Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 35

Witaj Basiu!

Jeślibyś pytała mnie o zdanie, to najlepszym miejscem do tworzenia jest rodzinny dom. Możesz tupać nogami, krzyczeć, a ja zdania nie zmienię, tylko w naturalnych plenerach, gdzie czuć bliskość a każdy przedmiot przypomina o dziadkach, o naszych pierwszych marzeniach, zauroczeniach, mogą powodować refleksje. A jak sama zaznaczałaś, to jest głównym motorem napędzającym fantazję, która uruchamia wizje. Choć znając ciebie, dom byłby zbyt przybijający, a znajomi nazbyt wciągający, już widzę te wszystkie plany, bo musiałam ich zapoznać z planami podróży, dać im radę, pokierować. Ale skoro wyjechałaś, to nie ma co deliberować, złapałaś klimat, pociągasz wiele sznurków,- może nawet za dużo sobie wzięłaś na barki,- ale to nie nowość dla ciebie, jak mówiłaś, wolisz później kreślić w redakcji niż improwizować z wyobraźni.

Nigdy nie słyszałem od kogokolwiek, że powinno się mieć 3 pragnienia życiowe i do nich dążyć. Większość osób, to chyba ma w każdym roku ze 3 takie pragnienia, przecież zmienia nam się charakter. Ja już czuję, że za kilka lat to znowu coś wykombinuję, cos mi odbije i może będę marzył o locie paralotnią, a co, wiesz, że nie? No dobra, bez żartów, nie umiem tego skonkretyzować, moja egzystencjonalność, klęczy i nie umie się określić i to od bardzo dawna. Ale ty to poszłaś w ogólniki, bo się nie zdefiniowałaś, tylko nakreśliłaś idealny charakter i zachowanie aniołka, no proszę cię, co to za życie. Pokaz mi taką rodzinę, co umie

od porannego podawania sobie koszyczka z chlebem, aż po wieczorną toaletę być słodką i zatroskana o swój dzień. Ale z ręka na sercu, życzę ci byś co drugi dzień tego doświadczała, jak ja od święta, nie kryjąc, że i przez moje zaniechanie dobrego.

Wy kobiety to zawsze chcecie harmonii, ładu i niech tak zostanie, bo dobrze wam to wychodzi, pewnie to genetyczne uwarunkowanie, co w niczym wam nie umniejsza splendoru. My faceci, to w święta zauważamy, gdy wasza rola jest nieoceniona, czasem sądzę, że my sami to zdziczelibyśmy, nie przejmując się konwencjonalnymi metodami, tradycjami.

Dlatego nie dziwi mnie fakt, że bardziej przeżywasz i rozwód i wyjazd koleżanki za granicę, biedę w Indiach, no i samotne noce w hoteliku.

No tego to nikt nie obliczy, czy nasza pobożność jest wzorowa, ma podstawę do zadowolenia, ale na szczęście mamy sumienie. Ja sam odbieram siebie jako rzemieślnika, co robi bo powinien, tak wychowano, co jest wręcz żenujące czasami, tak więc daleko mi do złożenia dłoni na piersi z jednoczesnym oświadczeniem, że jestem blisko serafinów. Na mój chłopski rozum, to świadomość miejsca, bliskość tej świętości, spowodowały osąd, że ja to grzeszna jestem, na co dzień lekceważę prawo Boże. Poznajesz tych ludzi o wzniosłych celach, pokornych, stojących miękko na nogach, a to ruszy nawet cynika, ateistę. Sama wiesz jak to jest w wielki piątek, człowiek kruszeje, trzepie dywanik, bez proszenia pomaga w czynnościach domowych. To taki wyznacznik naszego człowieczeństwa, dobrze, że tak umiemy, się opamiętać.

Nic nie wspominasz o wczorajszym wyjściu nad wodę, czy opalaniu, a to znak, że nic nie robisz by odetchnąć, wypocząć, trochę to smutne Basiu, pomyśl o sobie.

To trzymaj się koleżanko

Pozdrawiam Kacper

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 01.08.2016
    Świetne
  • Robert. M 02.08.2016
    To jak zwykle urocze, że mimo późnej pory bez ociągania, zerknęłaś na tekst. Po tym poznaje się ludzi, nie po słowach a czynach.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania