Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz rade część 139

Witaj, Basiu!

Tyle było płaczu, ja nigdy nie załapię tego języka, te słowa o wielu znaczeniach, te idiomy, tak wszystko mi się chaotycznie układa, mówię jak Kali - „ mieć krowa, was lubić.” Może dla ciebie to długo, może liczyłaś na efekty już w wakacje, ale jest, opanowałaś, ciesz się tym i dawaj upust swojej elokwencji. Pewnie teraz dojdzie zbyt wiele obrazowych pojęć, bo jako pisarka będziesz chciała ukwiecić te stereotypowe odpowiedzi, bo i jak inaczej. Nie, nie ma w tym niczego wyrafinowanego, nawet polecam jakiś tomik jak nasz - „ 1001 sentencji.” Coś tam wymyślisz, w końcu jesteś we wspaniałym nastroju, to czuć w każdej linijce tekstu.

Nie wątpię w twoje słowa, chłopak był zbyt młody by mógł cię zainteresować, jako kobietę, co nie podlega dla mnie dyskusji. Ale siedzę teraz wyprostowany, jak najbardziej poważny i muszę to powiedzieć, żebyś jak bardzo była na nie, to nie uwierzę, by sam fakt płynności rozmowy przesłonił ci jego aspekt adoracji. Jesteście na to zawsze przygotowane, jest to nieodłączne jak pozdrowienie sąsiada, więc prędzej uwierzę, że zbyt mało w tym było dojrzałej atencji, co zniweczyło końcowy sukces. No i pozwolisz, ale pojadę po bandzie, posmaruje wazeliną twoje „ego” i powiem, że masz już ugruntowany świat emocjonalny, dużo doświadczenia w partnerstwie i jego zielone oczy to za mało by wysiąść na pierwszej lepszej stacji.

Najważniejsze jest umieć wyjść z sytuacji, albo jak mówi Michał - „ zawsze bądź sobą, to chłopie wystarczy.” To ja chłop tak robię, ale czasem to ci się przyznam, że przy was to głupieję, trochę waszej aprobaty i coś mi się przestawi na monolog o pięknie świata, o tym jak życie jest banalnie proste, no wprost chodzący filantrop i optymista w jednym. Dlatego rozumiem tego młodziana, bo co może być piękniejszego od bycia pierwszym dla kobiety, takim choćby przez chwilę, tym najważniejszym. Dałaś mu powód do rozmyślań na kilka dni, a że za w środę już innej będzie to samo opowiadał, to zupełnie inna bajka.

Jak się człowiek ruszy z domu to i poznaje ludzi ich obyczaje, konwenanse, pewne upodobania, nawyki, całą paletę cech. Ktoś powie, że to można w swojej miejscowości zaobserwować na przestrzeni paru lat, nie robiąc w tym kierunku nic szczególnego. Ale ja po twoich wiadomościach, to jednak bym polemizował, widzę te różnice, ten konformizm, który u nas dopiero zaczyna być widoczny, szczególnie w postawie młodych. Nasi rodzice jednak nie mogli sobie pozwolić na wiele rzeczy, więc z większą pokorą podchodzą do życia, ale po twoich sąsiadach tych z Rzymu, już widzę więcej tej werwy, nonszalancji, pewności. A przecież to rocznik naszych rodziców, więc jednak jakaś mentalność jest, warto to poznać i zrozumieć ich sposób bycia.

To właśnie jest sztuka, tylko można nam pogratulować, że mimo różnicy charakterów jesteśmy w stanie się tolerować, bo patrzymy na całokształt, a ten jest jak dla mnie zadowalający. Zgadzam się z tobą, że nie ma idealnych ludzi, co wszystko tak samo chcą doświadczać, bywać w tych samych miejscach, no i to samo jeść. Basiu! No różnimy się, co poradzisz, nie jestem twoim lustrzanym odbiciem, powiem więcej, nie chcę byś ty była moim, bo kto by mnie tak zaskakiwał?

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam, Kacper.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • AndreaR 13.11.2016
    Doskonały tekst, jak zawsze:)
  • Robert. M 14.11.2016
    Czasem mi się trafi dobry temat, to i coś pokombinuję by było to do ludzi podobne.
  • Miła 14.11.2016
    Świetne
  • Robert. M 14.11.2016
    Dobrze jest coś czasem zmienić, a akurat była ku temu sposobność, dzięki pani Gilbert.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania