Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 62

Witaj Basiu!

Nasze najlepsze chwile, te beztroskie już minęły, dorosłość to wolność wyboru, ale i odpowiedzialność. No niestety, coś za coś, jak pozwolimy sobie na chwilę słabości, to nie jak dawniej, byle mama się nie dowiedziała. Wiesz ile tak osób zasypia z bólem głowy, bo coś na sumieniu mają, bo źle postąpili, a tu wracają wyrzuty sumienia. A najgorsze, że jak wydaje nam się, że to już przerobiliśmy, to dopada nas kolejna porcja zwątpienia, osądów. I tak jak u ciebie porównanie do innych, że potrafią być na świeczniku, a ja się miotam, błądzę, stoję w miejscu.

Tyle razy sobie obiecuję, że nie będę cofał się myślami do minionych lat, że zaczynam nowy rozdział, ale wystarczy chwila nie uwagi, słabszy dzień i leżę z tym życzeniem. Dobrze więc, jest mieć w pobliżu takich optymistów, co taką nakreślą wizję, że uwierzysz w siebie. Ostatnio rozmawiałem z koleżanką, co zachłysnęła się wirtualnymi znajomościami, była przeszczęśliwa, bo dom jej zastępował wyjścia w teren. Przesiadywała tak nocami, unikała kontaktu ze znajomymi, bo są nudni, a tu tylu ciekawych ludzi. Aż doszła do ściany, bo ktoś nie miał czasu, wyjechał, a ona tak liczyła na absolutną wyłączność. Świat upomniał się o swoje, o te nudne sprawy, rzeczywistość nie odeszła, a cierpliwie znosiła odrzucenie.

Dlatego staram się szanować swoje obowiązki, trzymać kontakt z twardymi regułami, a to nasze spółkowanie zostawić na deser. Mam to za taką odskocznię, biorę nawet z ciebie przykład i wymyślam sobie jakieś dodatkowe zadania, by nie wpaść w matnię uzależnienia. Choć takie przywiązanie do kobiety, to raczej dobra sprawa, jeśli jest do tego operatywna, kreatywna, to można skorzystać na tym. A tak bardziej na serio, to trzeba przyznać, że trzeba bardzo uważać na te zachcianki, wyważyć, by nie cierpieć.

Też to zauważyłem, że ludzie często wracają po urlopie zniechęceni, zamyśleni, bez tej ikry jaka im towarzyszyła. Jakby to bardziej im zaszkodziło, bo porównanie z poniedziałkowym świtem, gdzie trzeba się wykazać, perspektywa automatyzmu, sprawia obciążenie w świadomości. Bo znowu jakiś okres posuchy, zbierania pieniędzy na potrzeby, załatwianie bieżących spraw, rozmowy o egzystencji. Przynajmniej ja tak to widzę, sam to przerabiałem, taki powrót ze świeżymi scenami urokliwych miejsc, wolniejszym tempem, zachciankami. Takie zderzenie czasem boli, jak jeszcze miało się okazje poznać kogoś i trzeba go było zostawić, to tylko usiąść i wyć.

Nie chciałem być wścibski, ale o swoich braciach, to ty rzadko wspominasz, nawet sądziłem, że jakiś macie konflikt. A tu się okazuje, że siostrzyczka jest z nich dumna, podziwia, za dobrze prowadzone małżeństwa. No tak, jak się jest młodszą i to sporo lat, to brakuje tego luzu, a zwłaszcza tematów. Oni już kawalerkę odstawiali, jak ty zaczęłaś dorośleć, zawsze będziesz dla nich tą dziewczynka z warkoczami, co tupie nogami. Pamiętam ich co prawda z widzenia, ale z racji wieku nie miałem okazji z nimi się zapoznać, tak bliżej. Ale jestem pewny, że tobą się chwalą, bo jednak to nie w kij dmuchać, taka siostra co pisze na zamówienie wydawnictwa.

To do jutra moja koleżanko

Pozdrawiam Kacper

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 28.08.2016
    Świetne jak zawsze, niecierpliwię czekam na kolejną część:)
  • Robert. M 29.08.2016
    Bardzo mi miło, że kolejne wejście znalazło miejsce przy moim opowiadaniu, co sprawia, że będzie kolejne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania