Opoww *** Miłujmy się Siostry i Bracia
To jeno subiektywki me. Każdy ma swe.
[fragmentem dłuższego tekstu]
------------------------------------
Miłujmy się siostry i bracia, albowiem nikt z nas nie świadom dnia (ani tym bardziej godziny), kiedy to koniec świata nastąpi, a wielu jako te panny oliwne na zewnątrz zostanie. Pseudo gwiazdy przesadnie świetliste z nieba spadną, niczym węgielki gasnące (lub wcześniej kosa finalnym srebrem gardło poderżnie, szczując wedle uznania, na przykład koronwirusem , by w te pędy nitkę życia przegryzł), co dla człowieka końcem świata będzie.
Wtedy jako te pyłki zlęknione staniemy przed ogromem tajemnicy, a głupkowato tak jakoś w durnowatych upierdliwościach, szacunkiem wzajemnym nieodzianych, ziemski padół na wieki wieków, albo na dłużej opuszczać
Wszyscy ci, którzy obleczeni w miłość do bliźniego nie byli, stać nadzy będą, niczym cymbały nudystyczne z cicha szeptane, niewiadomą równania zlęknione, bo cóż innego mogli zabrać ze sobą. Ano nic.
A wielu przybyłym św. Piotr na samym przednówku zaświatów, zdechłą rybą cuchnącą od głowy w łeb przywali, by wiedzieli, co ich czekać może i czasu bez czasu, na dziwowanie nie trwonili.
Będą i tacy, którzy to uderzenia kamieni i belek sowicie poczują, gdy im członki pogniotą. Na świecie poprzednim wartko z uśmiechem na bliźnich rzucone, na tym teraz do nich powrócą, jako te syny marnotrawne, by niektórym guzy nabić lub coś więcej nawet. Jednym na dłużej, innym na trochę.
Każdy taką miarą jaką innych mierzył, będzie odmierzony. Dobro, nawet to najmniejsze, zostanie wynagrodzone, a zło – nawet jeno w samej intencji – potępione. A za miłowanie całym sercem, dowolnych wrogów, tych najbardziej urągających upierdliwców, to normalnie taki bonus wspaniały przypadnie, o którym nawet chóry anielskie śpiewają z udawaną zawiścią, gdyż z prawdziwą w takim miejscu zaiste nie przystoi.
Delikwent, co przebaczyć do cna bliźniemu potrafił, też słowa przebaczenia usłyszy. A zatem warto być cwanym, bo to może być ważną okolicznością łagodząca dla grzesznika jak diabli, albowiem gdy już karę słuszną poniesie, to owa kara kresu swego dostąpi i zaś możliwe, że zbawiony będzie.
Albowiem ci, co naparstek do wypełnienia otrzymali i wypełnili, przychylność zyskają. Inni, którym wiadro zostało podarowane, a go zapełnili, też takiej samej przychylności dostąpią. Biada tym, co otrzymali wiadro, a naparstek jeno… tego tam… nawet jak poza brzegi chlupotało donośnie.
Nie jest powiedziane, czy Stwórca zna wszystkie myśli nasze oraz prawdziwe motywacje wszelakich działań , czy też szanuje prywatność człowieka, jego wolną wolę oraz rodo (dopóki istniejemy w tym wymiarze) i chociażby mógł wiedzieć i coś zmienić, to tego nie czyni.
Zaprawdę jednak miłuje każdego – bez wyjątku – dokładnie tak samo. Wierzących, niewierzących, obojętnych oraz pysznych indywidualistów, co wszystko w dupie mają i połacie rozumów pojedli, aż im różowa papka, między zębami wyłazi. Nawet tych ostatnich, co pierwszymi być mogą. Ni mniej ni więcej. Aczkolwiek nie wszystkie człowiecze czyny. Co to, to nie.
Lecz domniemać można, iż każde niezawinione cierpienie, lub ofiarowane w dobrej wierze, stokrotne uzyska wynagrodzenie. Minus rzecz jasna te sytuacje, gdzie żeśmy już na tym padole nagrodę otrzymali, czyniąc dobroć i różne wygibasy samochwalne w świetle jupiterów.
Każdy bez wyjątku, póki na tym świecie jako żyw biega, szansę do ostatniego zmierzchu zachowuje bycia zagubioną owieczką, która pozwoli się odnaleźć. Nie po to, by ją pasterz zadźgał, usmażył, wpierdzielił i wydalił, jeno po to, by do swego stada przyjął i umiłował miłością, która już nigdy nie przeminie i odnaleziona zguba w niej.
Jak w tej przypowieści o winnicy. Nie ważne jak długo pracowali, taką samą otrzymali zapłatę, gdyż chociaż w ostatniej chwili (życia) do pracy przystąpili.
Lecz prawdziwy sens cierpienia na tym świecie, poznać nie jest nam dany. Snujemy przypuszczenia, wygrażamy niebiosom, czyli bunt wszczynamy, gardząc niesprawiedliwością w ludzkim pojmowaniu, która nie zna całości planu, ale bliższe koszule ciału owszem. Odchodzimy w końcu daleko, wnerwieni na Stwórcę, co na zło pozwala, będąc pełnym żali różnorakich, uznając, że po śmierci, to już i tak nic. Nawet reklam i pięćset plus.
*
–– No co? Normalnie masz gębę, jak strachem rzeźbioną.
–– …
–– Ej, bracie! Tu ziemia!
–– …
–– Co z tobą? Brałeś znów?
–– Wyjrzyj przez okno.
–– A na cholerę?
–– No wyjrzyj!
–– No wyjrzałem.
–– I co widzisz?
–– A co mam widzieć? Pogięło cię?
–– Patrz uważnie.
–– O w mordę! Wesołe miasteczko przyjechało.
Komentarze (14)
Hahahaha, jestem za, wredom i brzydom niech przywali ?
Bardzo klawe pisanie, a tak na marginesie rzeknę, że nie warto być dobrym, bo się ciągle po (_!_) dostaje, dobry, czyli głupi, zatem można kopać.
Lepiej w życiu wredom i brzydom. O!
A po dupie i mądremu może się trafić:))
Może lepiej wredom w tym życiu, a zaś... ?
A zaś..., to pewności nie ma, co SE wred dokopie bliźniemu, to jego ?
bo Szpilka przez ucho igielne i tak się przeciśnie:))
Aleś mnie pokrzepił, niech Ci pióro lekkim będzie ?
Hhahahahaha, ziemia też, w odpowiednim czasie, oczywiście ?
cóż, całość pojechana zbyt klasycznie, brzmi jak wyciąg z Biblii na ogniu i wodzie źródlanej robiony ;)
Niemnie dużo w tym prawdy. Ale nieprawdą jest, że trzeba być pokornym. Bo czy Chrystus bezgłośnie zgodził się na zamianę wody w wino?
Generalnie ja mam zdanie, że często pozornym złem można czynić dobro. I jak najbardziej odwrotnie.
A czemu trąbią w mediach, aby pomagać potrzebującym, a potem uczą nas "brawo ja"? Hmm...? Tak, brawo my, a gdzie ci, którym pomagamy?
a głupkowato tak jakoś w durnowatych upierdliwościach - to piękny fragment :)
A zatem warto być cwanym, bo to może być ważną okolicznością łagodząca dla grzesznika jak diabli, albowiem gdy już karę słuszną poniesie, to owa kara kresu swego dostąpi i zaś możliwe, że zbawiony będzie.
okoliczność łagodząca dla grzesznika jak diabli :) - właśnie tak niektórzy się tłumaczą ze swojego zła, że to nie oni, ale diabeł, albo tak go wychowano i on nic już na to nie-kurwa-poradzi!
A co do końcówki, posłuchaj piosenki "Huśtawki" Jacka Kleyffa, też w wykonaniu Kuby Sienkiewicza.
Podobało się
To jeno zarys. Sądzę, że najważniejsze są prawdziwe motywacje ludzkich działań, przeważnie nam ludziom, nieznane. Wiele prawdy w tym co rzekłeś. Oczywiście, ''wroga'' można miłować i przebaczyć, ale i ''w mordę przywalić'', gdy zasłużył. Przebaczenie nie musi oznaczać, brak kary. I takie inne, o czym nie napisałem:)
proza, proza poetycka i wrzucić na główną. Odpowiednio zatytułować i olinkować na Forum:
https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-linki-do-w934/
Temat główny: Wszechświat
Temat dodatkowy: Ogień
Wszystko o bitwie dowiesz się tutaj:https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-36-w1315/
Liczymy na ciebie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania