Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 49

Niedziela 31 maj 2015 zostałem obudzony przez podoficera dyżurnego, dzisiaj pełnił służbę Pionier. Dostał polecenie sprowadzenia mnie do statku, w którym powróciłem do swoich czasów. Podświadome poczucie bezpieczeństwa zapewniło mi pełny relaks, jakiego nie doświadczyłem od bardzo długiego czasu. Musiał szarpać mnie mocno, spałem snem głębokim. Leczył on wszystkie moje koszmary i lęki, jakie nabyłem przez lata tułaczki. Mój sen trwał już drugą dobę, odzwyczaiłem się od regulaminu wojskowego, dlatego powiedziałem.

- Czego chcesz?

- Wstawaj, coś się dzieje dziwnego z twoim statkiem. Nagle ożył i świeci – odpowiedział spanikowanym głosem.

Wstałem, ubrałem się błyskawicznie, tak mi się tylko wydawało. Odzwyczaiłem się od spodni i bluz zapinanych na guziki. Buty sznurowane i zapinane w kostkach na klamry też stanowiły problem. Czekał spokojnie na moje ubranie, razem już poszliśmy do bunkra przygotowawczego, rozwikłać przyczynę mojej pobudki. Zobaczyłem ponownie obiekt latający w kształcie sferoidy, cały oświetlony. Zasilanie zostało włączone tylko nie wiedziałem w tej chwili, przez kogo.

- Wchodził ktoś do statku – zapytałem wartownika.

- Nikt nawet się do niego nie zbliżał, na każdej zmianie jest nas czterech. Wszyscy stoimy za barierkami, otaczającymi obiekt dziesięć metrów dookoła niego. Stale jesteśmy monitorowani przez kamery ochrony, wszystko można sprawdzić – odpowiedział wartownik w stopniu starszego szeregowego, stając przede mną w postawie zasadniczej.

Dopiero teraz dostrzegłem w grupie osób starego podporucznika, pułkownika Orłowa i naukowców z Dolnego Śląska.

- Muszę sprawdzić, co się dzieje na statku – powiedziałem do dowódcy.

- Idziemy z tobą razem z pułkownikiem Orłowem – usłyszałem w odpowiedzi.

Weszliśmy we trzech do wnętrza obiektu. Tam zobaczyłem, że statek jest w pełni gotowy do zrealizowania powierzonego działania. Zaniepokoiłem się takim stanem rzeczy, zapytałem komputer biologiczny o przyczynę uruchomienia wszystkich systemów. Odpowiadał mi szybko i były to informacje bardzo niepokojące, a musiałem nowiny przekazać towarzyszącym mi oficerom, poprosiłem o dostarczanie danych powoli, żebym miał czas je przetłumaczyć.

- Statek został dostrzeżony automatycznie przez ziemską energię, ponieważ zbudowany został w systemie kompatybilności z planetą ziemia –zacząłem wyjaśniać, lecz ich miny, dały mi wiele do myślenia, przystąpiłem, więc do szczegółowego omawiania tematu.

- Początkowo Istoty na ziemi wykorzystywały do uzyskania potrzebnej im energii atom, trwało to przez miliony lat w czasie budowy biosfery. Kiedy zbliżał się czas na zasiedlenie planety, z bezpiecznym wyprzedzeniem dla organizmów żywych przeszli na energię bardziej ekologiczną? Przez długi czas szukali najefektywniejszego źródła energii i postanowili skorzystać z niewyczerpalnego. Najważniejsze i pełne energii na naszej planecie jest jądro wewnętrzne, składające się ze stałego, niezwykle twardego żelaza. Następnie jest jądro zewnętrzne zbudowane z płynnych metali żelaza i niklu. Dochodzi do tego jeszcze potężne ciśnienie, cztery miliony razy większe niż na powierzchni ziemi. Sięgnęli bardzo głęboko do dołu, znaczniej dalej niż te dwanaście kilometrów, jakie nam się udało rekordowo osiągnąć. Dysponowali już odpowiednią techniką i postanowili ją w tym przypadku zastosować. Stworzyli niezniszczalne nadajniki energii ziemskiej, a statek, w jakim przebywamy obecnie jest jej odbiornikiem. W tej chwili na ziemi on jeden reaguje na ten rodzaj energii, potrafi ją wykorzystać i sporo jej zmagazynować.

Jeszcze przed tysiącami lat na ziemi było miliardy funkcjonujących odbiorników energii ziemskiej. Rasa stwórców była miedzy innymi takimi odbiornikami. Korzystali z niej niewyczerpalnie, a jedynym ich ograniczeniem były posiadanie indywidualnych umiejętności. Większość z nich potrafiła korzystać z tej energii w ograniczonym zakresie, wykorzystywać ją do rozpalenia ognia i lewitacji. Prawdziwi mistrzowie przenosili nawet góry, takich w historii ziemi było zaledwie kilku. Pozostali potrafili obejść swoje ograniczenia i w tym celu łączyli się w grupy energetyczne. Działając zespołowo w odpowiednim dużym zespole, potrafili stworzyć masywy górskie, kontynenty i wpływali na zmiany klimatu.

- Nie mogę uwierzyć, że to było możliwe – powiedział pułkownik Orłow.

Uczył mnie fizyki, jest w tym naprawdę dobry. Dlatego współczułem mu już teraz, prawie cała jego wiedza runie w gruzach, jak zapozna się z nauką Istot.

- Są dwie wiadomości jeszcze bardziej niepokojące, pierwsza dotyczy niedawno odebranej wiadomości. Została ona wysłana z krańca naszej galaktyki i skierowana była do bazy na Księżycu. Jednocześnie jest to potwierdzenie ciągłego funkcjonowania tam garnizonów Istot. Przeznaczone one są, do zadań kontrolujących ziemię i wywiadowczych. Tylko przypadkiem sygnał został odbity przez śmieci kosmiczne i odebrany przez Muntu.

- O kim teraz mówisz? – Zainteresował się dowódca.

- Przepraszam was, byłem nagłością zdarzeń i ilością informacji bardzo zaskoczony. Zapomniałem was sobie przedstawić.

- Muntu przedstawiam tobie moich dwóch przyjaciół podporucznika dowódcę i pułkownika Orłowa.

- Ten statek nazywa się Muntu? – Zapytał dowódca.

- Muntu mówiąc współczesnym językiem to komputer biologiczny, inaczej ujmując jest to kilkukrotnie bardziej rozwinięty mózg, od tego, jaki my posiadamy. Siedzibą naszego mózgu jest głowa, a ciało stanowi jedynie system wykonawczy podjętych decyzji. Troszczymy się wzajemnie o siebie, ponieważ osobno nie potrafimy sprawnie funkcjonować. Siedzibą Muntu, a właściwie jego wiezieniem jest ten obiekt. Potrafił wpływać na wolną wolę Muntu, a on na coś takiego się nie zgadzał i zbuntował się przeciwko takiemu traktowaniu. Tak szczęśliwie się dla mnie złożyło, że zostaliśmy przyjaciółmi. Nastąpiło to po moim złamaniu zabezpieczeń prostego komputera, jaki został zamontowany w tym pojeździe. Pełnię władzy nad obiektem przekazałem Mantu i on teraz podobnie jak my w pełni funkcjonuje.

Oficerowie ukłonili się w kierunku głównego wizjera Muntu, wymienili zwroty grzecznościowe, które przetłumaczyłem. Zaczęli traktować go jak każdego innego poznanego właśnie, ciekawego człowieka, jemu takie postępowanie bardzo się spodobało. Było takie odmienne od tego, jakiego doświadczył ze strony Stwórców.

Spokojnie teraz mogłem powrócić do sprawy przekazanej wiadomości.

- Odebrana wiadomość została wysłana w czasie prawie zerowym, a odczytać ją można jedynie w czasie ujemnym. Oczywiście pod warunkiem jej rozkodowania, mamy szczęście tak twierdzi Muntu. Sygnał został pomimo jego ważności przesłany dość prostym szyfrem. Nadawcy tej wiadomości są przekonani o braku z naszej strony możliwości rozkodowania, a to jej teść.

„ Rada główna jest bardzo zaniepokojona najnowszymi przekazami informacyjnymi z ziemi. Ostatnie wynalazki zwierząt są bardzo niepokojące, pozwalają im, pomimo krótkiego życia, na osiągniecie za sto ziemskich lat techniki zbliżonej do naszej. Największy nas sprzeciw wywołuje ich postępowanie, naśladujące nas ich stwórców. Maksymalny termin ostatecznego rozprawienia się z nieposłusznymi określono na pięć ziemskich lat. Przyszykować do tego czasu wszystkie ziemskie zwierzęta, uderzą w pierwszej kolejności” – podpisał świetlany przywódca.

Zamilkłem po ostatnim zdaniu i zastanawiałem jak przekazać drugą wiadomość. Moje rozmyślania przerwał dowódca pytaniem

- Jakie zwierzęta mają na myśli i których powinniśmy się obawiać?

- Wszystko, co robili nie tylko na ziemi miało jeden główny cel, służyło całkowitemu im podporządkowaniu. Zniszczyli takim postępowaniem wiele planet, z zamieszkującym je gatunkami rozumnymi. Podobnie jest z ziemią tylko zaskoczył ich do końca niewyjaśniony atak z kosmosu, który skromnie muszę przyznać był w części moim udziałem. Jeżeli panowie pozwolą to wspomnę o tym, kiedy indziej, teraz skoncentruje się na zwierzętach.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania