Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 86

Witaj Basiu!

W żadnym wypadku, nie zgadzam się na pisanie tylko o sprawach przyziemnych. I wybij to sobie, z tej mądrej głowy, że w jakikolwiek sposób przesadzamy z fantazjowaniem, przechodząc samych siebie. Po to właśnie jest, ten nasz wolny czas, by oddawać się swojemu nastrojowi, wnętrzu, czasem się oczyścić z gniewu, słabszych momentów. Jak pisałaś o pamiętniku, to pomyślałem, że my już poszliśmy dalej, bo nie mamy wprawdzie obowiązku, ale jednak czujemy potrzebę, no i powagę zadania.

No co ty Basiu! Ja i kpina z twoich pomysłów? Jestem pod wrażeniem wielu wątkowości, bo twoje plany, maja jakby kontynuację, poszukiwania swego „ja”. Mną się zresztą nie przejmuj, zawsze muszę dorzucić jakąś aluzję, pociągnąć do większej wylewności, no pozaczepiać cię. A tak na poważnie, to zastanawia mnie, czemu ty, nim podejdziesz do danego zagadnienia, wpierw testujesz te pytania na sobie? Może to jest skrzywienie zawodowe, postrzeganie wszystkiego przez pryzmat bohaterów powieści?

Jakbym ci dziewczyno wymienił wszystkie rzeczy, które mi sprawiają przyjemność, to już o niczym innym byś nie przeczytała. W ogóle to jest dla mnie bardzo wiele chwil, związanych z ludźmi, z tymi dniami, po których nie mogłem usnąć, mając zbyt wiele wrażeń, by oddać się w objęcia Morfeusza. Czasem jak i ty mam dni, że wszystko mnie cieszy, łapię się na tym, że nie chcę niczego więcej, niż obecna chwila. Dostrzegam urok w samym przebywaniu nad wodą, czy zapadającym zmroku.

Ucieszyło mnie, gdy wśród twoich upragnionych momentów, wymieniłaś te na łonie natury i to w naszej okolicy. Popatrz jak to jest, że można przejechać przez pół świata, a jednak nasz rodzinny skrawek ziemi, będzie tym pożądanym, który jawi się jako coś atrakcyjniejszego niż wszelakie manufaktury. U ciebie to jest spotęgowane, bo przebywasz z dala od domu, a więc i nasuwają się porównania, przypominają niezapomniane chwile.

No tak, jak jest przyjemne, to od razu dla kontrastu, pasuje wymienić, to co nam wywraca pozytywne nastawienie, zmienia nastrój. Powiem ci, że dopiero z tego tematu, to byś miała materiału na całe opasłe tomy, bo co jak co, ale my umiemy znajdować nawet dziurę w całym. Wiem, jestem złośliwy, ale w jakim kraju z rana ludzie powiadają: -„ żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce”? Dostanę pewnie od ciebie odzew, że przesadzam, albo słucham nie tych ludzi co trzeba, a mogę zawsze przysiąść się do innych. Gdybym z tobą przebywał, to raczej bym słyszał z rana, coś w rodzaju: -„ oby tylko na wszystko starczyło mi czasu”.

Z ręką na sercu ci przyrzekam, że ja to też bym nie zwiedzał wszystkich niby ciekawych miejsc, zachwalanych w biuletynach. Tak więc nie musisz mi się tłumaczyć, że podczas pobytu w Rzymie, to więcej knajpek zwiedziłaś niż galerii. To pewnie przez moje wspomnienie o Berlinie, że niby wizytacje bym przeprowadził, tak? Jeśli chcesz wiedzieć, to z Krzyśkiem bardziej nas parada równości zainteresowała niż miejsce po tak osławionym murze. Nocne życie, te wszystkie dzielnice, gdzie wchodzi się na własne życzenie, bo tyle naści, że zapominasz w jakim kraju jesteś. Ja i zwiedzanie, no ja ciebie proszę.

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Miła 21.09.2016
    Super:)
  • Robert. M 21.09.2016
    No i to mi wystarczy. Dopiero co wróciłem, a tu Twój komentarz sfrunął, mam szczęście
  • Luk 22.09.2016
    Miło się czyta
  • Robert. M 22.09.2016
    DZIĘKUJĘ CI bardzo, to naprawdę miłe, że wśród tylu ciekawych opowieści, znalazłeś/aś czas na moje fantazje.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania