Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 107

Witaj Basiu!

Każdemu się marzy jakiś zakątek, który nie wiedzieć czemu, od najmłodszych lat stanowi jego miejsce docelowe. Jak dorastamy, to obiecujemy sobie, że tam kiedyś pojedziemy, będziemy tam zażywać lepszej jakości życia, wystarczy tylko się troszeczkę odkuć. Są tacy jak mój wujek, co dopiero na emeryturze urzeczywistnił swoje plany, a mianowicie odwiedził swój upragniony Wiedeń. Co prawda, zeszło mu z tym pragnieniem spędzić wiele nocy, ale jaka była radość, gdy wreszcie spełnił się jego plan 12-latka, przemierzyć wszerz i wzdłuż brukowane ulice tak pięknej stolicy. Nie wiem, czy większej radości, nie okazywała ciotka Jaśka, zresztą, wiesz jaka ona jest, ale w tym wypadku ją rozumiem. Wujek, to tylko robotę widział, później te problemy z moim kuzynem, też sprawiły, że podupadł na zdrowiu, pewnie dlatego uciekał w majsterkowanie, by zapomnieć, by nie myśleć. Więc należało mu się, by odczuł, że żyje, jest coś innego niż budzenie do pracy i tak przez wiele lat.

Taka Australijka, to na pewno po przylocie do Europy poczuła się jak w wielkim lesie. Tak przynajmniej sobie wyobrażam siebie, stąpającego po nowym kontynencie, gdy miało się dotychczas do czynienia ze stepami, piaskiem i dużymi odległościami miedzy osadami ludzi. Miała pewnie jakiś konkretny plan na ten okres urlopowy, bo nie wierzę, by z Rzymu do Słowenii ją wydarło, tak bez zdania racji. Choć mając skromne rozeznanie w naszych stopniach geograficznych, to i może Bałkany wydały się takim właśnie cudownym zakątkiem.

A może po prostu po tych latach z kangurami, płaskim terenie aż po horyzont, zapragnęła wspinaczki, wyżyn, zieleni, architektury z kamiennymi studniami na podwórku i hodowlą wypasu bydła?

Teraz mi się przypomniało to o Waldku, pamiętasz chyba jak pojechał do Azji i wysyłał wszystkim fotki jak dokazywał na słoniu? To właśnie chyba cechuje ludzi z innych regionów świata, że bawi ich odmienność, choćby taki słoń i możliwość przejażdżki na tym cielsku. A najzabawniejsze w tym zdjęciu, była mina tego człowieka, rdzennego mieszkańca tej wioski, który patrzył na to przedstawienie z pobłażaniem. No ale jak tu się nie oprzeć takiej możliwości, skoro koń to przeżytek, jak mówił zięć Pawlaka w „ Samych swoich”

Wcale mnie to nie dziwi, będąc tak długo w jednym miejscu, może dojść wreszcie do sytuacji, że ludzie zaczynają cię traktować jak swoją. To według mnie, leży w naszej mentalności, że sami się spychamy na margines, bo ja ze wschodu Europy, taki ubogi krewny. A tak naprawdę, to w takich aglomeracjach, to łatwo się zgubić i po takim czasie uchodzić za panią z Rzymu i to pełną gębą. No ale ja to sobie wyobrażam, jaką ty miałaś rozpromienioną buzię, jak pierwszy raz usłyszałaś taką opinie, aż ci się włoski poprawił, akcentowałaś każde zdanie jak stary Don Alberto. Już ja cię znam, nawet mi nie pisz, że podeszłaś do tego z dystansem, takim luzikiem, bo to i mnie by ruszyło.

Basiu! Rób co ci się żywnie podoba, jeśli chcesz tym kołem kręcić wokół swojej pupy, to śmigaj, przecież po to sprzedają to w sklepach. To nawet dobra rzecz, bo za szafę rzucisz i nie ma bur.., nieporządku, a z atlasami, rowerkami to się więcej naciągasz niż ćwiczysz. O nie! Nigdy nie będę tym obracał , nawet mi nie wysyłaj tego, bo ojciec jak zobaczy, to mi strzeli prelekcję o orientacji seksualnej.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 12.10.2016
    Świetne.
  • Robert. M 12.10.2016
    Niczego więcej nie oczekuję, jak zawsze Twoja szczerość jest wystarczającym powodem do satysfakcji

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania