Opoww *** A b o r c j o l a n d
Tekst satyryczny↔zdaniem mym.
Mogę nie mieć racji ↔też zdaniem mym.
Nie wiem, czy zostawię, czy wykasuję.
-----------------------------------------------
Przed ozdobionym girlandami budynkiem, stoi tłum kobiet w myślach domagających. Nad drzwiami wisi narzędzie z którego symbolicznie kapie. Miarowe odgłosy spadających kropli, odmierzają czas oczekiwania. Gdy wychodzi Wódz, prowokuje powitanie. Mówi:
–– Zapewne ucieszy was zapowiadania ustawa o Białym Obrusie, jednogłośnie przeze mnie przyjęta i od dzisiaj stanowiąca prawo.
*O tak! – nagła erupcja radosnego tumultu, płoszy gołębie chodnikowe.
Ustawodawca podnosi łaskawie rękę w geście uciszenia. Ponawia:
–– Od dzisiaj każda chciana i niecierpliwie wyczekiwana aborcja jest legalna...
*O fajnie – rozbrzmiewa dubel wrzasku aprobaty.
–– … ale wyłącznie zewnętrzna. Kobieta, która urodzi i po przewidzianym w paragrafie czasie – w którym to będzie się musiała maleństwem opiekować – własnoręcznie potrzaska siekierą, zrodzoną część siebie na maciupeńkie kawałeczki, zgarnie na łopatkę i wyrzuci do kubełka z obrazkami ślicznych aniołków, odejdzie bez żadnej kary i 500+. Rzecz jasna obowiązują maseczki na usta i nos, dezynfekcja rąk oraz dystans społeczny.
*A tomahawka kto sfinansuję – dociera głos sprzeciwu? Mamy ze swoich? To rozbój w biały dzień.
–– Wiem, że wspomniana kwestia budzi określone emocje ekonomiczne, tudzież logistyczne, lecz proszę nie panikować i zachować pokój. Za symboliczną opłatę w wysokości jednego grosza, będzie można wynająć stosowną siekierę w przytulnej kafejce „Aborcjoland.” Miejscu skonsumowania ustawy. Oczywiście rozczłonkowanie musi nastąpić na oczach szanownej komisji, po wypełnieniu odpowiedniego wniosku i wniesieniu opłaty skarbowej.
*Nie łatwiej na stole? – dociera skromna sugestia ułatwiająca.
–– Oczywiście, że tak. I to na białym jedwabnym obrusie, wśród pachnących kwiatów i przy nastrojowej melodii: „Il silenzio.” Koniecznie w wykonaniu Nini Rosso z 1965 roku. Co zresztą jest zapisane w jednym z ustępów.
*Uderzenia będą zakłócać. Do dupy z takim nastrojem – rozgoryczony tłum kiwa zawiedzionymi uszami.
–– Niekoniecznie. Im mniejsze tym mniejsze zakłócenia.
Nagle powstaje potworne zamieszanie wśród zgromadzonych. Słychać przyciszone szepty i tłumione niewiadomą oddechy. A to zwiastuje tylko jedno. Że coś jest na rzeczy i za chwile zostanie zadane kluczowe pytanie w rozpatrywanej kwestii. Faktycznie. Zostaje zadane:
*Czy dajmy na to pięcioraczki, można pociachać jedną, czy trzeba wynajmować cztery dodatkowe i być do tyłu cztery grosze?
Wódz odpowiada całkiem spokojnie:
–– No cóż. Można jedną. Ustawa tego nie zakazuje, chociaż narazi to skarb państwa, na dotkliwe finansowe straty. Nie wiadomo, czy przewidziany budżet udźwignie tego typu znaczne dofinansowania. A zatem przykładnym obywatelkom, co noszą w sobie dobro ojczyzny, wypada wynajmować stosowną ilość i płacić składki w proporcji↔na jedno, tylko jedna przynależna.
*A nie można po prostu rozszarpać lub przynieść własne narzędzie?
— W żadnym wypadku. Siekiera musi być ustawodawcza, nieduża, poręczna, z przyczepioną dziecięcą gruchawką i wyprodukowana przy zachowaniu wspomnianego dystansu społecznego. Jedynie wtedy spełnia określone warunki twórcze.
*A co z kawałkami? Chyba nie każecie zabierać w pojemniczku na wynos i szukać innych pojemniczków na odpadki biologiczne?
* O właśnie. Gdybym zatachała nieopacznie do domku, to moja słodka świnka morska, gdyby wyszperała w kubełku, to mogłaby ulec udławieniu drobnymi kostkami.
–– Ależ skąd. Kafejka sąsiaduje ze schroniskiem dla bezdomnych piesków. Są wiecznie głodne, a o pieski należy dbać.
A o kotki i inne chomiki, to już nie? Zgroza. Do czego to w tym państwie dochodzi.
Komentarze (25)
Fajne. Czarny humor, groteska, nie tyle kalka rzeczywistości, co jej totalne odwrócenie i doprawienie absurdem. Momentami zaskakuje, ogólnie nudy tu nie ma.
Porządny tekst.
Pozdrawiam
Ale nie tylko:)↔Pozdrawiam:)
Pozdrawiam.
Zdaniem mym nie naciągane, jeno zwiększające absurd↔zdaniem mym:))↔Pozdrawiam:)
Jestem pełna podziwu za odwagę cywilną, by wyrazić swoje zdanie.
Przerysowanie dające do myślenia.
Pozdrawiam,
Twoje podejście, stworzenie groteski z życia bezbronnych maluszków, jest dla mnie nie do przyjęcia.
Więcej zwierzątek jednak zdecydowanie powinno mieć udział.
Jestem na tak
Ktoś też przewrotnie powiedział, że gdyby ksiądz zachodził w ciążę, to aborcja byłaby sakramentem, a tak poza tym uważam, że sprawcy ciąż, którzy niejednokrotnie bez skrupułów ciężarne zostawiają na pastwę losu, powinni zamilknąć w temacie. O!
Piątak za wyobraźnię ?
Czasami–się–aż lękam wyobraźni swej:)↔Nie wszystko wrzucam:)↔Pozdrawiam:)
Niektórzy przerysowanie biorą za rzeczywistość, a służy to do obnażania absurdów, nie kreowania, czy opisywania świata.
Szkoda mi ich.
Na tym to także polega. Na ukazaniu absurdów itp:)↔Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania