Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 158

Witaj, Basiu!

 

Poddaję się, nie mam szans przy takim ogromie argumentów, nawet gdybym był biegłym erudytą, nie podołałbym w walce z Twoim orężem pragmatycznych przykładów. Wyliczyłaś je tak skrupulatnie, że obalić czy też je zniwelować, to a wykonalne przynajmniej dla mnie. Już się pogodziłem z tym, że ten monitor będzie nas łączył, że każdego dnia moja wyobraźnia będzie ubogacana o nowe doznania, choć chętnie zamieniłbym je na wizualne i zapachowe. Ale jestem cierpliwy, kiedyś po tym wszystkim wrócisz, dostaniesz więcej czasu na własne sprawy, a ja już zadbam o uporządkowany stosunek do rzeczywistości.

Naprawdę przejęłaś się tym wyjazdem, widzę, że ciężko Ci pogodzić się z faktem zakończenia pewnego etapu pracy. Ale pamiętaj, że w dzisiejszych czasach to nie problem, w każde wakacje możesz zaplanować wypad do Rzymu, taki specjalny bonus za…. dobrze wypełnioną pracę. Taka Tyszkiewicz zakochała się w Paryżu i co roku spędza tam 2 tygodnie. Można? Jak się chce, to wystarczy skupić się na celu, odpowiednio dozować sobie rozrywki, a w wakacje czerpać profity.

Nie sądziłem, że to jest aż tak ważne, że trzeba się nastawić mentalnie do wyprawy w Indie, by sprostać emocjonalnie od pierwszego dnia. Przeraziłem się słowami o Trzecim Świecie, skrajnym ubóstwie, co czyni kolosalną różnicę w porównaniu z komfortem pracy, z jakim miałaś okazję się spotkać w Italii. Wiedziałem, że to orientalne przeżycie, zmiana jakości, tempa, zero komercji, ale żeby taka zapaść ekonomiczna.

I w tym celu, by jakoby łatwiej znieść ten szok zmiany graficzno-obyczajowej udajesz się na Sycylie? Ty jak Cejrowski, musisz dotknąć, posmakować, by z ręką na sercu powiedzieć, że w tym kraju to mogę zamieszkać. Ja to właśnie tych nadbrzeżnych, skalistych regionów bym się obawiał, bardziej niż Indii i ich joginów z paciorkami i nie mam na myśli erupcji wulkanów. Może i mafia to klechda, bardziej już legenda, ale jednak nie napawa mnie chęć obejrzenia tego zakątka, no może z lotu ptaka. Nie wiem, czy to w najmniejszym stopniu będzie adekwatne do klimatów Indii, ale przeżycie na swój sposób na pewno.

Żebyś wiedziała, taka jazda pociągiem, to zawsze rodzi miłe wspomnienia i wciąż to jednak najwygodniejszy środek lokomocji. Przypominasz sobie naszą ciufcię z Bieszczad, to dopiero była strzała, wąskotorówka, która by zwiększyć wrażenia toczyła się pomiędzy poszyciem leśnym. Czuło się ten klimat, zostawiało cywilizację, by odbyć przygodę gdzie nigdy nie będzie dróg a jedynie szlaki, a drzewa samoczynnie się zasiewają. Jako dzieci nie doceniliśmy tego należycie, dziś pewnie bardziej bym chłonął taki wjazd w duszę przyrody, jej potęgę, gdzie można się zatopić. A tak na marginesie, czy na tym prowizorycznym siedzisku wyprofilowanej na wzór ławki, zostawiłaś swój wpis jak większość turystów?

Najwidoczniej nikt nie przykłada wagi do tej części regionu, a może są tam tak często ruchy tektoniczne, że więcej energii poświęcają na zabezpieczeniom niż upiększaniu. Poza tym sama tam wybierasz się tam na zakończenie i z negatywnym zdaniem, więc trudno liczyć a cuda estetyczne. Na mój chłopski rozum, to takim turystycznym rejonom jest łatwiej, bo kasa zostaje na upiększanie, renowacje, a tam to jak piszesz tłoków nie ma, co mnie nie dziwi.

 

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam, Kacper.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 12.03.2017
    Świetne
  • Robert. M 12.03.2017
    Tylko tego potrzebuje, akceptacji, bo cóż więcej trzeba fantaście

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania