Opoww *** Sᴛʀᴀᴄʜʟɪᴡʏᴍ Tᴀᴛᴜsɪᴇᴍ Bʏł
Żegnamy dzisiaj wielce czcigodnego, nieodżałowanego męża i ojca rodziny, niestety za życia niewątpliwie strachliwego, dzięki czemu jesteśmy tu, by złożyć ciało w grobie, by już bez żadnego lęku, powędrował do domu Pana.
— Mamo. Ksiądz na mnie spojrzał jak diabeł!
–– I słusznie, dziecko. Byłaś niegrzeczna. Mamusi też przykro. Obiecaj, że jak skołuję następnego tatusia, to nie będziesz taka pomysłowa.
–– Lepiej nie obiecuj –– pokazuje na migi, grabarz.
*~*
Jakiś czas wcześniej.
*~*
Siedzę na ławce w parku, w połowie rozbudzony. Pomału mrok zapada, a na dodatek coś na drzewie kracze. Nagle słyszę za sobą złowieszcze szuranie. Przyznam, że nieco strachliwy ze mnie człowiek. Jestem sparaliżowany lepkimi szponami lęku. Wreszcie przezwyciężam fobię i spoglądam za siebie. A tam jest: nic. Dosłownie. Lecz za plecami, nadal słyszę niepokojące dźwięki. No to ponownie spoglądam za ławkę. I znowu nic, a szuranie, powtórnie słyszę z tyłu.
Zaczynam z tego stresu i spanikowania, nawet dokładnie liczyć. Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć… i ostatni. Faktycznie. Siódme poty na mnie wystąpiły. A na drzewie, nadal słyszę inną wersję krakania, czyli łabędzi śpiew. Bez względu na to, w którą stronę obrócę ciało, to szelest z tyłu. Dopiero teraz do mnie dociera, że od dłuższego czasu, wieje dość silny wiatr. Na domiar złego konary drzew, niczym trupie ręce, chcą mnie dosięgnąć, a szelest z tyłu przybiera na sile.
**
— Ależ mamo. Ja tylko tatusiowi, kiedy zasnął na ławce, wiatraczek na długim kiju z tyłu doczepiła. Nawet jak zakładałam uprząż, to chrapać nie przestał.
–– A mówiłam ci tyle razy, że tatuś dobry, lecz strachliwy jest.
–– Skąd mogłam wiedzieć, że sobie włoży gałązkę do gardła, by nie słyszeć.
–– Nową koszulę mu na prezent kupiłam. I po co? Pobrudził tylko.
–– Mamo. Mogłaś powiedzieć. Bym zrezygnowała z żartu.
-.. . -.- .- --- ... -.. --- -. -.. ..
Komentarze (13)
Pozdrawiam!
Tylko niech mniej strachliwego szukają.
–– Lepiej nie obiecuj –– pokazuje na migi, grabarz.
Co za intryga! Jak na dłoni widać, że dziewczyna jest córką grabarza i założyła z tatusiem spółkę likwidującą tatusiów zastępczych.
Teraz, w kilku miejscach na cmentarzu wydobywa się spod ziemi taki jęk:
Czemu ty dręczysz mnie, córko grabarza?
Świeże kwiaty wciąż przynosisz do mnie tu.
Przestań już dręczyć mnie i nie powtarzaj,
Jak twój ojciec sypał ziemię na mój grób.
A to jeszcze nie koniec...
:)
Zrobiłeś sobie wakacje od opowi? Bo były awantury i brzydkie teksty?
Życzę Tobie miłego wypoczynku i szybkiego powrotu na opowijskie kwiatowe łąki!
Serdecznie pozdrawiam :)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania