. Teraz oczekujemy, że zmienicie zaszczepiony w nas przymus, bezgranicznego podporządkowywania się mowie Istot i wykonywaniu wszelkich poleceń – dodał bursztynowy.

Przynajmniej już na wstępie zostały określone oczekiwania do naszej strony.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • NataliaO 21.09.2016
    każdy żywy organizm umiera i chyba dobrze; Mądry wykład, świetnie to poprowadziłeś aby nie przynudzić czytelnika tylko go zaciekawić; 5:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania