Poprzednie częściDasz radę część 1
Pokaż listęUkryj listę

Dasz rade część 89

Witaj Basiu!

Tak, pod tym względem to się nie różnią kobiety od mężczyzn, po pewnym czasie, kiedy wypowie się człowiek na bieżące tematy, przychodzi czas na przyjemności. Tak jak ty z Sofie, tak i ja ze swoimi kolegami, do tej przyjemności zaliczamy rozmowę o płci przeciwnej. Nie będę się wygłupiał i mówił, że podobnie jest przeprowadzana analiza potencjalnych adorowanych dziewczyn. Choć muszę, a nawet chcę ci się przyznać, że to o całowaniu to sobie 2 razy przeczytałem, bo jest w tym taka dziewiczość, gdy się uzmysłowi, że więcej to mówi o nas niż wiele wypowiedzianych słów. Bo wyobraziłem sobie, że tak podchodzę i cmoknę, dosłownie cmoknę, tak z serducha na przywitanie, z mocnym rozmasowaniem plecków, a to może dać tak wiele radości, że postronny obserwator zauważy w tym tylko ckliwość, a nie seksualny aspekt.

To prawda, że my chłopy nie umiemy gestami pokazać tego co odczuwamy, nie witamy się tak wylewnie, przytulając, głaskając, no może oczami się zdradzamy. A na pewno masz rację, gdy twierdzisz, że stanowi dla nas problem, sklecenie kilku słów, choćby prostych życzeń, przy okazji świąt, imienin, ślubów. Konkluzja jest więc oczywista, że samotność, to facetowi lżej znosić, bo nie odczuwamy takiej potrzeby bliskości, dotyku, ciepła, jak wasza piękna płeć. Ale za to macie większe możliwości co do zaspokajania tego, bo żaden z nas nie może zrobić tego co Sofia, która się zaoferowała z praktyczną pomocą, w formie pocałunku. Choć zdaję sobie sprawę, że to nawet nie substytut, tego co oczekujesz po takiej wymianie feromonów z mężczyzną, ale miło mieć taką przyjaciółkę, co jest aż tak oddana sprawie.

Przypominam sobie, no nie da się ukryć, że tobie to nie brakowało chłopaków, czy to do wyjścia, czy pogadania. Zaskakujesz mnie tylko stwierdzeniem, że to był błąd, że należało trzymać się jednego, a nie umawiać się z wieloma i porównywać. No wiesz, jak się ma 17 lat, to trudno nie korzystać z okazji, co jest raczej zrozumiałe, bardziej to fascynacja na tygodnie, niż prawdziwe uczucie. Zawsze to sobie tłumaczę tak po chłopsku, że to było zaspokajaniem swych pragnień, bo cóż oprócz krągłości się widziało. Wiem, że wy dziewczyny to inne miałyście priorytety, ale zgodzisz się, że ewaluowały te szczenięce zachwyty, by do głosu doszły racjonalne przesłanki. Dziś jakbyś miała te lata i w podświadomości wszelkie doświadczenia, które masz obecnie, to pragmatyzm by wziął górę.

Strach nie jest czymś złym, jeśli pozwala na podjęcie decyzji, jeśli nie torpeduje każdej ewentualności. Wiem co piszę, bo sam mam często problem, że nim coś uczynię, już zakładam, że nie warto, skreślam i koniec gadania. Nie mówię, że nie masz powodów, bo sam rozwód w jakiś sposób zrobił włam w poczucie wiary w miłość, ale nie karz się przez lata. Wiem , wiem, przyganiał kocioł garnkowi, ale jeśli warto dla czegoś żyć, to dla miłości, zwłaszcza takiej jak twoja, że wszystko oddajesz, altruizm w całej krasie. Zresztą, Basiu, czy ty umiałabyś, stanąć przed lustrem i powiedzieć : - ja sama jestem szczęśliwa, nie potrzebuję faceta. Jeśli tak, to nie poznałem się na tobie, co oznacza, że piszę do…. nieznajomej?

 

To do jutra, moja koleżanko.

Pozdrawiam Kacper.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Miła 25.09.2016
    No i jest kolejna część, jak zwykle świetna. Czekam niecierpliwię na kolejną.
  • Robert. M 25.09.2016
    A dziękuje, dobrze wiedzieć, że czekasz bo już miałem kończyć to pisanie, ale skoro jest taka jedna Mila co czyta. Dzięki, za dziś....

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania