Poprzednie częściTaniec sokoli część 1
Pokaż listęUkryj listę

Taniec sokoli część 60

Gwiazda Poranna, nie zaprzestał uważnej obserwacji interesującego go fragmentu powierzchni planety, pomimo napływu w wielkich ilościach danych i zaangażowania maksymalnej mocy obliczeniowej do ich stopniowego uporządkowania. Dlatego zauważył, jak igraszki wysłannika z odmienianą czterooką wpłynęły na drugą samicę Sardów. Miotała się, ruchy jej rąk stawały się coraz bardziej chaotyczne, podobnie jak stawiane kroki. Krzyczała coraz głośniej i bardziej niezrozumiale, a kochająca się para nie zareagowała i nie zaprzestała. Zawładnął ją religijny fanatyzm, który wyłączył umiejętność racjonalnego myślenia i nakłonił do targnięcia się na swoje życie. Kiedy jej pobyt pod powierzchnią wody niepokojąco się przedłużał, zawiadomił o tym wysłannika, którego opuściło już miłosne uniesienie.

Nair, gdy zaspokoił popęd, czuł się powstałą sytuacją zażenowany i nie wiedział, jak powinien w takiej sytuacji się zachować i co powiedzieć. Tragiczne wydarzenie rozgrywające się za jego plecami i alarmujące wezwanie strażnika, wyrwały go z odrętwienia i skłoniły do skoczenia na ratunek.

Z podobnymi uczuciami zmagała się kopulująca z obcym i gdy ujrzała, jak jej partner unosi z dna nieprzytomną towarzyszkę wyprawy, pośpieszyła mu z pomocą. Brzegi oczka wodnego były dość strome, śliskie i je obwiniła za powstanie wypadku.

Wysłannik dysponował znacznie większą siłą po przemianie, niż gdy był Łuskowcem, tylko dziwna woda mocno jej go pozbawiła. Wcześniej zdawał sobie sprawę, że przy wychodzeniu, będzie miał spory problem. Jednak niespodziewanie ciężar zwiększył się przynajmniej dwukrotnie, gdy chciał wyciągnąć nieprzytomną z wody. Podjął wyzwanie, lecz sił starczyło mu na doholowaniu jej w pobliże najłagodniejszego brzegu. Chwilę odpoczywał, a pomimo tego nie odzyskał energii. Nawet razem przez namokniętą odzież nie byli w stanie tego dokonać. Długo zmagali się z wyswobodzeniem jej z namokniętych sukien, które suche były ciężkie, a co dopiero gdy zwiększyły swój ciężar i przylgnęły do ciała. Kiedy indziej luźny materiał okrywał zasuszaną skórę, lecz ona w kontakcie z leczniczą wodą zwiększyła objętość, stała się gładka i sprężysta. Czas naglił i oboje szarpali cerowane stare ubrania. Znacznie łatwiej poszło im z wyciągnięciem gołej nieprzytomnej na brzeg. Tam Nair, pod nadzorem Neczeru przystąpił do reanimacji. Pozbywanie się nadmiaru wody i przywracanie oddechu poszło mu jak na pierwszy raz sprawnie, a zwieńczeniem tego było odzyskanie przytomności i zwymiotowanie resztek płynu.

Ratownicy zamiast wdzięczności i podziękowań za uratowanie życia usłyszeli długą listę zarzutów. Jeszcze na wpół przytomna topielica miała im za złe rozebranie jej, a najbardziej ich miłosne uniesienie i to jak na nią wpłynęło. Gdyby oni nie posunęli się do nikczemnego postępku, z pewnością nic złego by ją nie spotkało.

- Zobaczyłaś tylko nasze nagie ciała i nasze uniesienie, lecz nie byłaś w stanie dostrzec, uczuć, jakie nami kierowały. Oboje doświadczyliśmy czegoś pięknego i wzniosłego, a mimo tego od ciebie usłyszeliśmy tylko złe słowa. Nikogo swoim zachowaniem nie skrzywdziliśmy, zwłaszcza ciebie. Tobie do osądzenia nas wystarczyło tak niewiele i byłaś gotowa nas ukarać, chciałaś zrobić sobie, nie nam, krzywdę – powiedział Nair, patrząc oskarżycielce w oczy.

Tak jak się spodziewał, nie otrzymał od niej, niczego co można by było wziąć za oznaki przeprosin, więc postanowił uświadomić ją, jak takie postępowanie i słowa są niesprawiedliwe i krzywdzące.

- Ubranie służy do ozdoby, stanowi też ochronę przed uszkodzeniem nieosłoniętego ciała i zmiennymi warunkami atmosferycznymi. Jednak dla niektórych jest to rodzaj, zbroi, która niweluje emanujące piękno i pożądanie. Chorobliwe ukrywanie pod odzieżą ciała doprowadza do skrajności, takie zachowanie jest niewskazane, a nadmiar takiego myślenia, jest oznaką wypaczania umysłu. Dawno temu, gdy ludzie z upadłej cywilizacji, jeszcze nie konstruowali śmiercionośnej broni, starali się żyć w symbiozie z przyrodą. Jednak porzucili taki model postępowania i zaczęli podporządkowywać sobie słabszych, gromadząc przy tym wszelakie dobra. Często napiętnowano nieosłonięte ciała, lecz bez żadnych ograniczeń opowiadano, pokazywano zmasakrowane ciała i okaleczone. Dlatego powinnaś wziąć przykład z przyjaciółki, podejść do małej sadzawki gdzie jest czysta woda i zobaczyć swoje odbicie.

Młoda samica Sardów popatrzyła w kierunku, jaki jej wskazał ręką i zobaczyła tam gołą czterooczną matronę, która zapomniała się i oglądała swoje odbicie w wodnej tafli. Bezwstydnica, dotykiem pieściła swoje chwilowo piękne ciało i głośno każdy ruch komentowała. Gdy dostrzegła patrzącą na nią współtowarzyszkę, powiedziała.

- Powinnaś się cieszyć, jesteś teraz młodsza ode mnie i piękniejsza. Zamiast na mnie, popatrz na siebie i ciesz się chwilą, ponieważ gdy nadmiar wody zostanie wydalony z naszych organizmów, powrócą zasuszone demony.

Starsza samica Sardów, prawdopodobnie czuła, że jej kres nadchodzi, albo w swoim wyjątkowo długim życiu, przeżyła znacznie więcej, niż była skłonna opowiedzieć. Mogła mieć jakąś tajemnicę, którą nosiła w sobie i tylko szukała odpowiedniej okazji, by ją w zaufane ręce przekazać. Neczeru do takiego wniosku doszedł podczas zbliżenia jej z Nairem, gdy uzyskał zapis jej fal mózgowych. Wykres wiele potrafił Gwieździe Porannej powiedzieć o osobie inteligentnej, lecz stuprocentową skuteczność osiągał dopiero po zadaniu pytań tak, czy nie. Liczyło się też, czy odpowiedz, znacznie odbiegała od zapisu zarejestrowanego głosu, a wszelkie skrywane wiadomości uwidaczniały się jako czarny punkt. Chcąc je odczytać, musiał prosić o pomoc wysłannika, który zadając odpowiednie pytania, mógł wywołać odpowiedni wzorzec myślowy. Kiedy go uzyskiwał, umieszczał jego w wykresie myśli i po chwili uzyskiwał odczyt ze skutecznością bliską dziewięćdziesięciu pięciu procentów.

Nowy człowiek podjął wyzwanie, ponieważ osobiście czuł potrzebę wyjaśnienia niepohamowanego popędu seksualnego, jaki go nawiedził, podczas kąpieli w oczku wodnym, wypełnionym wodą bogatą w minerały. Gdyby sam nie doświadczył dziwnego uczucia, prawdopodobnie nie uwierzyłby komuś, kto tego doświadczył i stał się zakładnikiem przymusu. Strażnik, na wiele jego pytań udzielił odpowiedzi i częścią z nich chciał podzielić się z samicami Sardów.

- Jeżeli pozostaniecie dość długo na powierzchni, z czasem wasz organizm zaadoptuje się do nowych warunków i będziecie wyglądały tak jak teraz. Taki proces trwa przez wiele pór roku i obarczony jest sporym ryzykiem. Obawy i lęki budzi fakt, że organizmy waszej rasy, unikały silnych promieni słonecznych przez wiele pokoleń. Takie postępowanie mogło zaburzyć naturalne funkcje skóry, która przez długi czas adaptowała się do chłodnego, ciemnego podziemia. Kiedy z samego rana wyruszymy w dalszą drogę do jeszcze bardziej ciepłej i nasłonecznionej strefy. Musicie zasłonić własne ciała i dopiero przy zachodzie słońca, będziecie mogły pozbyć się odzieży.

- I co mamy paradować przed tobą nagie – powiedziała młodsza, która od pewnego czasu żałowała, że nie pozostała z pozostałymi w krainie mrozu. Tam przynajmniej nikt nie chciał gołej jej oglądać.

Mężczyzna, zanim odpowiedział, popatrzył na nią wnikliwie od stóp do głowy.

- Dzięki temu oczku wodnemu dostałyście niesamowity dar, który odmienił wasze ciało na krótką chwilę, a nie osobowość. Pozostałyście wewnątrz takie, jakimi byłyście i krótkotrwała zmiana fizyczna w zasadzie niczego nie zmieniła.

Przerwał, ponownie spojrzał w jej otwarte dwie pary oczu i po zaczerpnięciu głębokiego oddechu kontynuował, jakby przerwa nie miała miejsca.

- W miejscu, z jakiego pochodzę, prawie każda kobieta stara się wyglądać jak najbardziej atrakcyjnie. Jednym paniom przychodzi to łatwo, a innym ciężko albo wcale. Wszystko zależy, w jaki sposób pragną się pokazać i ile w tym wizerunku jest prawdy. Kiedy któraś kłamie wcześniej czy później prawda wypłynie i taka konfrontacja przeważnie kończy bardzo niemiło. Dlatego otwartość, szczerość i dobry charakter jest równie cenne co uroda. Ty masz bardzo dużo, lecz robisz wszystko, by nikt tego nie dostrzegł.

Gwałtownie przerwał albo tylko na chwilę zawiesił głos i niespodziewanie zapytał.

- Powiedz mi, czego pragniesz?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania