Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 34

Witaj Basiu!

Nie dalej jak wczoraj, napisała mi dziewczyna o autosugestii, a ty jak na zawołanie wmawiasz mi, że ten szaman to pokierował cię na przeznaczenie. Basiu, to wspaniała wiadomość i ja wiem, że potrzeba nam znajomych, bratniej duszy, no kogoś do przefiltrowania naszych rozterek, ale bez przesady. Ten człowiek nie może być drogowskazem, tak inteligentna kobieta, nie może być zdana na- co prawda jego wiedzę, ale jednak podpartą liniami papilarnymi. Lubię cię kokietować, więc daj mi szansę, nie rob mi kuku taką czcionką, no proszę cię jest niedziela, a ty mnie chcesz doprowadzić do palpitacji serca. Uwierz mi, że dziś w kościele, to ja za ciebie będę prosił o rozsądek, wiem, że powinienem ci zaufać, ale może jednak poczekaj te kilka dni, skup się na tych zajęciach z jogi, medytacja, a później wydasz werdykt, ok?

Jak to mówi Ferdek Kiepski-„ skończ pan te pierdolamento”- to w tak wielkim skrócie chciałaś mi przekazać, odnosząc się do mych sugestii co do wróżenia? I w zupełności się z tobą zgadzam, bo ja jak się czasem nakręcę, to jak ten bączek, ale też wiem, że jakaś część mnie ma rację. I możesz pisać, że jestem uparty i wolałabyś bym cię kopnął w nogę niż tak smęcił, ale ja to tylko z czystych pobudek czynię, byś nigdy nie żałowała.

Jak odniesiesz sukces, to pewnie sama będziesz chciała odetchnąć, nabrać sił, zdystansować się od tych wszelakich poleceń, mobilności, a co za tym idzie odbyć tą życiową podróż. Nawet się pod tym podpiszę, że siedzenie z założonymi rękoma do niczego nie doprowadzi, uzmysławia tylko o naszej bezradności, a takie postepowanie jak planowanie jest czymś mobilizującym. Powiem ci, że dzięki tobie ja sam troszeczkę wyrwałem się z tego marazmu, krążę po swych pragnieniach i to co kiedyś odrzuciłem, pod wpływem twego entuzjazmu nabrało jeszcze sensu. Jednak to moje samoczynne izolowanie swego jestestwa, poczyniło mi spustoszenie w głowie, na szczęście pojawiłaś się w porę.

A tak to nigdzie nie ma i nie będzie, że i kasy i czasu w nadmiarze nam przybędzie. Wiesz jak wiele osób ma ten dylemat, wstają rano i pytają się za jakie grzechy muszą dymać w kierat, gdy ciało chce ekstazy, relaksu. Nigdy nie mogłem dociec definicji pracoholizmu, to dla mnie rodzaj choroby, choć tacy filmowcy Animals Planet, to by mnie mogli przekonać. Siedzą sobie w przyczepie z klimą , statywek, tygryski, słoniątka, gulasz, herbatka, no to jest warte zachodu i odpowiedniego konta z oprocentowaniem w walucie. Są fajne zawody, choć jak najlepsze chwile, wszystko powszednieje i pewnie pani co jeździ jako pilot wycieczki, czasem by poleżała w samotności z książką, a nie objaśniała, że jakiś monarcha zmienił bieg historii.

Zamęt w życiu, to każdemu się zdarza, żeby jak się starał to przychodzi moment , że się problemy pojawią i szukamy pomocy. Dlatego tak ważne jest mieć tych kilku ludzi, co dadzą nadzieję, takich jak nasz Maciek, ostatnio to składaliśmy u mnie szafę, pogadał, rozśmieszył mnie. Ma coś w sobie takiego, że chce się z nim przebywać, przez kilka dni czułem taką energię, taki power, że warto się starać, a będzie dobrze.

To do jutrzejszej wiadomości, koleżanko.

Pozdrawiam Kacper

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 31.07.2016
    Świetne
  • Robert. M 01.08.2016
    To wróciłaś do stałych godzin, co jest pozytywnym nawykiem. Ja tez tak się staram, by to nie by to wrzucane bez ładu, a jednak w określonej ilości i czasie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania