Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz radę część 151

Witaj, Basiu!

Dlatego może wolę poczytać powieść, zajrzeć w twórczość danego autora, ewentualnie pooglądać reportaż o ludziach zmagających się z własnym dniem. Bo jak słyszę, bądź czytam o kolejnych śmiertelnych wypadkach ludzi z naszego kontyngentu, którzy pojechali na misję do kraju w stanie wojny, to też mam mieszane uczucia. Wiem, że żołnierz to wypełnia rozkazy, ma wpisane ryzyko w swój zawód, ale jednak jak logistyka staje się przyczyną do śmierci to się pytam, dokąd zmierzamy. Te twarze ich żon, dzieci, które na zawsze pozostaną ze świadomością, że ich tato to miał za pół roku wrócić i żyć w domku pod lasem, ale….no właśnie.

Nasz wina, wybieramy danego delikwenta, pozwalamy by decydował w naszym imieniu, a efekty są widoczne w takich momentach. Wyrażamy swoje oburzenie, że gdzieś przy lampce koniaku, podpisano porozumienie, by naszym sojusznikom towarzyszyć w naprawianiu świata. Pokrzyczymy, zrobimy jakiś wiec, manifestując, solidaryzując się z rodziną, bo nie tędy droga do ładu, by narażać się na nie naszej wojnie. Tłumy na pogrzebach, pośmiertne odznaczenia, odszkodowania i wracamy do szarej rzeczywistości. Wielu uważa, że tam nikogo się nie zmusza do wyjazdu, wręcz przeciwnie, a apanaże są wystarczającym bodźcem by podążyć w odpowiednim kierunku.

Nie znam się na tym, może tak trzeba, nie wolno odgradzać się od świata ich problemów, a szukać wspólnego rozwiązania, jednoczyć się i pilnować porządku, może i tak. Trzymanie się swojego kraju, dopatrywania własnej miedzy być może doprowadziłoby w kilku krajach do jeszcze krwawszych zamieszek, tego nie wiem. Ale też nie dałbym wiary, że nie są to rozgrywki wielkich mocarstw, zapędy ku opanowaniu danych bogactw ziemi. W takich momentach spoglądam na neutralne kraje, w których społeczeństwo dziwnym zbiegiem i dostatniej żyje, a i nikt do nich nie ma pretensji. Nic nie sugeruję, ale czy Szwajcaria, nie kojarzy się z ładem, bezpieczeństwem, wypoczynkiem, a do tego przecież wszyscy dążymy.

Kijem Wisły nie zawrócimy, tak było i będzie, ponoć od końca 2 wojny światowej, nie było ani jednego dnia wolnego od zamieszek, agresji, bójek. A jak mądrzejsi powiadają, nie ma, co liczyć na cud, ludzie nie szukają spokoju, dążą do zwady, kłótni, więc nie brak i cierpienia. Ale ci dzisiaj smęcę, ale tak odbieram politykę, jako coś brudnego, choć niestety potrzebnego, bo anarchia to nie na moje zdrowie. I jak tu się dziwić starszym, że wciąż wzdychają, machają dłonią, jak oni oprócz „Klanu”, to tylko wiadomości oglądają. Można rzeczywiście popaść w stan zwątpienia, jak tak skumulują te sensacje, dorzucą ceny za leki, to tylko siedzieć i wyć.

To dobrze, że na ciebie, jako swoja patrzą, a nie przez pryzmat narodowości, choć sądzę, że i z tym jesteśmy do przodu. Zosi mama jest przecież w Bari od kilku lat i mówiła, że do opieki nad starszymi to tylko chcą kobiet z Polski, bo zaradne i pracowite. A sądzę, że tak jest i w innych miejscowościach, a dorzucając prace sezonowe, to mamy tam mocną pozycję. Gdyby tak nie było, to większość by tam nie siedziała, a jest nas spora rzesza, od Włoch przez Irlandię aż po Norwegię. Zresztą, dziewczyny wychodzą tam za mąż, to za kilka lat wymieszamy krew z każdą nacją i nastanie ta upragniona wspólna Europa.

To do jutra, moja koleżanko

Pozdrawiam, Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Quincunx 25.11.2016
    To chyba nie takoś coś Robertus "To dobrze, że na ciebie, jako swoja patrzą,"
    I chyba coś tam jeszcze. Przeczytaj na spokojnie.

    Dla mnie Barbara jak zawsze ma o czym dumać. Fajnie.
  • Robert. M 25.11.2016
    W gwoli ścisłości : - ...jak na swoją patrzą - jak zawsze mam parę klopsów..... a co do sensu słów, to ja bym zawsze chciał być wszędzie przyjmowany jak bliska osoba, taki swój chłop, więc i Basia nie powinna widzieć w tym niczego złego.
  • Miła 26.11.2016
    Świetne
  • Robert. M 26.11.2016
    Dziękuję, to bardzo miłe uczucie, że mogę Cię gościć, a Ty zawsze o mnie pamiętasz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania