Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 118

Witaj Basiu!

Niby wszystko pozamiatane, jesteś gotowa na polubowne załatwienie sprawy, na dojrzałe podejście do zagadnienia, to jednak nie śpisz pół nocy. Bo jakby na to nie patrzeć, to nie jest formularz, protokół, czy petycja o gminny festyn, a twoja część życia, która została postawiona pod osąd. Tak bardzo wiele minut, wspólnych rozważań, więc strach cię obleciał, że może to błąd, i David to uratuje jednym krótkim zdaniem, na które ty czekasz, wystarczy je wystukać. Wiemy z własnych obserwacji, czy z autopsji, że miłość, rządzi się swoimi prawami, dlatego jest taka nieokiełznana, budzi pożądanie, ale i gdy się kończy, to trzeba wiele hartu ducha, by uwierzyć w jej piękno.

Ja również uwielbiam dostawać sms, wiadomości tekstowe, a najlepiej listy, którymi już większość gardzi, traktując jako coś dekadenckiego. Dawniej, to parałem się takim zajęciem, taka formą kontaktu, zawierana przez czasopisma, poprzedzonej krótką wiadomością o swoich zamiłowaniach. Są ludzie, co maja dar gawędziarstwa, potrafią ze swoich obserwacji stworzyć niebywałe spostrzeżenia, które podkolorują swoimi ripostami, docinkami, względnie obudują napięciem, że chce się przysiąść i cichutko chłonąć każde zdanie. Wiesz jak to zresztą było z naszym ziomkiem, Tomkiem Beksińskim i jego słynnymi tłumaczeniami na potrzeby kinematografii. Po kilku zdaniach dialogu, każdy kto go znał, nie musiał czekać na napisy końcowe, by usłyszeć kto przetłumaczył, to się słyszało w ciętym języku, kolokwializmie.

Przepraszam cię za te swoje wynurzenia, uruchomiłaś mi wspomnienia, co do pisaniny, a ty przecież masz tam tekst, co prawda pięknie nakreślony, ale jednak niezwykle ciężki emocjonalnie. Niby tego chciałaś, ale jednak jak to się stało, to nie odczuwasz by to było jasnym i klarownym krokiem. Mąż dał ci poczucie winy, po którym zeszłaś na ciemniejszy odcinek, przyglądałaś się swoim ruchom jak niewidomy. A tu sytuacja zgoła inna, bo David okazał się mieć nie tylko klasę, ale i szacunek do tego, co między wami było. Takie dwa światy, po których rzeczywiście szuka się tego środka, by te miłe pożegnanie, aż tak nie bolało. Wierzę, z ręką na sercu ci wierzę, że wolałabyś dostać kilka cierpkich słów, tak między wierszami, choćby złośliwość, by zalać ten żar w piersiach. To jak za małolata, gdy się coś zbroiło, liczyłem się z reprymendą, a matka tylko popatrzyła na mnie by rzec – „ sprawiłeś mi przykrość.” Ona odchodziła, a ja się snułem po pokoju, nie wiedząc co zrobić, by tak nie było dziwnie w okolicy klatki piersiowej, że mogła mnie sprać, byłoby lżej.

Kiedyś widziałem u Drzyzgi, jak ludzie którzy się rozstali żyją w przyjaźni, jaką darzą się estymą, z jakim pietyzmem wypowiadają się o swym lub swej eks. To wielka sztuka, przyznać się do błędu, pokazać wszystkie mankamenty i podziękować za te wspólne chwile, które dzięki partnerowi mieliśmy okazje przeżyć. 4 miesiące rozbratu, wiele nocy jątrzących wasze sumienie i w zasadzie obopólna decyzja, by dać partnerowi wolność, bo ja również nie czuje tego szczęścia, tych motyli, tego „coś”. Kiedyś powinniście się spotkać, popracować nad relacjami, gdy wszystko osiągnie stagnację, a widok Davida, będzie takim ciepłem, które towarzyszy przy wizycie dawno niewidzianej przyjaciółki. Tego wam życzę, a tobie spokojnego snu, bo z Davidem zdaliście test ze swej moralności.

To do jutra moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Quincunx 23.10.2016
    Przyznam się...
    Są to jedyne teksty, które mnie tu przyciągnęły.
    Nie wiem, co Cię boli, ale piszesz o tym tak, jak lubię.
    Więc pozdrawiam Cię.... Kacper.
    To ważne. Przynajmniej dla mnie. Chyba.
  • Robert. M 23.10.2016
    To bardzo miłe, że mimo ogromu prac, zostałem dostrzeżony, że moje marzenia, przerywnik w szarej egzystencji są warte by stworzyć komentarz. Najgorsza jest obojętność, dzięki Tobie, dzisiejszej nocy nie zdobyła mego jestestwa.
  • Quincunx 24.10.2016
    Czarujesz. Ech.
    Napisałem same prawdy. Inni próbują, ale Ciebie i tak nikt nie złapie.
    Jest w tym sens i logika. Zapamiętaj.
    A obojętność to stan ducha. Tylko. Każdy patrzy głównie na siebie.
    Oczywiste, wiadome, czasami nawet pojęte. Szanowne Koleżanki i Koledzy.
    Ale... Chyba wplotę Cię w moje "między-piętra". Hi hi.
    Niech Cię Quincunx wynajdzie i zaczaruje po swojemu. A co tam!
    Zdrówek, Robertus Pan.
  • Robert. M 24.10.2016
    Jak przez wiele tygodni, tylko nieliczni wchodzą na mój profil, to gdy dostajesz taka perełkę w postaci Twojego komentarza, to może się zakręcić w głowie. Może i dlatego tak dobrze mi to zrobiło, bo wiem, że piszę w sposób prosty i zrozumiały, a to znamionuje, że doceniłeś mą autentyczność, nośnik przekazu, co jest dla mnie najważniejszą sprawą. .... I mam nadzieję, że jest w tym sens i logika......a co do łapania, to ja próbuje łapać, to co ulotne, chwilowe, warte przeżycia. Pozdrawiam.
  • Miła 24.10.2016
    Jak zwykle świetna część
  • Robert. M 24.10.2016
    Jak zwykle czekałem i się doczekałem. by przeczytać, że Ty tu byłaś i się pokręciłaś przez kilka minut.
  • Quincunx 24.10.2016
    Pieszczochacie, aż miło poczytać.
    A Miła wie, co dobre jest.
    Wie, i bastaaaaaaaaa!
  • Robert. M 24.10.2016
    Staram się by było jak najmilej, a że jest odzew każdego dnia, to widzę sens w tym co robię. Życzę każdemu takiej znajomości, po prostu mi się udało.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania