Dasz radę część 5
Witaj Basiu!
Dla mnie kwestią czasu, było to, jak wielu ludzi zgromadzisz obok siebie, jak szybko się zaaklimatyzujesz, wejdziesz w dane otoczenie. Ale mimo wszystko nie spodziewałem się, że to będzie guru i to kobieta, jakoś nie widzę was w tej roli, duchowych odnowicieli. Pewnie teraz zmarszczyłaś brew i cale szczęście, że nie jestem pod ręką, bo byś mnie trzasnęła tak subtelnie w ramię. Mógłbym usłyszeć coś o męskim szowiniście, ale takie są realia, wizualnie, w realu, dokumentalnej rekonstrukcji, zawsze owa postać jest przedstawiana jako mężczyzna, powłóczyste szaty, ogolona głowa i broda po same .. sam pępek.
Co do zachowania anonimowości, osób udzielających ci porad, służących pomocą, to podpisuję się pod tym obojgiem rąk, to bardzo rozsądne. Nawet nie musisz mi tłumaczyć twej decyzji, a znając skromność ludzi odbywających duchowe pielgrzymki, to wręcz mogłoby kłócić się z ich motywami, gdyby teraz to zostało naznaczone komercyjnie. Muszę się przyznać, że nie bardzo mi pasowały te Indie, że to może być zły kierunek, ale gdy piszesz o tylu rasach ludzi, o tych umęczonych obliczach, to już inaczej to postrzegam. Te ich wynurzenia, przyznawanie się do błędów, że biegali za ideałami, które we własnych dłoniach obumierały, stając się zwykłym namiastkami, to wszystko zmienia mój tok myśli.
Ileż to trzeba lat by dojść do sedna, zobaczyć kim jestem, po co tu przybyłem, dopiero takie wybicie się z tych kanonów naszego zaścianka, pozwala zauważyć, że błądzimy. Ja tęż się łapię na tym, że gonię swój ogon, dokręcam sobie śrubę, bo jeszcze to, a często i tak kładę się z bólem głowy, bo jednak wciąż czuje pustkę. Gdzieś w środku płacze moje „ ja”, wręcz krzyczy, bym mu dał naprawdę coś, a nie mamonę, domaga się głębi, miłości, ludzi, pocałunku.
Jednak masz wracać do Europy? Dla mnie lepiej, bo więcej kontaktu, takiego czasowego, a tobie szkoda, wszystkim twój wydawca nie dogodzi. Włochy, to przecież też taka mekka duchowa, kolebka chrześcijaństwa, Rzym jest tak samo miejscem, gdzie ludzie czują te dogmaty, więc kto wie czy nie stanie się dla ciebie lepszym żródłem, ba! wodospadem odnajdywania siebie w innych. Proszę więc mi tu nie tupać nogami, a grzecznie się spakować i sru na stary kontynent.
Spotkałem Mariusza i prosił aby cię pozdrowić i kazał się zapytać, czy może dostać jakieś namiary na ciebie, nie jestem pewny, ale on chyba od roku też jest sam. To taka uwaga na marginesie, bo wiadomo, że ty teraz to masz inne podejście do tematu, ale z poczucia obowiązku wobec Mariusza, postanowiłem o tym nadmienić.
To do jutra. Pozdrawiam Kacper.
Komentarze (40)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania