Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 87

Witaj Basiu!

O ty kłamczucho, to ja się tu pruję z wewnętrznymi rozterkami, czy aby nie przesadzam ze szczerością, a ty mnie starego misie na sztuczny miód, jak tak możesz. Powiem ci, że to ci się udało, naprawdę sądziłem, że chcesz tylko o pracy pisać, że nie chcesz już tak zagłębiać się w dzieciństwo, te wszelakie miłostki, nieudane znajomości. Więc odetchnąłem z ulgą, bo przyzwyczaiłem się, do przekazywania ci swoich myśli, czytania twoich ciętych ripost, no i wspominania z rozmarzonym wzrokiem. Wiesz, jak to jest, jak człowiek nie ma szału w życiu, to zajmuje się życiem innych, albo gdybaniem, co to kiedyś nie zrobił.

Właśnie, dobrze, że mi o tym przypomniałaś, mam takie pytanie, ja tak często się popisuje swoimi przemyśleniami, a może ty oczekujesz, bym tobie więcej zadawał pytań? Przez moje gadulstwo, kieruję rozmowę na swoje ulubione tematy, a ty z grzeczności, przyjęłaś czynną postawę zadowolenia mojej próżności. Jakbyś była tak miła, to wypowiedz się w tej kwestii, a najlepiej, mówiąc kolokwialnie, rzuć kilka tematów, bym poczuł się ukontentowany, że to ty prowadzisz rozmowę. Ja oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym nie naciskał, nie proponował, a tak nasz profesor uczulał, mówiąc: - „ nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”. Jestem widocznie odporny na wiedzę i ciężki do ...

Jakbym mógł to zapomnieć, te wszystkie środy, te przekopywanie straganów, zasobów, by wybrać dany asortyment, w postaci butów, spodni, czy pirackiej płyt, z ulubionym zespołem. To co prawda, nie był targ, jak w Warszawie, na stadionie X-cio – lecia, ale jednak zawsze się czekało, na okazję, na jakiś nowy model buta, logo znanej firmy. Z daleka już było słychać muzykę chodnikową, czy też najnowsze hity taneczne, lansowane w sobotnią noc na parkietach. Ten tłok, zapach smażonej kiełbasy, no i dziewczyny, spacerujące po lekcjach, łączące przyjemne z praktycznym. Jeśli chodzi o tłok, to pamiętam jak Justyna opowiadała, jak raz się zagubiła rodzicom jako dziecko i z tego targu, jakiś życzliwy człowiek, za jej wskazówkami podprowadził po dom. Takie to były czasy, że każdy miał na uwadze środę, a ja do dziś, jak widzę te torby w kratę, to kojarzą mi się z tym handlowaniem, wyciąganiem na światło dzienne, wszelakich precjozów z przemytu.

Nie wiem , jak to wygląda w innych miastach, ale u nas targ, to został zepchnięty, na dalszy plan i to dosłownie i w przenośni. Jego miejsce przejęły małe lokale z używaną odzieżą z Anglii, gdzie za stosunkowo niewielką sumę, można dostać wdzianko jak ta lala. Agata, to kupiła futerko za 40 złotych, tylko dlatego, że jest niewysoka i szczuplutka, a ponoć większe gabarytowo panie, próbowały zaklinać rzeczywistość, byle w nim wyjść. Ja się nie dziwię, bo sam kupiłem parę rzeczy, które uchodzą za firmowe, a cena pozwalała, by uznać to za wyjątkowa okazję.

Teraz to bardziej owoce się szuka po takich zakamarkach, gdzieś w bocznych uliczkach, przy większych sklepach. Bo jakby nie patrzeć, prosto od sadownika, bez wchodzenia do sklepu a i pogadać można, bo przeważnie młode dziewczyny, zarabiają sobie na wakacje, więc cieszy ich kolejny sprzedany kilogram. Zachwalają, uśmiechają się, a wybierają każdemu jak dygnitarzowi. A wystarczy, że chwilę staniesz, podowcipkujesz, a już ogonek się utworzył i : - a po ile ma pani śliwki? I kij z mego gadania, jak jakaś mi tu zajeźdza z węgierkami, jakby akurat tego jej do szczęścia brakowało. Ludzie to muszą pokukać, niby z zainteresowania stoiskiem, ale w gruncie rzeczy, to ciekawość, zresztą, ja taki sam jestem.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Miła 22.09.2016
    Przyznam, że początek mnie trochę zaskoczył i trochę rozbawił, ale i tak całość wyszła świetnie.
  • Robert. M 22.09.2016
    Nie wiedziałem, że mogę po tylu częściach, jeszcze czymś cię zaskoczyć, tym większa moja radość. Przyjemnie jest takie słowa przeczytać, bo widać w nich autentyczność . DZIĘKI
  • Anho 22.09.2016
    Cieszy :) zasłużona piąteczka
  • Robert. M 22.09.2016
    Cieszy i to bardzo. Dziękuję za wstąpienie, że Ci się chciało przeczytać

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania